Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mama30_30

Dlaczego rodzice nie reagują gdy ich dzieci tykają innych dorosłych?

Polecane posty

Gość mama30_30
do gagaton piszesz, po co wciągać w to matkę dziecka. Już wyjaśniam, chociażby po to, że kiedy na kolejnym spotkaniu (tylko my dwie bez dzieci i facetów na babskim wypadzie) powiedziałam jej o całej sytuacji, to szybko urwała temat. Chciałam jej powiedzieć, żeby uzasadniła swojemu dziecku dlaczego tak a nie inaczej, żeby nie było na zasadzie: nie bo nie. Ona jednak nie chciała tego słuchać. Gdyby była otwarta to chyba wysłuchałaby moich racji, i to co najważniejsze: powiedziała, że to no czyli mój Maciek mógł jej to powiedzieć, czyli nawet nie dziecku zwrócić uwagę tylko jej to uzasadnić, i wyraźnie to podkreśliła. I teraz może odzywa się we mnie zawziętość, ale skoro ona nie pokwapiła się żeby tego typu rozwiązanie (mówienie po imieniu) załatwić na poziomie dorosłych, tylko od razu powiedziała dziecku żeby samo tak mówiło, to dlaczeo domagała się aby ów obdarzony przywilejem przekwalifikowania z wujka na Maćka musiał to z nią wyjaśniać a nie zwrócić uwagę samemu dziecku?? (Inna sprawa, że i tak nie zwrócił uwagi dziecku i ja musiałam tę sprawę załatwić z mamą dziecka)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jebootka
Jesli chcesz wiedziec tylko to ,czy dla nas to sprawiedliwe,to nie,nie jest to sprawiedliwe. tak samo jak nie toleruje tego,zeby lekarz do mnie doroslej baby walil na TY (w takich wypadkach tez odpowiadam na ty),nie toleruje jak kakies starsze osoby w autobusie na mnie sarkaja ze np. z wozkiem weszlam i tez na TY -tak i tego bym nie tolerowala. albo cioci wszyscy albo zocha wszyscy,ale rowne zasady dla kazdego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama30_30
do: jebootka no to podobnie myślimy, wbrew pozorom co niektórzy mogą o mnie myslec, nie chodzi mi o to kto jak się odezwie tylko o pewne ustalone zasady, obustronną równość, i łamanie tych zasad. To tak jak ktoś mi mówi, że jemu to obojętne, że wali na Ty (po imieniu) jakiś dzieciak to znaczy, że musi mnie bardzo lubić, hmmm.... jeśli tak będziemy ujednolicać, no to może nasz szef skoro nas tak bardzo lubi, będzie mówił nam: "kotku" i dlaczego miałoby to nam przeszkadzać :) oczywiście rozumiem jebootka Ciebie bo też tak mam, jak ktoś w autobusie mi wali na TY ja robię dokładnie to samo. Nie mam juz dwudziestu paru lat, tylko mam bliżej do 40stki, więc dlaczego ktoś obcy ma mnie tykać, ani dzieciak, ani dorosły, chyba że ustalimy taką zasadę ....ale o takie rzeczy trzeba pytać czy ktoś sobie życzy, a jesli ktoś chce żeby jego dziecko mówiło po imieniu do innych to sam powinien to zaproponować pozostałym dzieciom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jebootka
Ja nie mam najmniejszego problemu -ale ty jak.czytalam tez nie -zeby jakiekolwiek dzieci mowily mi na ty. np na placu zabaw czy jak mnie jakies pyta o zdroge albo co -moze mowic ty i w ogole mnie to nie drazni. ale jak juz ma tak z 7-10 lat,to powinno zaczac rozrozniac. dzieci znajomych wszystkie do mnie mowia ty. tak mi jest na reke,bo ciocia to ja jestem dla siostrzencow,nie cierpie jak niesiostrzency sie do mnie zwracaja ciociu,czuje sie wtedy jak jakas stara baba. a siostrzency i tak do mnie wala po imieniu,tak sie przyjelo i tak jest dobrze dla mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama30_30
dokałdnie. Przeciez jak są małe dzieciaczki to one nie rozumieją, takie małe to nawet dobrze gramatycznie się nie odezwą, więc logiczne, nie czepiam się wtedy, że mówią mi na TY. Ale im starsze dzieciaki, zwłaszcza te które mają już panie w przedszkolu, zerówce, szkole, i wiedzą, że rodzice ustalili mu konkretne zasady odzywania się do tych tak a do tych tak, to dlaczego sobie tak po prostu to zmieniają a rodzice oczywiście są ślepi i głusi. Ja jak pisałam mamy różnie. Z chrzestnymi Pawełka którzy są moimi znajomymi ze studiów ustaliliśmy że dzieci mówią nam równo po imieniu. W rodzinie partnera też mamy tak ustalone, ale jak mówię - zasada równości dla dzieci, nikt się nie wyłamuje, że jest nagle ciocią. Ale w mojej rodzinie i ze znajomymi z mojej strony (poza chrzestnymi) jest zasada ciociowania/wujkowania. I każde dziecko tego się trzyma. Jesli jednak widzę, że ktoś robi podchody do zmiany tego, to dlaczego sam dalej chce byc nazywany ciocią/wujkiem? taka zabawa jednostronna. To tak jak w pracy ktoś powiedziałby nam "wie pani, może umówmy się tak, że ja będę mówiła pani na ty, ale sama nie lubię jak ktoś mnie tyka więc ty będziesz dalej mówić mi pani". Przecież to nie brazylijski serial :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cfdertrtrt
Ja początku ( jak tylko zaczęła mówić) uczyłam swoją 2 letnią siostrzenicę ( bo rodzice jakoś za to się nie brali), by mówiła na mnie ciocia, a nie po imieniu...za każdym razem ją poprawiałam i są efekty...:) Mała już wie, że jestem ciocia Monika i tyle..:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama30_30
kiedyś jak ja byłam mała lat 70/80 to raczej rodzice się za to brali, a teraz to jakby dawali przyzwolenie na to innym obcym ludziom, no skoro nie ma reakcji? Teraz trzeba samemu innym dzieciom zwracać uwagę, ale ktoś tu już wcześniej pisał, najlepsza metoda to metoda :jak ty komu tak on tobie". Jeśli dzieciak woła za mną "Inka" a są inne ustalenia, to po odczekaniu chwili co na to mama dziecka, mozna powiedzieć: "skoro nie zwracasz uwagi swojemu dziecku, że mówi mi po imieniu, to rozumiem, że lubisz takie zasady, więc nie będzie ci przeszkadzało jak mój syn też będzie mówił ci po imieniu?". Podejrzewam, że reakcja może być fantastyczna :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama30_30
Ok, to chyba ten temat został wyczerpany. Dziękuje wszystkim za odpowiedzi, pomoc, rady itp :) juz wiem jak dalej w takich sytuacjach postępować i najważniejsze że mój partner też wie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×