Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Kattie von D

Szaleję za toksycznym facetem i odrzucam swój ideał...

Polecane posty

Gość Kattie von D

Jakiś czas temu poznałam faceta. Nazwijmy go panem X. Nie pociąga mnie ani fizycznie ani z charakteru. Prawiczek z mięśniem piwnym, wieczna maruda, samotnik, egoista, pesymista, sam twierdzi, że żadna go nie zechce, bo jest brzydką ciapą z kompleksami. Wydaje mi się, że ma z tego powodu dziką satysfakcję. Kiedy jestem przy nim, nie czuję się dobrze. Ciężko mi się z nim gada. Jest męską zołzą, czasem mnie ignoruje. Ale zostawmy narazie pana X. Niedawno poznałam pana Y. Świetny facet. Ma styl, plany na przyszłość, jest ogólnie rozgarnięty psychicznie, dobrze się przy nim czuję, nadajemy na tych samych falach, fajnie mi się z nim rozmawia, jest stuprocentowym altruistą, zawsze pomoże w potrzebie, jest pogodny, ma świetne poczucie humoru i spojrzenie na świat, obsypuje mnie miłymi słowami, sprawia, że czuję tzw. "motyle w brzuchu". Jak widać: pan X i pan Y są swoimi przeciwieństwami. I teraz mój problem: nie jestem i nie byłam w związku z żadnym z nich, ale pan Y chciałby, żeby nasze relacje były czymś więcej niż tylko koleżeństwem. Takiego faceta ze świecą szukać. Odpowiada mi całkowicie, niemalże mój ideał. Tyle że ja odmawiam. Dlaczego? Ano dlatego, że wbiłam sobie do głowy, że pan X jest Moim Jedynym. Kiedy jakimś cudem zdarzy mu się mnie skomplementować, niemalże fruwam z zachwytu. I widzę mimo wszystko, że w tej znajomości to ja jestem dawcą, a on biorcą. Szaleję za nim. Nie mogę przestać o nim myśleć. To jest tym mocniejsze im bardziej pan X mnie ignoruje. Nie musicie pisać, że jestem nienormalna, siaka i owaka. Ja o tym doskonale wiem. Jestem wpatrzona w męską zołzę jak w obrazek i tracę szansę na wspaniałego faceta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no więc..
Y do życia X do łóżka, tacy pociągają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skreslic, nie wiadomo co zlapa
co widzisz w X?? w czym jest pociagajacy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kattie von D
Pan X absolutnie nie do łóżka. Fizycznie w ogóle mnie nie pociąga. Nie wyobrażam sobie tego. Co w nim widzę? Nic. Na siłę naciągam jego cechy na jego korzyść. I pan Y gorzej przy nim wypada. Wbiłam sobie do łba, że pan X to facet mojego życia, przeznaczony mi. Poza tym czuję, że jestem uzależniona od jego pesymizmu, marudzenia itd. Wiem, chore. Zdaję sobie z tego sprawę. Niestety nie umiem tego zmienić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nobo.
takie z brzuchem so seksowne i pociagajom takie mamrury i mruki co poradzic moge

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sluchaj, ale wiem o co chodzi
sama mialam podobnie, taki grubasek-maruda mnie pociągal, cos w tym jest.. przeszlo z czasem samo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bar(a)bara
twoj ojciec jest bardziej podobny do pierwszego faceta ignoruje cie,ale jak tylko zwroci na ciebie uwage jestes w skowronkach, z jakiegos powodu tadysfunkcja ci odpowiada

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kattie von D
Tak. Dokładnie. Ten pierwszy to wypisz wymaluj mój ojciec. Dlatego nie pociąga mnie seksualnie, ale czuję, że jestem od niego uzależniona. Ciekawe... Dopiero teraz skojarzyłam fakty. Dzięki śliczne, przynajmniej wiem już o co może chodzić, bo wcześniej nie potrafiłam siebie zrozumieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiem kim jestes
zapukaj to pogadamy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bar(a)bara
no to klasyk kobieta z reguly wybiera faceta, ktory przypomina wzachowaniu jej ojca, bo to dla niej "znajome" i dlatego wydaje sie bezpieczniejsze dlatego czesto corki alkoholikow wybieraja na meza alkoholika

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ;) ale ubaw.
to nieprawda. ja nie wybieram takiego. Bo z ojcem nie czuję się bezpiecznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kattie von D
No to mam problem. Wiem, że z X nie byłabym szczęśliwa. Ale przez niego nie potrafię się otworzyć na nikogo innego, na żadnego faceta, z którym miałabym szczęśliwe życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość andziulenka1982
przespij sie z panem X wtedy zobaczyc ze pod maska marudy i zyciowego pesymisty kryje sie niezwykle seksowny facet dopiero cie nie oprzesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kattie von D
Ludzie, nie mogę się przespać z X. Nie wyobrażam sobie tego. Tak, jakbym miała robić to z bratem lub z ojcem... :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sprobuj z Y
X traktuj jak przszywanego bratu, powiedz mu tak najlepiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przespij sie z X
jak z bratem🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kattie von D
Co miałoby na celu przespanie się z X? Nie widzę w tym sensu. Jestem do niego przywiązana emocjonalnie. Nie pociągamy się fizycznie oboje. On mnie traktuje jak koleżankę do pocieszania, a ja w nim widzę towarzysza życia, który siedzi ze mną w bujanym fotelu i patrzy na wnuki. I marudzi. Marudzi aż uszy więdną, a ja jestem wniebowzięta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Samotnik3546677777
Jaki to problem zostawić tego X i wziąść się za mistera Y. Przeciez lepszy, więc powinno Cie do tego Y ciągnąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość worldofall
Spróbuj odseparować się od X i przebywać więcej z Y. Skoro to taki świetny facet, to go nie odrzucaj. I spróbuj sobie wytłumaczyć, że X nie będzie dla Ciebie dobry - w końcu nie będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość worldofall
Ewentualnie traktuj X jak kolegę. Skoro nie pociągacie się fizycznie, to nie będziesz musiała się opanowywać ani nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kattie von D
Tak, ciągnie mnie do Y. Oj, ciągnie... Problem polega na tym, że gdybym z nim była, raniłabym go tym, że zamiast się na nim skupić, wciąż obczajałabym co słychać u X. A co by było gdyby X znalazł sobie kobietę! Zwariowałabym z zazdrości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kattie von D
Wydaje mi się, że jestem ślepo zakochana w X.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Philo Zofia AA
klasyka gatunku równanie psychologiczne działania podświadomosci dom=miłość jesli w domu było marudzenie i olewanie albo przemoc zamiast domu podstawisz przemoc=miłośc albo marudzenie i olewanie=miłośc z perspektywy - jak ci życie wystawi rachunek za te klasyke gatunku to masz szansę na świadome podejście do mechanizmów jakie tobą rządzą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kattie von D
Philo Zofia AA Dzięki za wypowiedź. Otwiera oczy na pewne sprawy... Kilka godzin temu nie wiedziałam co z moim myśleniem nie tak. Teraz uzmysławiam sobie przyczynę takiego stanu rzeczy. Co nie zmienia faktu, że mimo że jestem tego teraz świadoma, to nadal głęboko zakorzeniło się w mojej psychice.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×