Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

LiNka:)

Mamy pomóżcie

Polecane posty

hej:) Jestem mamą 14 miesięcznej córeczki pewnie część osób jak zwykle mnie tu zjedzie od najgorszych, ale trudno mam nadzieję, że ktoś mi coś poradzi. Moja córeczka od 2 miesięcy już chodzi, więc na spacerze staram się coraz częściej ją wysadzać z wózka i idziemy na huśtawki, bujawki itp.. Pod moim blokiem jest dość duży plac zabaw na który przychodzi dużo dzieci no i zauważyłam że spora grupka dziewczyn dobrze się zna. Przychodzą ze swoimi dziećmi, które też się znają i fajnie bawią razem (są troszeczkę starsze te dzieci mają po ok 2-3 lat). Patrzę na nie z zazdrością, ale sama nie umiem podejść i zagadać bo czuję się kretyńsko. Poza tym nie jestem typem osoby która szybko nawiązuje kontakty towarzyskie. No i martwię się jak to będzie jak już moje dziecko będzie coraz sprawniej biegało po placu zabaw. Jakos mi głupio tak stać na uboczu... Rozumiecie o co mi chodzi?? Druga sprawa to proszę powiedzcie jak to jest, bo chcę nauczyć dziecko żeby nie ruszało bez pozwolenia czyichś zabawek na placu zabaw a jednocześnie żeby umiało się swoimi dzielić. Tylko że wtedy przekazuje dziecku sprzeczne informacje. Jak wy drogie mamy nauczyłyście swoje dzieci funkcjonowania w dziecięcej dżungli?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej,a może podejdź do tych kobiet i powinny same zagadać. Jeżeli jesteś osobą która potrzebuje czasu na nawiązywanie nowych znajomości to sama sobie odpowiedziałaś na pytanie co masz zrobić-czyli musisz czekać,często tam bywać a naj lepeiej jak któraś z tych kobiet będzie sama -uwierz na bank sama zagada choćby nawet po to żeby pochwalić się wyczynami swojego dziecka Co do zabawek to może zacznij od tego, że tłumacz jej że jak chce wziąć coś co nie jest jej to musi zapytać czy może i jak chce dać to żeby zapytała jakiegoś dziecka czy nie chce się pobawić jej zabawką. Mam nadzieję, że nie napisałam tego zbyt chaotycznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fwefwefw
Jeśli przychodzisz a ktoś już jest na placu, witaj się zwykłym dzień dobry i uśmiechaj życzliwie do dorosłych i dzieci. To wystarczy. Kontakty będą nawiązywały się same - jest wiele osób które lubią zagadnąć, samej tobie też nieraz nasunie się jakiś temat. Dziecko wystarczy uczyć żeby pytało czy może się pobawić zabawką innego dziecka a swoją dawało po zapytaniu, jeśli się zgadza. Na początku dawaj przykład, sama pytając, potem lekko koryguj zachowania córeczki, zachęcaj, wspieraj. To prostsze niż myślisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
my mamy właśnie podobna sytuacje tylko nie chodzi o mnie, a o to, ze jest na placu dużo mam są dziewczyny, które nie pracują, ale sa te które pracują te niepracujace lepiej się znają, wiadomo i ze soba gadają, ale jak mnie niektóre widzą to chętnie podchodzą, ale... jest jedna z mamusiek, ktora chce być do przodu ze wszystkim i dla mnie to zabawna sytuacja, ja nie potrzebuję jej towarzystwa, bo znam inne mamy, a zreszta za młodym i tak trzeba poganiać to takie rozmowy kończą sie szybko ogólnie to tak każdy rozmawia z każdym, mam nawet znajomego tatusia, rzadko go widuję, ale czasami rozmawiamy, on mówi, ze udało mu się zapamiętać tylko moje dziecko, nie wiem dlaczego he he i tak to leci a gdzie mieszkasz? może u mnie właśnie, bo sytuacja wyglada podobnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jablo
Kontakty same się nawiązują. Dziecko obce podchodzi do Was i zaczynacie się bawić razem. Zazwyczaj po jakimś czasie podchodzi mama dziecka i już można zagadać. Mnóstwo akurat na placu jest możliwości. Ja co prawda nie lubię tych piaskownicowych znajomości bo zaraz się wypytują te kobiety, czy mieszkanie mam na własność czy wynajmowane. No jakaś paranoja. A co do dzieci to nie rozumiem dlaczego chcesz ją uczyć być ofiarą. Ja wrzucam córce zabawki do piaskownicy i bawi się czym chce ale inne dzieci też się bawią czym chcą łącznie z jej zabawkami. Wszyscy rodzice tak robią i niek nie pilnuje foremek czy autek. Zasada jest taka, że nie wolno zabierać sobie zabawek ani wyrywać z rąk. Nawet własnych. Tłumaczę córce, że dziewczynka się pobawi i odda a Ty może się pobawić jej zabawkami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jablo
No chyba, że jakieś dziecko nie pozwala się bawić swoimi to wtedy ja też nie pozwalam takimu dziecku ruszać naszych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gogollinka
Jablo fajna osoba z ciebie. prosto sprawiedliwie i klarownie. Autorko,to prawda - chcesz nauczyc corke zachowan ofiary. swoje porozdawac cudzego noe tknac. tak nie mozna. trzeba dazyc do zlotego srodka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jablo
Dziękuję. Świat jest jaki jest. Ja rozumiem, że autorka chciałaby by jej dziecko było dobre (dzieli się) i kultularne (nie rusza bez pytania) ale nie tędy droga. Dziecko musi mieć poczucie sprawiedliwości (która i tak nie istnieje :) ) bo będzie za jakiś czas miało w nosie takie rady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LiNk:)
Dziękuję dziewczyny za wszystkie rady i Wasze zdanie:) asiamt - to nie ja :D ja na pewno nie chcę być ze wszystkim do przodu i nie zabiegam o czyjeś towarzystwo. Właśnie napisałam może zbyt chaotycznie, ale ja na razie jeszcze mało na placu bywam i chodzę cały czas za małą, bo ona jeszcze na trawie i nierównej powierzchni chodzi dość chwiejnie :D chodzi mi że pewnie lada dzień latem będę z nią coraz więcej czasu tam spędzać. Na razie widzę te mamy raczej z daleka bo one większość czasu spędzają przy piaskownicy. Ja na razie krążę huśtawka, koniki itp jablo - właśnie ostatnią rzecz jakiej pragnę dla mojego dziecka to wychować ją na ofiarę :D uwierz :) Dlatego pytam jak to zrobić żeby nie było właśnie ofiarą, które dzieli się swoimi zabawkami ale innych nie może ruszać. Chodzi mi o to, że ja nie mam problemu żeby moje dziecko dzieliło się zabawkami, ale nigdy nie wiem na jaką mamę trafię ani na jakie dziecko. Poza tym ona ma 14 miesięcy jeszcze nie mówi za wiele więc nie zapyta, a sama jest na takim etapie że zabiera innemu dziecku zabawkę. Więc wiadomo, że chcę ją nauczyć żeby nie wyrywała komuś a jednocześnie umiała się dzielić. MAsz rację, chcę żeby była grzeczna ale jednocześnie umiała walczyć o swoje i była pewna siebie. Zresztą kto tego nie chce dla własnego dziecka ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ten wpis wyżej to ja :) dziewczyny jeszcze tylko chcę napisać że właśnie kiedy byłam jeszcze w ciąży i była z moją przyjaciółką i jej synkiem na placu zabaw i byla dziewczynka która nie pozwoliła za nic w świecie dotykać swoich zabawek :O potrafiła z daleka będąc na ślizgawce zobaczyć że ktoś ruszył jej grabki i był wrzask na pół osiedla. Potem jej babcia trzymała wszystkie zabawki na kolanach i wydzielała jej te którymi miała ochotę się bawić. Ja po prostu założyłam że takich dzieci na placach zabaw jest dużo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×