niechec do emigracji

mam jechac do pracy,ale nie chce. nie mam tu pracy, mozliwosci zarobkowania, czy wspierania sie facetem-a nie chce byc k..urwa jedyna mozliwosc jaka sie pojawila to zagranica ale tutaj mam rodzine, dom-choc nie wszystko super,to chyba wole byc nikim u siebie

no to nie jedz.

żona co się stało z zdesperowaną domową? chociaż lubię plenery:)

powiew swiezosci ... :)

a wam jak tam jest? nie zalujecie? czego wam brakuje?

mi brakuje rodziny tylko

emigracja to nie jest bilet w jedna strone bez mozliwosci powrotu, jakbym zalowala to bym wrocila. mi tez brakuje tylko rodziny. no moze pogody jeszcze :)

no pogody mi tez brakuje chociaż mój mąż stwierdził że klimat angielski bardziej mu odpowiada:o

ale wy pojechalyscie z kims, aja bede sama

przeciez nie jedziesz na pustynie ..

Żona wyszła z depresji...

desperacji, to jest mala ale znaczna roznica :) a takze z domu w plenery :)

przejezyczenie tak zwane... wazne ze dalo sie sens uchwycic

a roznica moze byc mala ale istotna lub mala ale znacząca nie moze byc natomiast mala ale znaczna

;)

rzeczywiscie, point for you dude :)

no tak.ale przeciez nie bede zadawala sie z innymi polakami tam, wy pojechaliscie do swoich a ja w zeszlym roku zaufalam obcym polkom i tak mnie wychujaly ze szok

Jak nie chcesz to nie jedz. Nie kazdy przyjechal tu do kogos, ja nikogo tu nie znalam na poczatku. Przyjechalam z kolezanka, ale ona wrocila po 3 miesiacach i zostalam sama. Przestan sie rozczulac nad soba.

ja przyjechalam do obcych

Co Ci szkodzi spróbować? Z opisu wynika, że właściwie to nie masz niczego do stracenia. Zawsze to jakaś szansa na lepsze jutro. Nie musisz być "nikim". I nie wszystko musi być takie czarne, jak to opisujesz. Też się sparzyłam za pierwszym razem na polkach. Trudno, zdarza się :) I też cholernie tęsknię za bliskim, ba... jak tylko o nich pomyślę, to zbiera mi się na płacz i wiem, że tak będzie jeszcze długi czas, aż nie przejdę ze swoją tęsknotą do porządku dziennego. Ale żyję, mam się dobrze, szlifuję język (opornie mi co prawda idzie, ale nie od razu Kraków zbudowano). Żyję na luzie i bez stresu. Wreszcie :)

moim zdaniem emigracja nie jest dla wszystkich, a juz na pewno nie dla sentymentalistow lub takich, ktorzy nie lubia zmian

Probuj, zawsze mozesz wrocic ja nie wracam :-)

a co mialabys robic za granica?jakie masz wykrztalcenie? z czego zyjesz wlasciwie?

hej, mam do was goraca prośbe. Pisze prace mgr na temat Polaków, którzy wyjezdzaja za granice pracowac. Jesli chcielibyscie wziąc udzial w moim badaniu bede bradzo wdzieczna. pozdrawiam serdecznie i zycze wam powodzenie link do ankiety http://monika-ankieta.strefa.pl/