martwię się, że mnie zdradza...

na weekend pojechał z kumplem motorem po Europie, niby "pojeździć sobie". ciągle mi się jednak wydaje, że pojechali rwać tam dupy, tym bardziej że nie mam możliwości by dowiedzieć się co naprawdę tam robią... na co dzień mieszkamy w różnych miastach więc też ma sporo możliwości zdrady... i trochę jestem rozczarowana, że jednak wybrał się z kumplem a nie ze mną, mimo że wiem iż umawiali się wcześniej na ten wypad i nie postara się go skrócić by spotkać się ze mną, a widujemy się tylko na weekendach... ech, pewnie jestem przewrażliwioną i egoistyczną lalą :o jesteśmy ze sobą od niedawna, dzwoni prawie codziennie, ale od czasu tego wyjazdu rozmawia ze mną rzadziej i jakoś krócej...

Jadąc na motorze raczej trudno jest gadać przez telefon.

gwadrrrat to oczywiste, ale co innego postoje, że o noclegu w hotelu nie wspomnę... gdyby tęsknił to by często dzwonił, a tak to tylko upewniam się w przekonaniu, że jakieś zdziry go zajmują w nocy :o ile on ma lat i skad go znasz - a czy to ważne? jest po trzydziestce, znamy się z internetu. od początku sprawiał wrażenie normalnego, spokojnego faceta, ale wiem że gdy był wolny to bzykania nie odmawiał przypadkowym zdzirom....

ma 64 lata a poznałam go w kole gospodyn wiejskich z wieliszewa jak rwał kobitki na swego komara z 78 roku

mój na ten weekend wybrał grilla z kumplami... mielismy cały tydzień spędzić razem ale sprawy w pracy się posypały i nie mógł. mimo to przykro mi że pojechał na te 3 ostatnie dni długiego weekendu do kolegi na grilla zamiast przyjechać do mnie skoro nie widzieliśmy się już 4 tygodnie a jak był poprzednio to i tak tylko na 1 dzień w lekko wymuszonych okolicznosciach... Wiem że tam jest bliżej, wiem że łatwiej wracać w niedzielę 100km niż 300 w tłoku ale i tak mi przykro:(

zagwozdka 23 jeli mu nie ufasz to odpusc bo to zniszczy i ciebie i jego

''ile on ma lat i skad go znasz - a czy to ważne? jest po trzydziestce, znamy się z internetu. od początku sprawiał wrażenie normalnego, spokojnego faceta, ale wiem że gdy był wolny to bzykania nie odmawiał przypadkowym zdzirom.... '' tak podejrzewalam.. wiesz w co sie pakujesz

Chłopak przeżywa swoją motorową przygodę. Jak ma postój to je, pije, siusia, odpoczywa, przetrawia to co widział po drodze, planuje dalszą drogę... Oderwał się od codziennego życia, żyje czymś innym i najnormalniej w świecie nie pamięta o dzwonieniu - co wcale nie oznacza, że nie pamięta o Tobie i Cię nie kocha.

echechech - a jak zaufać jakiemuś facetowi?? pamiętam, co kiedyś przechodziłam, nie chcę znowu do tego dopuścić... Twój facet chyba jeszcze bardziej leci w kulki niż mój.... Gdyby chciał to by przyjechał, tak samo jak mój. ile on ma lat i skad go znasz - a skąd masz takie przypuszczenia? gdy zaczęłam się nad tym zastanawiać też doszłam do wniosku, że znowu trafił mi się ruchacz.... ale inny rodzaj facetów i tak przecież nie istnieje... w każdym razie zostaje jednak tylko rozstanie, to najmądrzejsza opcja w tym wszystkim

gwadrrrat- też tak próbuję to sobie wytłumaczyć jednak wiem na co stać facetów, a on z tego co się domyślam święty nie był :o w co ja się wpakowałam :o

zycze Ci zeby bylo inaczej, ale tez mam zle doswiadczenia z tego typu facetami, taka cicha woda, a pozniej wychodzi, ze sraszne ziolko m- przez net mozna duzo ukryc:o

do tego starsi to straszni cwaniacy, czesto leca na kilka frontow:o

Ale jak go tak krótko znasz to czym się przejmujesz? Na początku lepiej zachować dystans. Btw jakim motorem jeździ?

Bzdura! Naprawde uwierzcie, ze istnieja na swiecie normalni faceci, ktorym zalezy na swojej ukochanej i na tym by spedzic z nia jak najwiecej czasu.

To jakim motorem jeździ?

jezeli masz watpliwosci to jedziesz, sprawdzasz kom i wiadomosci przetrzepujesz jego laptopa poczte gadu , sledzisz itp

hmm obecny nie leci w kulki, tylko po prostu pewnych rzeczy nie rozumie... tez myślę że powinien przyjechać, szczególnie ze ja mam rekę złamaną i ciężko to znoszę, chciałabym żeby mnie przytulić etc... Że jest mi wierny jestem pewna, to właśnie ten typ faceta który "nie istnieje". a poznałam go można powiedzieć w pracy i już pół roku mija. Oboje jesteśmy po związkach po których ciężko jest zaufać, ale co dziwne nawet przez mysl mi nie przemknęło ze mógłby... chyba pierwszy raz w życiu tak w tej kwestii facetowi ufam. A skad wiem mój były z którym byłam 4 lata leciał w kulki w sumie od samego początku... wiedziałam, mylałam że jak bedę kochać to sie zmieni, ale ludzie się nie zmieniają... 4 lata katorgi, mylenia gdzie i z kim jest i dlaczego ja w ostatniej chwili zostałam wystawiona do wiatru. Jak w końcu zerwałam to mu się zmieniło ale za dużo przecierpiałam na powrót. 2ch kolejnych krótkie związki jeżeli wogóle mozna to zwiazkami nazwać, ale też znając podejscie do sexu to w sumie żałuję że wogóle próbowałam... po prostu myslałam wtedy ze inny typ faceta nie istnieje

Lord_Koks to włanie nigdy nie przynosi niczego dobrego osobę sprawdzajacą to niszczy a sprawdzający tylko robi wszystko zeby pokazać ze jak będzie chciał to i tak zrobi co chce.

piepszysz, masz watpliwosci sygnaly ze cos nie tak sie dzieje to masz prawo sprawdzic

Kiedy popełniłam ten błąd - sprawdzałam i wiem jak to wygląda... nic nie daje a człowiek się zadręcza a jakakolwiek oznaka nieszczerosci nakręca jeszcze bardziej jak nie ma się zaufania do drugiej osoby to nie ma sensu ciągnąć zwiazku. Nie da sie trzymać drugiej osoby pod kluczem i jej pilnować.

no to już wiem na 100% żeby mu wszystko sprawdzić... ale zawsze jak się widzimy to ma telefon albo przy sobie albo jak zostawi gdzieś w mieszkaniu to na chwilkę więc nie bardzo jak mam go sprawdzić :o