rezygnuje ze studiów....

" nie o pracy temat a o psychice i o tym że uważasz że tytuł powinni dawać za starania a nie merytoryczną stronę, a prześladowanie psychiczne to dla ciebie wyznacznik tego kto zasłużył a kto nie. " weź może przeczytaj co piszesz - gdzie ja niby coś takiego napisałam... czytanie ze zrozumieniem się kłania, nie wkładaj komuś słów w usta. ah, zapomniałam dodać - znam kilkanaście osób, które się nie obroniły (niektórzy podchodzili do obrony po roku, niektórzy wcale)

napisanie pracy to jedno, obrona to zupełnie co innego, nie wszędzie obrona to formalność, raczej tylko na kiepskich uczelniach i tych humanistycznych... a magistra nie dostaje się za napisanie pracy tylko za całokształt, prezentację, wiedzę itp, więc jak ktoś spędził 5 lat na studiach i uważa, ze jakąś wiedzę z nich ma to odpuszczenie sobie obrony to zwykłe lenistwo.. Autorko już lepiej weź przedłużenie, zrób sobie przerwę i spróbuj np napisać pracę do września i dopiero wtedy sie obroń, ale sama pomyśl - nie żal Ci zmarnowanych lat i pieniędzy? mi byłoby żal... moja koleżanka tak zrobiła - wszystko zdane tylko ta praca mgr tak ciężko jej szła. do tej pory nie napisała i już pewnie nie napisze (mimo, ze w swojej pracy dostała by większą kasę za sam fakt posiadania papierka, 200 czy 300zł ale zawsze)