Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość szymok

przerwa w związku..

Polecane posty

Gość szymok

Witam Jestem 1,5 roku po rozwodzie..mam dwójke dzieci..(14 i 9 lat) w styczniu poznałam nowego męzczyzne przez internet..On mieszka daleko ode mnie 350 km..na poczatku przez ok 2m-ce pisalismy ze soba..na rózne tematy..czulam ze rozmumiemy sie bardzo dobrze, ..dodam ze jest kawalerem w moim wieku..był w jakims związku jakiś czas temu ale z sie nie ułozyło, to była kobieta za męzna wiec, związek troszke toksyczny ,zdecydował sieto przerwac..I było wszystko pięknie rozmawialismy o sobie..sam nadawł temu tempo, ja chodz taknaprawde czułam ze jest mi dobrze kiedy wiem ze moge napisac kiedy wiem ze on gdzies tamjest..nie dawałam mu tego odczuc, bardzo szybko poczułam ze cciałabym go poznac blizej. Zaproponował po2 m-cach abuysmu sie spotkali..powiedział ze przyjedziepo mnie..wziełam kilka dni wolnego i pojechalismy do niego, było cudnie..nie dosżło miedzy nami do sexu..ale spedziałm klila cudownych dni..On wiedział ze mam dzieci..i nie czułam aby mu to przeszkadzało..z reszta był juz w takimzwiazku..wiec nie sadziłam zeto ma dla niego jakies znaczenie.Facet jestpoukładany..powiedział mi ze niby wszystko ma ale czegos mu jednak brakuje..bliskosci..miłoscu ..czułosci drugiej osoby..czesto wpominła mi ze chciałby miec rodzine i dzieci ze juz czas..tak czuł to utwierdzało mnie tylko w tym ze mysli powaznie a nie cche sie zabawic..imponowało mi to..kiedy wróciłam od niego..pisalismy coraz czesciej na gg..i na fb..wieczorami czułam ze brakuje mi go ..wiec zaczelismy palnowac drugie spotkanie..pisał ze teskni..ze chce mnie miec przy sobie, ze wie ze to wszystko trudne bo odległosc..i jakas pezeszłosc..pewno to ze mam dzieci..? mial obawy ale był szczery ze mna..bał siezaangazowac..i posał imi o tym..myslałam zeto koniec..inapsiał mi wtedy ze to nie tak jest ze nie chce..bo jestem cudowana kobieta..i ciepłą i jest mu dobrze przy mnie..pwoedziałam ze rozumie..co ma na mysli..wiec zapytał mnie czy juz kkrzyzyk na tym postawiłam..? ..tak leciał dzien za dniem..w kocu po 3 tyg.spotkalismy sie..pojechałam do niego..znów..minęłlo 3 m-ce..i doszło do zblizenia..było cudownie..namietnie..po prostu pieknie..to był cały tydz..normalego wspołnego zycia..nie nciskałam natemat.." co dalej" nie pytałam bo bałamsie ze cos spale..ale czuł ze mi dobrze nie musoałam nic mówic..pytał mnie czesto o dzieci..i jak to dalej bedzie..co ma zrobic ze mna..zartował..widziałam ze kalukuje..ze układa sobie..wiedizłam ze treudne dla niego..ale czułam ze było mu dobrzr ze mna..odwzł mnie po tyg. ..ito był piatek..wrłócił do domu..pisał dzwonił..w niedziele poszedł na jakies wesele..doznajomego wspominał o tym..juzdawno jak sie poznalismy..tak miała byc tezjego rodzina..i nagle wewtorek..był juz jakis inny..zimny..małopisał ..myslala ze moze nie ma czasu..wiec zapytałam co sie dzieje On na to ze zmeczony..i tyle..mineły 3 dni..i cisza..jak nigdy..zadzwoniłam pytam cosie dzieje..powiedz jesli jes cos nie tak..powiedział ze zadzwoni wieczoem to pogadamy..nie zadzwonił..ale napsiał..ze cos q nim pekło ze nie moze rozmawiac..ze mu smutno..nie rozumiałam i zzapytałam co ma na mysli..? napisał ze potrzebuje czasu..spokoju zeby przemyslec.., nie wiedizałam co napsiac..naprawde..nie czułam kiedy byłam u niego ze cosmoze byxnie tak..jesli miał jakies obiekcje poco tamjechałam po co mnie zapraszał..? powiedziałam mu ze njałatwiej mileczec..ze obiecalismy sobie szczerosc..bo kazdy z nas wyniósł juz cos z poprzednich zwiazkówi wie ze ..bo kazdy z nas wyniósł juz cos z poprzednich zwiazkówi wie ze szczerosc to podstawa..przeprosił ,,napsiał ze nie wie co napsiac..ze jest mu bardzoz tym zle..ale potrzebuje przemyslec..zatkało mnie..ale nie napsiałam tego ..czułam ze jest mu zle...ale czy on wiedział jak ja sie czułam w tej chwili..? serce mi pękło..i co dalej..co On ma na mysli..co jamoge myslec, czy jest jeszcze jakas szansa dla Nas? czy to taka sciema zebym sie odczepiła,, nie wiem..ale zle mi z tym..czułam ze moze to byc poczatek czegos naprawde pięknego..i chodz nie zaangazowowałam sie..jeszcze na tyle ..to przykro mi..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezradnosć
dostał czego chciał i tyle, ciężko zaufac facetowi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szmit und klit
chlopy to chuje i tyle, mnie tez wykorzystano i porzucono mimo iz ten ktos wiedzial jak duzo rpzeszlam w zyciu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sayin
czyli raczej marne szanse..na ciąg dalszy..? Przeciez gdyby zalezało mu tylko na jednym, to po pierwszym razem by to zakonczył..chciał poznac moje dzieci,,mówil zebym przyjechała do niego z nimi..ehh..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×