Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Cheryll

Rozmowa o ciazy w pracy

Polecane posty

Gość Cheryll

Macie to juz za soba? W ktorym miesiacu poinformowalyscie swojego szefa/szefowa o ciazy? Jak przebiegala rozmowa? No i jaka byla reakcja? Jestem w 2 miesiacu ciazy i zastanawiam sie czy to juz dobry moment na taka rozmowe....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a dermatolog?? moze masz
ja poszłam po 3 miesiacu do szefa z usg w ręku i powiedziałam ze rodzina mis ię powiększy;) ale mój szef był takim "dobrym wujkiem" i nie bałam się tej rozmowy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cheryll
zazdroszcze:) ja sie strasznie boje i w ogole nie wiem jak mam to powiedziec.........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a dermatolog?? moze masz
ja poszłam po 3 miesiacu do szefa z usg w ręku i powiedziałam ze rodzina mis ię powiększy;) ale mój szef był takim "dobrym wujkiem" i nie bałam się tej rozmowy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość umnieto byloijetstak
przy pierwzej ciazy pracowalam w dwoch miejscach. O ciazy poinformowalam po 3 miesiacach. Dyrektor facet autentycznie sie ucieszyl, pogratulowal, popytal jak sie czuje kazal sie nie przemeczac itp itd. Dyrektorka kobieta (ktora wiedziala, ze rok wczesniej poronilam) westchnela tylko i powiedziala "ojej, a co teraz bedzie z planem lekcji" (w szkole pracuje) Dyrektorka po porodzie mnie zwolnila, dyrektor przydzielil wiekszy etat... :) Dzis po drugiej ciazy skonczyla sie kadencja ww dyrektora a ja wiem, ze po yrlopie macierzynskim otzrymam wypowiedzenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cheryll
to jest okropne że kobiety w ciąży traktowane sa jak najgorsze zlo Przeciez to naturalna kolej rzeczy ze mloda kobieta predzej czy pozniej zechce byc w ciazy ale to nie znaczy ze nie chce juz wcale pracowac.. Przeciez jedno z drugim sie nie wyklucza. Ja chcialabym pracowac jak najdluzej ale jak to bedzie zobaczymy. Moze dzisiaj sie zbiore w sobie i porozmawiam z szefem, ale szczerze mowiac brak mi slow... Nie wiem jak mam mu to oznamic? Po prostu 'jestem w ciazy'?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość umnieto byloijetstak
aaaa ja powiem jeszcze ze ten dyrektor fact podziekowal mi ze mu powiedzialam o ciazy- ja oczy w slup i mowie, ze chyba jest taki przepis ze trzeba (bo ta dyrektorka baba powiedziala mi, ze pozniej jej powiedzialam o ciazy a przeciez mam taki obowiazek)- a on mi, ze absolutnie nie. Autorko ja to zrobilam tak: poslzam i powiedzialam, po prostu ze jestem w ciazy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkowataa
ja powiedziałam od razu:) Szefostwo się ucieszyło, pogratulowało mi. Szefowa powiedziała, ze ma nadzieje, ze na L4 się nie wybieram i żebym się nie bała o pracę. W sumie pracowałam do samego końca- nie tak dawno szefowa mi powiedziała, ze cieszy się, ze tak wszystko zgrabnie się ułożyło. Nie zakładaj najgorszego, będzie dobrze. Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cheryll
Faktycznie moze to tez troche wina mojego nastawienia, bo nasatawiam sie na najgorsze. Staram sie myslec pozytywnie ale z drugiej strony znam mojego szefa ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja:)
ja bardzo szybko powiedziałam ale nie dlatego że chciałam ale od samego początku prawie mam l4 i nie chciałam takiej sytuacji że daje tylko zwolnienie i nic nie mówię i tak jest kod ciązy i płatne 100% więc by się zorientował i tak ale wolałam sama a rozmowa była bardzo nieprzyjemna czego się spodziewałam więc rozumiem autorkę że ma obawy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja:)
dokładnie każdy zna swojego szefa ja się nie spodziewałam miłej reakcji i się nie rozczarowałam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkowataa
no ale jak rozmowa może być miła skoro od razu po informacji, ze jesteś w ciaży dajesz L4?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja:)
myślę że normalnie wystarczy być samemu normalnym nie poszłam na l4 bo chciałam tylko dlatego że ciąża jest powikłana wysokiego ryzyka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cheryll
a ja:) więc jaka była reakcja?? niezadowolenie i glupie teksty czy cos innego??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkowataa
nie wnikam dlaczego od początku ciaży byłaś na L4- po prostu stiwerdzam fakt, ze dla pracodawcy brak pracownika przez dwa lata to jest problem- i to nagle. Więc takie rozmowy zwykle nie są fajne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja:)
ogromne niezadowolenie, wyrzuty w stylu - mogłem się tego po tobie spodziewać , ogólnie jak mu powiedziałam miał takie nerwy że się odrócił i nie chciał wogóle ze mną rozmawiać , musiałam go wołać i mu mówić że chyba nie skończyliśmy jeszcze rozmowy :) co do l4 rozumiem że to też pewnie miało wpływ na przebieg tej rozmowy , widać jednak- tak myślę- że moje zwolnienie że tak powiem nie jest napewno naciągane bo od początku jest wystawianie przez szpital moja koleżanka z pracy rok wcześniej zaszła w ciążę- pracowała do połowy 9 mca!!- a reakcja była identyczna dlatego w tym przypadku myślę że to nie do końca kwestia zwolnienia a podejścia do tematu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dgtghtyh
Gdy ja powiedziałam o ciąży, to od razu usłyszałam wymówki...gdyby nie ochrona ciężarnej wylądowałabym na bruku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cheryll
dgtghtyh i a ja) jakiś koszmar... to co piszecie wcale nie motywuje mnie do tej rozmowy ale cóż i tak to nieuniknione ;)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cheryll
Hej, poszłam wczoraj do szefa na rozmowe i powiedzialam o ciazy... zareagowal tak jak moglam sie spodziewac... najpierw gapil sie na mnie i nic nie mowil a po chwili wypalil ze 'to zart?' powiedzialam ze nie a on na to zebym mu powiedziala dlaczego wszystkie mlode dziewczyny tak szybko usiluja zmarnowac sobie zycie i ze faktycznie to jest dla kobiety to jeddyna rzecz ktora wychodzi jej najlepiej i z ktora nie ma problemu, ze kobiety to zazwyczaj gamonie i chyba dlatego szybko zachodza w ciaze itp Az zal pisac co mowil dalej...... strasznie mi sie przykro zrobilo i zatkalo mnie szczerze mowiac Na chamstwo nie ma rady Chcialam pracowac jak najdluzej ale po tym jak mnie potraktowal to jestem rozbita, nie moge na niego patrzec........... zalosny jest!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkowataa
o kurcze, współczuję Ci bardzo. rzeczywiście jakiś burak!! Nie przejmuj się, pracuj jak dawniej i tyle. Może gościu sam zobaczy, że ciąża to żadna przeszkoda w pracy. Szczęśliwego rozwiązania życzę:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytanie takie oto mam
ja ze wzgledu ma moja prace (pracowalam w sklepie- czest trzeba bylo cos dzwigac) powiedzialam dosc szybko, chyba po jakims 6 tygodniu. szefowa zapytala, czy bede pracowac, czy ide na zwolnienie. Odpowiedzialam, ze bede pracowac tak dlugo, jak to bedzie mozliwe. Jednak po ok. miesiacu lekarz wyslal mnie na zwonienie ze wzgledu na moj stan zdrowia (istnialo zagrozenie ciazy). Gdy o tym powiedzialam szefowej ta odpowiedziala (doslownie) "ale na kurwa urzadzilas!" :O prostaczka. Nie zapytala nawet dlaczego, jak sie czuje itp. Teraz skonczyl mi sie macierzynski a ja czekam na wypowiedzenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cheryll
Potraktował mnie okropnie.. poczułam się jak jakas najgorsza glupia idiotka Przykro mi tym bardziej ze pracuje w firmie juz prawie 6 lat i nigdy nikogo nie zawiodlam zawsze dawalam z siebie wszystko bylam na czas nie chodzilam na zwolnienia itp.... to przykre bardzo ;( Nie chce pracowac w takiej firmie ale z drugiej strony to dobra praca... Wiem ze czasami trzeba zacisnac zeby ale narazie mi trudno ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ale pierdoły
Cheryll, olej szefa. Oni zawsze wszyscy uważają, że zostali oszukani przez ciężarną, a sami bynajmniej nie są kryształowi i sami wykorzystują pracowników. Moja szefowa zareagowała dość sympatycznie, ale gdyby nawet tak nie było, nie miałabym wyrzutów sumienia. W końcu to moje życie i nikomu nic do tego. Głowa do góry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyszła ale nie poszła :-)
cheryll a ile masz lat ? nie martw się po macierzyńskim wrócisz i możesz się rozglądać za inną pracą. Teraz nie odchodz i jesli nie musisz to nie idź na zwolnienie bo potem może cie zwolnic.a teraz ciężko z pracą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj, ja miałam niewesoło... umowę miałam do końca roku i chciałam wytrzymać i nic nie mówić... w połowie 4 miesiąca, gdy brzuch już miałam wywalony (kamuflowałam się i nikt nie poznał!), dwa tyg. przed końcem roku...rozchorowałam się i musiała iść na l4...moja psychika była już zrujnowana :D więc postawiałam wszystko na jedną kartę - poszłam do szefa i powiedziałam...rycząc wcześniej, jak bóbr... szef okazał się być dobrotliwy (o dziwo) i przedłużył umowę na rok - od tego czasu jestem na l4 :D powiem tak, jak myślę o I trymestrze...to widzę tylko pracę i siebie po bezsennych nocach...smutne było to ukrywanie i zaciskanie zębów:( z drugiej strony - takie życie...trza jakoś przetrwać... wiedziałam jednak, że nic na siłę...przyszła grypa i zdecydowałam, że ciąża ważniejsza...nie można przegiąć!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja Wam powiem jeszcze tak, że gdyby nie to, że miałam taką głupią sytuację z tą kończącą się umową...to nie zastanawiałabym się nad l4! dziś widzę, że to l4 jest wybawieniem dla mnie i ani jednego dnia nie brakowało mi pracy (choć zmieniłam styl życia o 100%)... wiele kobiet mi mówi: korzystaj, póki możesz - to czas dla ciebie - i mają rację... oczywiście są dziewczyny, którym dobrze w pracy, lepiej, niż w domu - ok... bardzo przykre, że tak wielu szefów-buraków nie potrafi zachować się z klasą i pogratulować! w głowie mi się to nie mieści...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×