Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kajka176

dieta od 06.05.12 Czas zadbać o siebie:) Zapraszam kobiety z dużą wagą.

Polecane posty

Mam to samo. W ostatnim czasie szczególnie mi to doskwiera. Nawet na zakupy nie chce mi się iść- w celu nabycia spodni- bo jak mam przymierzać te wielkie wory to mi się wszystkiego odechciewa. A że stare spodnia zaczynają być w kiepskiej formie to mam motywację nr 1:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no ja spodni tez nie kupuje.... a bardzo powinnam... mma kilk apaar fajnych jensow w szafie, ale zatrrzymuja sie w polowie ud :-( chcialabym do polowy czerwca jakies 5-7 kg zrzucic, ale widze, ze bedzie ciezko.... to nie moja pierwsza dieta, i ciwezko zeby sie cokolwiek ruszylo, zwlaszcza ze mam lekka niedoczynnosc tarczycy... ale walcze, bo inaczej strace szacunek do samej siebie :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magdaaa88aa
to i ja się dołącze :) zaczełam od dzisiaj :) Waze 65 kg przy wzroscie 170, ale zdecydowanie najlepiej czułam się w wadze 58-60 kg. Przy tej wadze mam boczki, brzuch, dość grube uda. Mam też sporo cellulitu. Postanowiłam ograniczyć jedzenie tzn zrezygnować z cukru słodyczy, tłuszczu. Jednak nie bedę jeść strasznie mało ponieważ wiem że potem bedzie efect jojo a poza tym na pewno nie dociągłabym do końca diety. Dlatego tez bede jadła co 3 godziny, a ostatni posiłek ok 18-19. Zamierzam ostro walczyc z celluitem dlatego też codziennie peeling z kawy, masaż szczotką i bede wcierać serum eveline, które dzisiaj zakupiłam :) I postanowiłam codziennie ćwiczyć - z hantelkami na ręce bo zauwazyłam ze mam obwisłą wewnetrzną stronę rąk, brzuszki, może troche rowerek stacjonarny i hula hop :) Daje sobie na schudnięcie i chociaz czesciowe pozbycie celluitu 3 miesiące :D także mam nadzieje ze mi sie uda :D oprócz tego codzinnie pije kubek pokrzywy, drożdze - co wspaniale działa na cere i włosy :) włosy wypadały mi strasznie a w tym momencie nie wypadają w ogóle - takze polecam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a co do mojej diety... wiadomo, bez slodyczy, tluszczy, produktow macznych, pieczywa, ziemniakow itp Najgorzej teraz w lecie bez zimego piwka, np w weekend ale jakos trzeba sie starac... wiadomo, ze drobne potkniecia sie zdazaja. Ja nie mam niesty czasu na sport, wiec albo staram sie w domu wejsc choc na chwile na stepper, albo porobic cwieczenia jakies, albo wyjsc wieczorem na rower.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja na początek poprzestanę na samej diecie:) JAk mi się dziecko odchowa to polecę kompleksowo. Póki co zarządziłam tylko fryzjera i odskubałam brwi;)Bo miałam ostatnio trudny okres co spowodowało ogólny spadek formy. Teraz wychodzę na prostą powoli i chcę ostro wziąć się za siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magdaaa88aa
Ja dopuszczam piwko w weekend:) dlatego tez mam zamiar w ciągu tygodnia w miare trzymac sie diety, zeby w weekend móc sobie pozwolić na troche wiecej. Wiem, że jezeli całkowicie bym zrezygnowała ze wszystkiego to pewnie od razu porzucę dietę, bo po prostu na niej nie wytrzymam. Dwa lata temu przed wakacjami się własnie tak odchudzałam - posiłki co 3 godziny, w weekend czasem piwko, cwiczenia w domu i schudłam ok 5 kg w ciagu miesiaca. Takze mam nadzieje ze teraz tez mi sie uda :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A zbierałam się do tego już długo. W ciąży mi tak jakoś poszło nie tak. W poprzedniej nie przytyłam ale ta... A mam w sobie taką okropną cechę, ze wzrost wagi mnie nie mobilizuje do podjęcia działania. Jak już waga zaczyna spadać- to dopiero mam motywację. Więc początki są dla mnie najtrudniejsze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mam odwrotnie- albo po całości albo wcale. bo jak pozwolę sobie na "grzeszne weekendy" to i w poniedziałek i w środę zrobię sobie odpust. A jak nic to nic! kawa czy piwo to co innego- ale cukierka tknąć nie mogę:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magdaaa88aa
ja tez bym chciała całkowicie zrezygnować ze słodyczy :( ale to jest mój najwiekszy problem - bo jak juz zjem jedna kostkę to potrafie całą czekoladę zjesc :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no ja mam identycznie. Dlatego nie ruszam nic. Z cukrem to jest tak, ze dopóki się go zjada to ma się na niego ogromną ochotę. Jak się go odstawi całkowicie to po jakimś czasie robi się on obojętny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magdaaa88aa
Mam nadzieje ze tak bedzie, bo własnie podjadania słodyczy najbardziej sie obawiam. To mnie najbardziej gubi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Muszka, Ty przynajmniej masz jakis powod zwiekszonej wagi, w koncu dwie ciaze to nie byle co, a ja? Nie mam dzeici, i taks ie spasalm :-( Ja slodyczy nie ruszam kompletnie, jakos daje rade... Poki co zawsze konczylo sie folgowaniem w weekend, chodiaz troszek, chociaz kanapeczke, i potem zawsze bylam na siebie zla. Teraz walcze tez w weekendy, bo inaczej to nie ma sensu, to co mi sie uda w ciagu tyggodnia, to nadrabiam w weekend :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mogę nic nie jeść poza słodyczami:) dlatego ucinam całkowicie. Jak wcześniej byłam na diecie to tak odwykłam od cukru że nawet kwaśne jabłka wydawały mi się super słodkie. W sumie fajna rzecz:)czułam się wtedy lekka i , mimo ograniczeń żywieniowych, wolna. Bo to ja panowałam nad jedzeniem a nie ono nade mną

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zielona- ale przed pierwszą ciążą ważyłam prawie 70:O trochę hormony, trochę obżarstwo i efekt gotowy. Schudłam po to, zeby zajść w ciążę. A potem znowu się spasłam:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja najwieksza zmora jest piwko, dobre wino, chipsy, pizza itp.... Czyli wszystko co pikantne, slone, zdecydowane....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
eh, ja w ogóle uwielbiam wszystko co niezdrowe:)ale w sumie zielsko też lubię. Ale fast foody czy zupki chińskie to da mnie raj na ziemi;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
heheh, no to rzeczywiscie, ok, niewazne, teraz zabieramy sie za siebie i damy rade ! ja w drugiej polowie czerwca jade do PL... i do tego czasz MUSZE schudnac, bo tak sie nie pokaze :-O :-O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ziemniaki to tylko pod postacią frytek, ale makaron to bajka dla mnie:) Ja póki co się zmywam- dzieci domagają się uwagi;)Wpadnę później

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no właśnie !!!! za moją wagę rownież jest odpowiedzialny "pan nadmiar" co ja zrobię, że kocham jedzonko dobre ehhh.... najważniejsze teraz żeby trochę obkurczyć żołądek i koniecznie białkowa kolacja dosyć wczesnie zjedzona i koniecznie herbatka czerwona i sralna wieczorem i jakaś gimnastyka, ale o tym pomyślę jutro......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie dziewczyny ;) ja mam malutkie dziecko i mało czasu ale postaram się częściej do was zaglądać..próbuję już od jakiegoś czasu ograniczać jedzenie.. ale samej jakoś mi nie idzie ;) w gronie by pewnie poszło lepiej ;-) Moim największym grzeszkiem są słodycze.. bym je mogła jeść tonami ;(( Cwiczę codziennie.. ale nie zawsze mam na to tyle czasu ole bym chciała..orbitrek i jakiś spacerek to co lubię ;) A jak u was kobietki? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też nie mam ostatnio za wiele czasu na ploty. Dzisiaj poległam. Miałam ganiany dzień więc jadłam w locie co mi w ręce wpadło. No i pech chciał, że wpadł pączek:PPoczatki bywają trudne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
fajnie że sie odezwałyście, szkoda by było żeby ten topik przepadł!!!! u mnie pozytywnie :D miska w porzadku :D i porzadny spacer zaliczony. Ja mam w domu nastolatka ale nie myślcie że przy nim nie ma roboty, jak każdy facet wymagający i paskudny :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nie wątpię, że nastolatek potrzebuje... Przecież to to paskudzi w domu gorzej niż kilkulatek. I zapewne ma swoje wymagania...;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×