Gość keroli Napisano Kwiecień 23, 2012 To są światowi ludzie, mają pieniądze, dobrą pracę, duży dom... Więc pewnie oczekują że kobieta ich syna będzie osobą z klasą, wyglądem i umiejętnościami. A ja... nie mam nic. Spodziewają się, że będę zgrabna i piękna, wcześniej przyprowadził do domu modelkę, więc cóż, poprzeczka postawiona wysoko. Ja jestem gruba, brzydka, do tego karzeł, nie umiem gotować ani nic... Nie jestem dobrym materiałem na żonę, ba! Nawet do leżenia i pachnięcia się nie nadaję, bo do tego trzeba wyglądać. Jakby tego było mało jestem b. nieśmiała i krępuje mnie obce towarzystwo. Dlatego, nie dość że nieurodziwa, to pomyślą, że głupia i nudna. Jak kogoś nie znam, to albo się nie odzywam, albo palnę coś durnego w stresie. Mam ochotę się w ogóle z nimi nie spotykać, ale wiem, że to tylko pogorszy ich opinię o mnie :( On mnie nie rzuci ani nic z powodu ich opinii, ale bardzo chciałabym, by mnie akceptowali :( Odechciewa mi się życia. Tak... tylko chciałam wyrzucić z siebie frustrację, przepraszam. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach