zdradza?

jestem w dość kłopotliwej sytuacji. dziś sms-ami zaczęła mnie napastować była dziewczyna mojego narzeczonego. pisze, że cały czas się spotykają, wysyła mi domniemane teksty od niego (pisane w jego stylu, ale przecież skoro była z nim, zna go) i szczegóły, które mają mi dać do zrozumienia. nie myślałabym o tym, gdyby nie ten jeden. we wtorek poszedł do pubu oglądać mecz z przyjacielem. spóźnił się do domu. ona opisała mi dokładnie, w co był ubrany i dodała fakt spóźnienia. on powiedział, że również była w pubie. jedyne, co mi daje nadzieję, to fakt, że ona mówi o regularnych spotkaniach. ja i mój narzeczony pracujemy razem, więc śpimy, wstajemy, jemy i spędzamy cały swój czas razem. czy jest aż taką paranoiczką? czuję się tak bardzo zagubiona, nic mi nie przychodzi już do głowy...

Jak na mój gust to jakaś ściema.

nie ściema. a że brzmi tak absurdalnie, sama nie wiem, co o tym myśleć.

Chodzi mi o to, że ta jego była ściemnia.

Twój facet powinien usiasc z Toba, wziac telefon do reki , zadzwonic do niej i powiedzieć zeby sie odpie...oliła. Chciała bym to uslyszeć.

normalna babska zemsta za to że teraz to Ty z nim jesteś nieprzejmuj się i olej to :)

Nie zdradza bo: *Gdyby to robił ona z nim ukrywaliby to przed Tobą, a tak ona mieszając się naraża się na jego nerwy i tylko niszczyłaby sytuację między nimi. *Po co miałaby to zresztą robić gdyby miała go dla siebie. *On wiele traci (wygodny styl życia etc) Gdyby tak było byłby bardziej nerwowy. *Mógł z nią się widzieć ale raczej nie zdradza. *Ona to jakaś desperatka jaka chciałaby wrócić do niego i dlatego stara się zepsuć sytuację miedzy wami, czyli chwyta się ostatniej deski ratunku. Zapomina jednak, że gdy zniszczy mu życie on raczej nie poleci do niej...bo kto lubi tych jacy nam niszczą coś?