upiekłabym jakieś ciasto ale nie mam margaryny

i żadnych owoców, nawet nie mam żadnych powideł... Mam jajka, pol kostki masła, mleko, drożdże, proszek, proszek do pieczenia, cukier wanilinowy, zwykly, kakao, wiórki kokosowe... Wyjdzie z tego jakieś ciasto czy nie bardzo?

z kakaem

moge prosic o przepis? :)

i cale szczescie, ze nie masz margaryny, bo wypieki z ta trucizna so OHYDNE. maselko, to jest to :)

zamiast margaryny mozesz dostac maslo albo olej

zrob piernik/murzynek na oleju, wyjdzie lekki i puszysty mozesz dodac 2 lyzki dzemu/powidla do ciasta margaryna to syf:(

bo jak masz olej, make, cukier to juz polowa sukcesu - mieszasz 2 porcje maki z jedna cukru i polowa oleju (moga to byc np. szklanki, nie?), do tego 2 lyzeczki proszku lub sody, co masz i albo szklanke wody albo mleka jak masz, szczypte soli i mieszasz - jesli ma konsystencje gestej smietany to ok, jak nie, to dodaj jeszcze troszke wody. teraz zaczyna sie zabawa, dodajesz co lubisz - kakao, wiorki, owoce albo po prostu cukier waniliowy i polewasz lukrem z cukru pudru z woda lub sokiem z cytryny i pieczesz 30-40 minut. proste, zawsze wychodzi i smaczne jak na tak ograniczone warunki :) zawsze robie jak nie mam nic innego, a dzika ochota na slodkie nachodzi :)