Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość chodze i tak obserwuje

ile dziecku musi jesc by buło grube??

Polecane posty

Gość chodze i tak obserwuje

mimo ze jest opinia ze jest duzo dzieci grubych wxale AZ tak czesto sie na nie nie natykam bedac na pl.zabaw czy widzac w przedszkolu dlatego moze takie dzieciaki b.rzucaja sie w oczy w przedszkolu w gr.są 2 dziewczxynki baaardzo otyłe !!!!i tu moje pyt-ile takie dziecko musi jesc by byc b.grube?!!!! widzac po mojej prawei 4 latce która jest szczapą a je wszystko są rzeczy które ma wrecz wciskane (babcia rządzi!) ale prawde mówiąć mi na reke-by np rosól domowej roboty zjadła itp a tak to jak normalne dziecko-jak jej smakuje to wcina jak nie to ..ucieka .w sumie kicham ją -chcesz to jedz nie to nie b.duzo pije normalnie nie wyobrazam sobie ile by młoda musiała zjesc by byc otyłym dzieckiem ..:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a wiesz ze sa
pon prostu ludzie ktorzy maja tendencje do tycia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chipsy i inne gowniane
fastfudy. To może być przyczyną otyłości. Gówniane żarcie, kolorowe napoje. I wszystko w temacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lkniokn
przemiana materii,aktywnosc fizyczna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czarna%Czekolada
A ja myślę, że tak się dzieje często wtedy, gdy matka w ciąży wcina fast foody, a potem dziecko nie tyle dużo je, co rzeczy niezdrowe, żarcie z mcDonalda itp. To bardzo tuczące. Ale tendencje do tycia też bywają, nie przecze. jednak większość takich przypoadków to chyba zasłóga fast foodów, słodyczy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teodorcia
Mnie sie wydaje ,ze jak sie dziecko nauczy,ze obiad to syf i meczarnia,a to,co dobre,to cukiereczki i czekoladki,to dziecko zacznie te teorie wyznawac. i jak mu sie pozwoli -bedzie sie coraz bardziej tym opychac. Slodycze o wartosci 500kcal to mala garstka. latwo to osiagnac. zeby tyle wrabac normalnie jedzac,yrzeba sie niezle napchac. Moj tato ciagle mojej corce chce wciskac jakies snikersy czekolade ciastka -nie wiem po co. bo to dobre a dzieci lubia slodycze. musze go zawsze pilnowac. mysle,ze dzieci ,ktore sa grube,dostaja na pocieszenie jak placz lizaczka lodzika czekoladke i nikt nie uwaza,ze cos jest nie tak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sdefrtyuio
Jedż do Szkocji i zobacz co tam się dzieje.Tyle spaślaków to ja w życiu nie widziałam-bleeee

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zapomniałaś dodać - tylu szczęśliwych spaślaków, którzy nie zakładają idiotycznych tematów na ichnim kafe, nie patrzą krzywo na każda laskę i nie wpędzają dzieci odstające od normy w kompleksy...z dwojga złego wolę szczęsliwcyh spaślaków:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mojej znajomej córka ważyla mając półtora roku 17kg. Ale ona potrafila w tym wieku zjeść całe pętko kiełbasy....albo np. 3 cheeesburgery z macdonalda plus duże frytki.Jak nalesniki to zjadala 4sztuki na raz. Żołądek sie rozepchal i tyle. Matka jej pozwalala. Teraz mała ma 2,5 roku i waży 23kg. Ma obwód raczki taki jak moja sostra mlodsza w łydce(7letnia-wcale nie jakaś chudzina, taka normalna). dodam że znajoma waży 120kg. Przy wzrocie 167 :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie chce mi się logować!@@@
Niekoniecznie dużo musi jeść dzieciak żeby mieć nadwagę. TAk samo jak dorosły. Ja muszę sie pilnować i ogladać 4 razy to co jem plus jakiś basen i ćwiczenia w domu a moja bliska kuzynka potrafi zjeść 15 pierogów na raz przegryzajac cheesem z mc-a i jest sucha jak szczypior. A jedyny jej ruch to na przystanek autobusowy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lidzia...
myślę,że nie zawsze można zwalać winę na rodziców...bo źle karmią! słyszeliście kiedyś o czymś takim jak przemiana materii??? moja siostra ma dwie córki-jedna 10 druga 8 lat. starsza chudzinka-mimo,że wcina wszystko i dużo,a młodsza pulpecik-a naprawdę je dużo mniej od starszej siostry...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fewfwefwf
Nie wiem o co chodzi ale znam z obserwacji jeden przypadek ewidentnej otyłości, i dotyczy dziewczynki, która od malucha, już jako trzy-, czterolatka, robiła zakupy w osiedlowym sklepiku. Było to kilka razy dziennie po parę batoników, które od razu... zżerała (tak, tak, ona żarła). Właściciel sklepu zastanawiał się nawet czy jej te słodycze sprzedawać. Teraz też co ją widzę, to zajada jakieś chipsy, tak dziwnie łapczywie, jakby ją głodzono. Matka spasła się też strasznie. Znałam ją jako nastolatkę i była przy sobie. Teraz jest otyła. Co do tej dziewczynki natomiast, to widać że jako nastolatka będzie w o wiele gorszej formie niż kiedyś matka. Żal mi dziecka choć ma parszywy charakter (potrafi celowo sypnąć piachem na półtoraroczne dziecko, żeby je odpędzić od ławki), ale w sumie to nie moja sprawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiedys nie bylo fast food
a generalnie dzieci byly pulpetami. co wcale sie potem nie przekladalo na otyłych dorosłych. Mam np bardzo chudego wuja, ktoy jako dzicko byl wrecz gruby. I na pewno rozna jest przemiana materii. Zreszta obejrzyjcie zdjecia znanych aktoorow w dziecinstwie - pulpety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×