Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kwiatóshek

załamana życiem kaszalota...jak sobie poradzić?

Polecane posty

Gość kwiatóshek

mam 32 lata, w wieku 28 lat zaszłam w 1-wszą ciążę ważac wtedy 65 kg przy wzroście 174 cm, w ciąży źle mi się chodziło, miałam dużo wód płodowych, puchłam strasznie no i waga nie wiedzieć czemu leciała mi w górę jak szalona, choć strasznie się pilnowałam i nie obżerałam. ginekolog powiedziała mi, ze taka już moja uroda i absolutnie mam się nie głodzić, bo po ciąży szybko zleci jak będę karmiła piersią. w efekcie w 9 miesiącu miałam o 35 kg więcej, czyli ważyłam całe 100 kg!!!! po porodzie spadło mi 12, wiadomo wody, dziecko...przy karmieniu spadły kolejne 3 kg, ale to było bardzo mało, przechodziłam na diety, starałam się ćwiczyć, ale momentalnie traciłam pokarm, wiec musiałam wracać do jedzenia normalnego co niestety nie powodowało, ze waga stała, po niecałym roku znów zaszłam w ciążę, startowałam ważąc prawie 90 kg, następna ciąża to był horror, bałam się jeść ale musiałam przecież dla dziecka, wszystko duszone, gotowane, praktycznie sam drób, zero słodyczy, dzięki temu przytyłam "tylko" 30 kg, po porodzie ważyłam 110 kg, spadło 3 kg podczas karmienia, teraz córka ma rok, miesiac temu skończyłam karmić, ale cięzko mi, jestem potworem, ważę różnie, najwiecej osiągnelam po zimie 113 kg, teraz znów 108, nie daję rady ze sobą, jeszcze niedawno byłam szczupłą, ładną dziewczyną, teraz jestem wielorybem w depresji, jak myślę ile muszę schudnąć to niedobrze mi... moje życie towarzyskie umarło, bo wstydze się pokazywać znajomych, nawet do sklepów nie wychodze i na miasto, bo boję się, że kogoś spotkam, nie wiem nawet gdzie kupować te wielkie ciuchy, jak patrze na szafy z ubraniami w rozm. 38, to wydaje mi się niemożliwe, ze w coś takiego mieściłam się w pasie, gdzie teraz moje jedno udo ledwo wlezie, kocham moje dzieci, ale odebrały mi siebie samą. jestem bardzo nieszczęśliwa i wiem, ze powinnam wziąć się w garść, ale nawet nie wiem jak, czasu nie mam, bo dzieci malutkie, mąż długo siedzi w pracy i cały dom na mojej głowie, nie dojadam a i tak nie chudnę, bez sportu nie jestem w stanie zrzucić wiele bez głodzenia się, a po całym dniu mam ochotę tylko walnąć się i spać, bo już na nic nie mam siły...czy są tutaj mamy, które poukładały sobie jakoś zycie, którym udało sie przemienić na powrót w motyla? bardzo proszę o porady, o podzielenie się swoimi doświadczeniami....dziękuję z góry za odp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie mów tak moja droga, że dzieci odebrały ci cokolwiek, to nie prawda, ok ważysz wiecej o wiele, ale masz wspaniałe dzieci moja historia jest bardzo do twojej podobna, choć ja nie mam na siebie wytłumaczenia że kamiłam i nie mogłam chudnąć, minał u mnie też ponad rok po 2 porodzia jak się wziełam zaa siebie, od lutego z 90 kg zeszłam do 73 i wyglądam super :) polecam zarejestrować się na vitalii jest tam mnóstwo dziewczyn jak ja czy ty, które tracą ogromne zwały tłuszczu :P, doradzają, motywują do walki :) http://vitalia.pl/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kwiatóshek
nio nio ale jak się zorganizowałaś, że dałaś radę tyle zrzucić? ja nie mam kompletnie czasu na siebie i najśmieszniejsze jest, ze jestem strasznie zabiegana, w ciągu dnia nie mam kiedy usiąść więc logiczne byłoby, że powinnam schudnąć, zwłaszcza, ze posiłki też jem w locie i raczej coś nadgryzę zaledwie, bo dziatwa nie daje mi czasu na to bym nawet się najadła. podziwiam uśmiechnięte, ładne mamy, ja daję z siebie wszystko a nawet w 50% nie jestem tak zorganizowana jak one :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja nie pracuję mam małe dzieci a ty pracujesz? w jakim wieku dzieci? zaraz ci napisze jak własnie od lutego u mnioe dzień wygląda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pobódka 5-5.30 piję kawkę, dzieci oczywiście nie śpią 6.00-przbieranie, karmienie dziecim porzadki:słanie łóżek, ogarnięcie "chaty" tak do 7 mniej więcej 7-8 ćwiczenia wszelkiego rodzaju polecam szczególnie te na youtube, jak chcesz napisze ci przykładowe(dzieciom bajkę włączam, oczywiscie kilka razy mi przeszkadzają ato siku, a to ciastko) ok 8-8.9 znów karmienie, boże ile oni mogą jesć :P, ja wtedy też jem śniadanie potem zabawa i tak ok 10 kładę małego na 2 godz (wtedy gotuje, bawię się z córą, pranie, sprzatanie) ok 12.30 zupa i wybieramy się na spacer ok 14-15 przychodzimy i wstawiam zeimniaki czy coś tam ok 16 obiqad,potem zabawa do 19, potem mycie i ok 19.30 syn jest włóżku, a córa chwile po nim no i ok 20 na bank mam wolne w nocy ok 3 syn się budzi i ląduje u nas w łóżku na 2 godz zazakupy robie na sacerze, albo po obiedzie, albo w czasie drzemki małego, mieszkam z tesciową to go pilnuje i tyak mniej wiecej u nas to wygląda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kwiatóshek
widzę na stopce, ze masz jeszcze mniejszą różnicę między dziećmi niż ja:) ja mojego synka urodziłam 28.07.2009 czyli tylko dzień nas dzieli, a córeczkę 09.06.2011, nie pracuję, wzięłam wychowawczy, chętnie poczytam jak dajesz rade, bo u mnie z tym kiepsko, duża wina tego, ze mój synek całą gębą przechodzi bunt 2 latka, jest okropny, od kiedy wstanie to zaczyna się litania żądań, jest strasznie zazdrosny o siostrę i właściwie dotknąć jej nawet nie mogę, muszę wciąż pilnować by jej nie skrzywdził, a on wciąż robi mi na złość, moje zmęczenie fizyczne jest niczym do tego psychicznego, z córeczka kłopotu nie mam za dużo, płacze tyylko dlatego bo brat wciąż coś jej zabiera....to wszystko, to zachowanie synka, powoduje, ze nijak nie jestem w stanie się zorganizować :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a masz zdrową tarczycę
proponowałabym też zrobić badania tsh ft4 i ft3

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Coolturalni24
Zachęcam do odwiedzin nowego portalu Coolturalni24 http://coolturalni24.pl/ o kulturze z klasą :) także nowości książkowe i muzyczne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 32432423423
kwiatóshek- jaka była kalorycznosc tych twoich diet?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie tak samo córa jest mega maruda, zazdrosna już nie jest więc o tyle lepiej po całym dniu moja głowa jest takl ciężka jakby ze 100 kg ważyła, cxekam tej 20 jak zbawienia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
od wrzesnia córe do przedszkola daję, a sama pracy szukam bo wymiękam w domu już :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 32432423423
kwiatóshek- mam jeszcze jedno pytanie- czy jadlaś w tych ciążach w jakimkolwiek stopniu więcej niz jak przed nimi? A jesli tak, to o lie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 32432423423
http://www.youtube.com/watch?v=VEHwaO54x8k Polecam ten filmik na youtube "Jedzenie ma znaczenie". Nie powinno się np. jesc za duzo gotowanych rzeczy- obejrzcie jakie sa skutki jedzenia pow. 50 % gotowanych potraw...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kwiatóshek - co jesz w ciągu dnia? Napisz przykładowy jadłospis... Mozna schudnąć, można... Dziewczyny na naszym topiku chudną - rekordzistka schudła 54 kilo. Inne zabrały się za siebie i chudną 7 kilo w miesiąc. Wiele osiągnęło już cel. Uwierz w siebie - odchudzanie zaczyna sie w głowie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kwiatóshek
po pierwszej ciąży badałam hormony i są ok, ja chudnę i chudłam zawsze gdy ograniczałam posiłki i dodatkowo ćwiczyłam przynajmniej te 30 minut dziennie, sama dieta u mnie niewiele daje. cieżko mi też podać mój jadłospis teraz, bo jak wspomniałam jedzenie chwytam w locie, no ale spróbuje napisac co na przykład jadłam dzisiaj: rano - kromka chleba razowego i jedna parówka w międzyczasie 1 jabłko i szklanka soku pomarańczowego, obiad - miseczka fasolki po bretońsku + 1 bułka na kolację pewnie zjem znów jakąś kanapkę, wypiję herbatę i wszystko codziennie jest mniej więcej tak samo. nio nio - ja też czekam na przedszkole ale z drugiej strony trochę obawiam się oddać syna, bo boję się chorób jakie będzie przynosił do domu. moja córka przeszła w 3 tyg życia zapalenie opon mózgowych spowodowanych meningokokami i strasznie boję się wszystkich bakterii, dlatego zastanawiam sie czy nie oddać go jak będzie miał 4 lata...czy rozmawiałaś może z jakimś pediatra o tym, że oddajesz do przedszkola córkę mając tak małego syna w domu? chętnie podkradnę te filmiki z youtube o których pisałaś, więc będę wdzieczna za linki :) chociaż nie wiem jak dam radę poćwiczyć, bo moja córka w ogóle nie śpi w dzień dłużej niż 10, 15 minut. a mój dzień wygląda tak: 6 rano wstaję robię mężowi kanapki, piję kawę, dzieci dokazują :) potem idziemy ubieramy się, niezła gehenna bo mój synek wrzeszczy przy każdej czynności jaką z nim wykonuję, więc nieźle się muszę napocić, zeby odkleić go od podłogi i ubrać, potem ubieram małą a on nas bije. wymęczona nieźle idę ich karmić, wrzeszczą strasznie, bo każdy chce zaraz, ja oczywiście podjadam w trakcie, po śniadaniu sprzątanie, mam dom, więc trochę tych pomieszczeń jest do ogarnięcia, przy okazji wciąż pilnuję co syn robi córce, w zależności od dnia, robię pranie, muszę zejść do piwnicy, więc zabawa, bo jak ich zostawić samych, schodzę z wrzeszczącym synem prawie pod pachą. prasowanie, mam ich chociaż na oku, ale i tak skaczą po mnie. około godziny 12 szykujemy się na spacer, znow wrzask synka, bo przecież nienawidzi ubierania, spacer to dopiero horror, synek chce ciągle na rączki, zapiera się nogami, że nie chce iść, siada na ziemi, ludzie patrzą, no masakra. wracam spocona i nadchodzi obiad. dzieci dostają wcześniej około 15, znów samotne karmienie i kolejny koszmarek. mąż wraca o 17 wtedy szykuję obiad dla niego i od razu jem ja, po naszym obiedzie maz idzie mnie odciążyć a ja robię obiad na dzień następny i sprzątam po całodziennym brudzeniu dzieci. około 19 bajki, które synek ogląda 2 godziny, o 21 zaczyna sie kąpanie, po 22 dzieci idą spać. w końcu luz, ale ja jestem padnięta i ide wtedy spac. próbowałam kłaść ich w dzień, zmieniać godziny snu na wcześniejsze ale nie da rady. syn śpi do rana, a córka róznie, ale najcześciej budzi się raz w nocy około godziny 3. to tyle, jestem zmęczona od pisania tego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kwiatóshek - a warzywa i owoce? Potrzebujesz więcej błonnika. Szykujesz obiad na następny dzień. Uszykuj coś dla siebie INNEGO. Ja już od dawna nie jem tego co mój maż. Nie jesz dużo. Wyklucz białe pieczywo, bułki... NIC Tobie nie dają a kalorie maja (jedna bułka 220) Cos prostego i niskokalorycznego np.: sałatka z tuńczyka, sałatka z białego sera + rzodkiewka, ogórek, pomidor, szczypiorek, cebulka... Gotowane warzywa. Warzywa to podstawa (w każdej postaci). Pij zielona herbatę, zioła, pokrzywę... Wyklucz słodycze, nie pij nic słodzonego (soki itd.) Tak sie teraz wymądrzam a sama ważyłam prawie 100 kilo jak rodziłam ;-) Idz tez do lekarza i powiedz, ze nie możesz schudnąć... Przebada Tobie: tarczyce, hormony moze tez wątrobę. Na naszym topiku wiele dziewczyn miało z tym problemy i dlatego nie chudły... Jak sie za to zabrały to od razu waga poleciała... Moze jakieś tabletki Tobie przepisze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 23123123123123
[zgłoś do usunięcia] kwiatóshek- wg mni ejesz za mało, rozwaliłas sobie metabolizm. Powinnas jest min. 2000 kcal w 5 posiłkach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja też myślę, że to hormony
prawdopodobnie niedoczynność tarczycy. Nie miałam problemów ze zrzucaniem wagi po ciążach, ale przed drugą ciążą badania wykazały że dopadła mnie niedoczynność, to częste niestety po ciąży. Stawiam na niedoczynność (norma aboratoryjna nie oznacza, że jest dobrze. Dla kobiet w wieku rozrodczym norma jest wąska). Pozdrawiam Cię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×