Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość blue sad girl22

Czy mu mniej zależy?

Polecane posty

Gość blue sad girl22

Witam wszystkie forumowiczki. Chciałam się Was poradzić w pewnej sprawie,bo nie za bardzo mam z kim o tym pogadać...Otóż,jestem z chłopakiem 1,5 roku,znamy się od dziecka i zawsze nas do siebie ciągnęło ale dopiero pod koniec liceum coś zaczęło na poważnie się dziać.Wiem,że jemu zawsze na mnie bardzo zależało,jego znajomi mówili mi,że on cierpi,że jest zakochany,ja wtedy jeszcze nie byłam pewna co czuję i chciałam wszystko przemyśleć.No ale stało się,że i mnie trafiła strzała Amora i od tamtej pory jesteśmy razem.Na początku wszystko układało się super,spotykaliśmy się często,on był chętny aby mnie widzieć często,inicjował wyjścia,kupował mi róże, był dla mnie cudowny i kochany, ale właśnie po roku to wszystko się zmieniło. Bywał dla mnie oschły,a wręcz nieprzyjemny,nie miał już ogródek aby mi coś wyrzucić, ale najgorszy problem dotyczył jego mniejszych chęci abyśmy się widzieli. Czułam,że przestaje mu zależeć,gdyby mógł to by całe dnie siedział w domu i grał z kolegami,mówi ze to go relaksuje i pozwala zapomnieć o problemach,ja to zawsze rozumiałam i akceptowałam ale kiedy poczułam się odsunięta na dalszy plan,to zaczęłam się poważnie niepokoić. Kiedyś się go zapytałam ile dni potrafiłby wytrzymać beze mnie,nie widzą mnie itd, odpowiedział że kilka dni, ze 3 na pewno... Trafia mnie szlag,bo ja za nim cholernie tęsknię,ciągle myślę,jestem jak zakochana nastolatka,nie mija mi ta chemia,choć on uważa,że tak się dzieje,bo już mnie kocha długo i że przesadzam.Dobrze,ale co ma staż do tego? martwię się, potrafi się na mnie wydrzeć bo mu przeszkadzam grać, ostatnio tylko ja muszę się starać o spotkania, nigdzie nie wychodzimy bo jest zazdrosny,nie wiem co się dzieje... Kiedyś to zawsze ja byłam numerem jeden,ważniejsza od wszystkiego,a dziś wystarczy mu do szczęścia głupia gra a ja "mogę poczekać"... Czy to możliwe,aby po roku związku dopadła go rutyna,przyzwyczajenie,mimo że we mnie ciągle wszystko wrze? Może miałyście podobny problem z chłopakiem,proszę,doradźcie mi co zrobic w takiej sytuacji. Pozdrawiam,Aga

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość thetheryh
Różne mogą być przyczyny tego zachowania. Może zdobył cię już, wrócił mu sentyment za życiem sprzed związku? Nie wiemy.. Kłóciliście się? Z tym, że potrafiłby wytrzymać bez Ciebie 3 dni to z jednej strony przesada, ale z drugiej może nie miał złych intencji - gdyż dla niego te 3 dni to inny przelicznik czasu niż dla ciebie? Ja jestem bardzo samotna, facet rzucił mnie po 3,5 latach związku bo wstąpił do harcerstwa i przestałam się dla niego liczyć... nawet mi to wyznał, że przyajciele są ważniejsi, bardzo sięemocjonował problemami swoich 'psiapsiółek' mnie miał totalnie w dupie, powiedział mi, że juz mnie nie kocha... Po czym zostawił. A na początku było tak pięknie, taki zakochany, mówił że będzie ze mną w biedzie i chorobie, dokońca życia... Szlag mnie trafia z tymi mężczyznami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×