dziewczyna ze mną zerwała

Witam. Mam taki problem. Dziewczyna po wyjeździe do pracy do niemiec zerwała ze mną. Twierdzi ze to przez ostatnie miesiace w ktorych nie czuła sue najlepiej. Czesto sie klocilismy ale mielismy tez dobre chwile. Dodam ze to jej drugi wyjazd na 4 mies. Tamten przetrwalismy. Gdy ją pytam czy mnie kocha mowi ze nadal kocha ale chce odpocząc i dać mi do przemyslenia te 4 mies. i ze nie wie czy kiedys bedziemy razem. Pomozcie nie wiem co mam sobie myslec. Twierdzi ze kocha ale nie chce ze mna byc. Gadalem z nia duzo razy

Dodam ze bylismy ze soba 3,5 roku i czesto zrywalismy ale zawsze sie milo godzilismy i wracalismy do siebie. Watpie zeby kogos poznala ona nie jest taka

Skoro często się kłóciliście i często zrywaliście, to nie rozumiem Twojego zdziwienia. Każdy ma swoje jakieś granice tolerancji i cierpliwości. Jej zostały przekroczone najwidoczniej. Ja przez ponad 3 lata na palcach jednej ręki mogę policzyć ile razy poważnie się pokłóciliśmy. Związek albo jest udany, macie drobne sprzeczki, ale się dogadujecie. Albo jest źle i w którymś momencie ktoś ma dość. Życie.

tak ona taka nie jest :) zawsze sie tak mówi o swojej lasce :) mój też by sobie głowe urwał że jestem aniołkiem i w ogóle choć tak nie jest. ona wie lepiej dlaczego tak postanowiła a prawdy do końca ci nie powie. bo to nie jest powód że przez parę miesięcy nie było fajnie , uwierz mi :D Mówi to kobieta.

czego dotyczyly wasze klotnie? mowi ze cie kocha ALE NIE CHCE Z TOBA ZYC- na twoim miejscu zastanowilabym sie dlaczego a ty tylko "ale zawsze milo sie godzilismy"...prawdopodobnie juz dawno chciala odejsc, ale nie miala na to sil...

Kłótnie sa w kazdym zwiazku ona juz taka jest po prostu lubi sie klocic ale zawsze sie czule godzilismy i bylo ok. Twierdzi ze mnie kocha ze teskni. Poza tym bylem dla niej dobry. Mowie jej zeby mi powiedziala ze mnie nie kocha to mi pozmoze ona twierdzi ze nie sklamie bo kocha. Bylem jej pierwszym faceten w lozku. Mamy tyle wspomnien, mowi ze moze po 4 mies wroci ale nic nie obiecuje. Po co dawala by nadzieje?

Ma innego.

To byly male klotnie od slowa do slwa o glupoty, czesto po pijaku ale nie na dluzej niz 1 dzien. Jednego wieczoru sie poklocilismy drugiegi godzilismy. To nie byly wielkie rzeczy. Raz ja zaczynalem raz ona klotnie

Przez głupoty nikt nie kończy związku. Coś ją musiało męczyć dłuższy czas. Ale wiesz to tylko ona może Ci powiedzieć. I tylko wiedząc o co tak na prawdę chodzi, konkretnie, jest szansa żeby związek odbudować. To jest normalne i częste, że to co jedna strona uważa za błahostki, drugą może jednak bardzo boleć.