Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość xxx1234

pomoc

Polecane posty

Gość xxx1234

witam, jestem w prawie 8tyg .mam 22lata. nie planowałam tej ciąży..stosunek zawsze był przerywany.chłopak ma 27lat.ufałam mu,zresztą nie myślałam że to zrobi.a zrobił to specjalnie bo chciał mieć dziecko i zatrzymać mnie,\.nie wiązałam z nim dalekiej przyszłości ani tej ciąży.po prostu fajnie spędzaliśmy czas.nie chodziło głównie o seks bo żako do niego dochodziło.byłam już u ginekologa z podjęciem decyzji usunięcia.ale coś mnie powstrzymało,że po rozmowie z lekarzem wyszłam z gabinetu.będąc już w domu żałowałam,że tego nie zrobiłam, nie wiem co mam robić,bo nie kocham już tego chłopaka.a w tym wypadku jestem zmuszona z nim być,gdyż moja rodzina nie uzna mnie samej z dzieckiem.a ja nawet nie chce tego dziecka.przeraża mnie sam fakt że będę musiała urodzić.jestem w ciągłym stresie,mam depresje, pocę się,prawie nic nie jem...nie cieszy mnie ta ciąża.nie mam ochoty dbać o siebie.nie mam pewności czy pokocham to dziecko skoro już mam wielką niechęć. cierpię że nie mogę cieszyć się z tej ciąży.przez odwołanie zabiegu mam myśli o poronieniu.jeśli była by wymarzona i w odpowiednim czasie nie stresowała bym się tylko dbała o rozwijającą się ciążę z ukochaną osobą.skoro mam myśli żeby poszło coś nie tak w czasie jej trwania to jest sens donosić i być z kimś z kim nie wiem czy chcę? z 2strony boje się wyrzutów sumienia.ale tak czy tak nie będę szczęśliwa więc co mam wybrać?męczę się.on chce to dziecko i mówi że mnie kocha..mam poświęcić swoje życie niechcianemu związkowi i dziecku?nie chodzi o pomoc finansową ale o mnie. wiem ,że są dużo gorsze przypadki,ale ja mam taka samą depresję myślę jak w innych przypadkach.łatwo jest powiedzieć zostaw...ale czy wy byście chcieli już nigdy nie poznać prawdziwej miłości i upragnionego dziecka?wiem,że moja wina,że powinnam ja brać tabletki anty..ale nie ma nigdy gwarancji... nigdy nie myślałam o aborcji,byłam przeciwna bo bobas będzie ale jestem w takiej sytuacji.stało się.i co teraz mam zrobić. chciałam kochać od początku 1dnia jak się dowiem że jestem w ciąży.nie wiedziałam że to będzie rozpacz.moje marzenia na temat ślubu,ciąży rodziny runęły...ktoś teraz powie to po co z nim byłaś...ale ja chciałam zerwać za nim zaszłam w ciążę bo okazywał się coraz mniej czulszy. często se kłóciliśmy.ale.czemu tego nie zrobiłam ?nie potrafię odpowiedzieć.on mówi że mi pomoże we wszystkim.ale w życiu nic nie ma pewnego.może tylko chce mnie odwieść od tej decyzji.a później?ciągle tylko mówi że mnie kocha.ale czy naprawdę?czy chce tylko tego dziecka?inni mówią że nie zastanawiali by się tylko usunęli.drudzy że i tak pokocham to dziecko.ok tylko moje zachowanie też wpłynie na nie.a na pewno negatywnie.stres,złe odżywianie, może powodować uraz mózgu,wady rozwojowe.a ja nie potrafię zmienić nastawienia,jestem załamana,czuję się tak jak osoba przed samobójstwem...całe życie...sobie odebrałam. i co?powiecie wtedy że to moja wina?tak czy tak mnie potępicie usunąć embrion?dziecko które nie czuję czy je krzywdzić od początku ciąży.co wy byście zrobili ale naprawdę się zastanówcie...bo ja robię to cały czas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trzeba bylo myslec wczesnij
za swoje czyny trzeba ponosic konsekwencje zabezpieczac sie taletki i prezerwatywe a stosunek przerywany to nie jest zadna metoda anykoncjepcji mleko sie rozlało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×