Moja siostrzenica nie chce kapelusza nalozyc, a slonce mocno daje :/

Dziisaj od rana przez caly dzien zostaje z 4 letnia siostrzenicą sama.Mamy podworko wlasne wiec moze sobie swobodnie na nim biegać, ale problem jest taki ze ona nie chce kapelusza lub czapki zdaszkiek zalozyc na glowe.Slonce dosyc intensywnie daje, i wolalabym aby miala cos na glowe, a ona ciągle sciaga i nie chce zalozyc.Co zrobic? zakladam jej kapelusz a ona goi zrzuca i wykopuje go

uderz ja w twarz za to. jeden drugi az zapamieta ze za kolejne sciagniecie znów policzek ja czeka i sie nauczy. pozdrowienia

aha, fajnie,

:o

drogie mamy dajcie jakąś rade!!!!

no co? skoro masz umiejetnosc odrózniania zlych zachowan (domiemam to na podsawie skrzywionej buźki na moja propozycje) od dobrych metod na dzieci to rusz mózgownica i sama pomysl bo chyba mózg ci jeszcze pracuje skoro cos umiesz ocenic.

kamika kołek a jestes rodzicem,????wolalabym uslyszesz sprawdzone metody, na wlasnych dzieciach tez to stosujesz w razie nieposlusznestwa??

powiedz jej że nie wyjdzie na podwórko dopóki nie załozy kapelusza. 4 latka rozumna już powinna być...

Zawołaj ja do domu i niech tam sie bawi skoro nie chce kapelusza,albo zorganizuj jej jakaś zabawe w cieniu.

nie, nie stosuje, ale jak to sie mówi.... na głopie pytania glopie odpowiedzi.. nie słyszalas? :O

ona jest doskonale rozumnym dzieckiem, i niestety czesto stawia na swim , a do domu nie da sie zaciagnac , wiec wole aby juz biegala po podworoku, gdy ją wzielam do domu to mnie doslownie pogryzla ,uszcypala, i sobie wyszla na podworko gdy nie widzialam

kamika kołek ,wiec milo mi ze swoim intelektem zrownujesz sie do mojego,czybym byla twoim autorytetem, no coz, niech tak bedzie

w domu to jej szajba odwala i dlatego wole by na dworze sie bawila, bo w 4 scianach pierodlca dostaje :o

kamila kołek odwal sie, ja mam z nia problem jest nieposluszna i nie da sobie zalozyc kapelusza a domu nie wysiedzi, chyba bolec w odbyt jej sie nalezy

odpusc jej, nie wygra sie nigdy z dzieckiem,wiem bo smam mamm male rodzenstwo

zreszta nie ma takiego upalu, a pogryziona to ja tez wielee razy zostalam :)

to ze mnie pogryzla to akurat nie jest mi do smiechu bo mnie to bolalo i mam kwiaka od jej ugryzienia

jak możecie pozwalać, żeby dziecko Wami sterowało?! Chociaż w tym wypadku to nie wina autorki, bo to nie jest jej dziecko. Rodzice sobie takie wychowali, to mają. Aczkolwiek nie wyobrażam sobie takiej sytuacji. Dla mnie sprawa jest prosta: nie założy czapki - nie wyjdzie na podwórko, tudzież będzie siedzieć przy mnie na ławce w cieniu. Cierpliwość i konsekwencja - ot, cała tajemnica.