Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość razoda

Zycie po kolejnym poronieniu

Polecane posty

Gość razoda

Witam 22 kwietnia straciłam 3 już maluszka, 10/11 tydzień, tak trudno zapanować nad myslami... jak Wy sobie radzicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dsdsd
Witam. U mnie na początku było również bardzo ciężko. Gdy miałam 17 lat zaczęłam chorować, i moje macierzyństwo stało pod znakiem zapytania. No ale wiadomo, wtedy to nie było dla mnie aż tak ważne, nie planowałam wówczas jeszcze dziecka. Ale minęło trochę czasu, zakochałam się i zapragnęliśmy założyć rodzinę. I zaczęły się kłopoty. Kolejne negatywne testy, nadzieje zakończone @. I w końcu się udało. Najpiękniejszy dzień w moim życiu. Początek 2011 roku, byłam pewna, że to będzie najpiękniejszy rok. Niestety, 13 luty nadszedł, 14 tydz, i okazało się, że moje szczęście właśnie się skończyło.. szpital, zabieg.. Pół roku później, 9 tydz.. zabieg nie był potrzebny a ja nawet nie wiedziałam, że się udało. I znowu cała walka się zaczęła.. Miałam chwilę, że chciałam się poddać, że już miałam dosyć. Kolejny lekarz, kolejne wykryte schorzenie.. I zegar, który niemiłosiernie tyka.. Koniec końców, aktualnie jestem w 32tyg ciąży i czekamy na naszego Synka :) Od początku jest strach, ogromny, bo niestety, bez całkowitych komplikacji się nie odbyło. Ale najważniejsze, żeby mały był cały i zdrowy. I tego również życzę Ci z całego serca, aby w końcu Ci się udało, bo ja wiem jak ciężko jest się po tym pozbierać, jak cierpi na tym nawet nasza wiara w siebie. Ja często siebie obwiniałam, że jestem jakaś z defektami, że jestem do niczego skoro nawet nie potrafię zostać mamą. Ale najważniejsze to nie poddawać się. Bo wiara jest tu bardzo pomocna.. Przytulam mocno do serca i ściskam z całych sił :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×