Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość surviva

CZY KTOŚ PRZYŻĄDZAŁ ŚLIMAKI WINNICZKI

Polecane posty

Gość surviva

jeśli przyrządzaliście sami w domu winniczki opiszcie jak i co się robi aby były zdatne do spożycia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeeeeeee????????
Google ukradli (i słownik ortograficzny)? http://www.mojegotowanie.pl/kuchnie_swiata/francuska/winniczki_z_czosnkiem Etapy przygotowania Ślimak winniczek to lądowy ślimak płucodyszny z rodziny ślimakowatych. Występuje w Europie południowo-wschodniej i centralnej. W Polsce pospolity niemal na całym obszarze kraju, chociaż kiedyś występował tylko na południu. Ale w wiekach średnich jego hodowlę upowszechnili cystersi, którym pomagał w uzupełnieniu diety w pełnowartościowe białko. Winniczek zamieszkuje tereny o dużej wilgotności, lasy, parki, ogrody. Żywi się świeżymi liśćmi, stąd często uważany za szkodnika ogrodów. Zimuje w ściółce. Zbierać go można tylko w maju i to tylko na terenach wyznaczonych przez poszczególnych wojewodów. Winniczek to bogactwo minerałów! We Francji uważany jest za przysmak. U nas zapomniany. Mięso ślimaka jest chude, zawiera duże ilości dobrej jakości białka, a także sporo wapnia, magnezu, miedzi, cynku i jodu. Dzisiaj uchodzi za prawdziwy rarytas. W przeszłości był elementem diety uboższych warstw społecznych. Zbiór Winniczków trzeba szukać nad ranem w wilgotnej trawie na łąkach lub w parkach. Najlepiej wkładać je do wiklinowego koszyka z zamykaną klapką od góry, aby nam się ślimaki nie rozpierzchły. Głodzenie Winniczki trzeba przez 3-4 dni wygłodzić. Wkładamy je do piwnicy do wielkiego garnka, z wierzchu kładziemy gazę, którą mocujemy gumką. Ślimaki muszą mieć dostęp powietrza. Pomieszczenie nie może być suche. Trzeba też nadzorować, czy przykrycie garnka jest szczelne. Kiedyś zdarzyło mi się, że winniczki mi uciekły. Musiałem je ściągać ze ścian w całej piwnicy. Mycie Po czterech dniach obmywamy ślimaki wodą. Część z nich się ożywa i wychodzi ze skorupek. Te przeznaczamy do konsumpcji. Ślimaki, które się nie ruszają, wyrzucamy. Solenie Pozostałe przy życiu ślimaki obsypujemy dokładnie solą. Winniczki muszą się spienić i wypuścić śluz. Po zetknięciu z solą ślimaki powinny ponownie się schować w muszli. Wrzątek Po chwili winniczki wrzucamy na siedem minut do kotła z gotującą się wodą. Drylowanie Po przestudzeniu ślimaki wyciągamy z muszelek. Najlepiej zrobić to szpikulcem lub małym widelczykiem. Trzeba to robić delikatnie, by ze skorupki wydostać całego ślimaka. W środku nie mogą zostać żadne fragmenty ciała mięczaka. Oddzielanie Tylko połowa winniczka jest jadalna. Ta, dzięki której ślimak się porusza. Część, która była w muszli, trzeba oderwać od mięsistej nogi. Rosołek Pozyskane w ten sposób mięso gotujemy przez 2-3 godziny. Aż do miękkości. Zabijamy w ten sposób larwy i pasożyty, które mogą znajdować się w ślimaku. Winniczki gotujemy w rosole: sól, majeranek, oregano, korzeń pietruszki i selera. Skorupki Po wydrylowaniu ślimaków pozostały skorupki. Nie wolno ich wyrzucać! Puste muszle gotujemy przez pół godziny w solidnym roztworze soli kuchennej. Masełko Trzeba przygotować masełko czosnkowe, czyli zmiksować zwykłe masło ze świeżym czosnkiem i pietruszką. Pakowanie Mamy trzy składniki: ugotowane półtuszki ślimacze, skorupki i masełko. Bierzemy więc skorupkę, pakujemy do środka trochę masełka i na koniec mięso winniczka. Zapiekanie W ten sposób postępujemy z całym naszym zbiorem ślimaków. Taki półprodukt możemy zamrozić i podać gościom w zimowy wieczór jako przystawkę. Aby przygotować potrawę do konsumpcji, trzeba ślimaki w skorupkach wyłożyć na blachę i wstawić na kilka minut do nagrzanego piekarnika. Otworem muszli do góry, bo inaczej wycieknie nam całe roztopione masełko. Ślimaki wyjmujemy gdy poczujemy przyjemny zapach ciepłego czosnku. Ślimaki podajemy jako przystawkę z grzankami posmarowanymi masełkiem czosnkowym. No i oczywiście z lampką schłodzonego białego wytrawnego wina.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość surviva
i co myślisz że nie czytałem takich przepisów...? chodzi mi o to aby dokładnie mi powiedział jak to sam robił i jak mu wyszło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dokładniej to juz chyba się nie da mało nie puściłam pawia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cmm
mój mąż zbierał i przygotowywal wiele tygodni. bo najpierw muszą się oczyścic ale potem je poporcjowal i zamrozil. Były super!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość surviva
właśnie jestem na etapie wstępnego pierwszego gotowani i w tej chwili są w zamrażalniku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość surviva
po wyjęciu z muszli były jeszcze bardzo obślizłe kiedy odcinałem nóżkę i nie wiem czy powinno tyle śluzu(białego i bezbarwnego)na nich być po wstępnym gotowaniu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość surviva
może ten biały śluz to z mąki którą je karmiłem prze kilka dni...? nie wiem i może ktoś z was się orientuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość surviva
EWA 33 a co cię tak obrzydziło?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ślimaki, robaki i inne takie - to mnie obrzydziło śluzy, głodzenie, gotowanie na żywca dziwne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kromka chleba ze smalcem......
Nie wiem czy zdecydowalabym sie sama je przygotowac, ale jadlam i musze powiedziec ze byly calkiem dodbre...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kromka chleba ze smalcem......
Oj Ewa, chyba gorzej zabijane sa zwierzeta w rzezniach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co za popieprzeni sadyści
solenie na żywca, głodzenie, wrzucanie żywcem do wrzątku, przecież ona tak samo czują ból jak wy, a gdyby ktoś tak wam zrobił??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie sądzę, żeby gorzej poza tym jedną zabitą świnią naje się ile osób? i buty zrobi z jej skóry? a jednym zabitym ślimakiem naje się ile osób? dla mnie to nie jest normalne, żeby jeść takie "rzeczy" mając do woli normalnego mięsa no, ale kazdemu, co lubi jeden zje krowę i świnię, drugi ślimaki i robaki, lądowe, morskie czy inne ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość surviva
SADYŚCI??? obejrzyjcie sobie film zatytułowany "ZIEMIANIE" na YT to większość z was nie mówię że wszyscy przestaniecie żreć mięso lub będziecie jeść z obrzydzeniem. tam jest pokazane okrucieństwo z jakim zabijamy zwierzęta i w jakich warunkach je hodujemy aby później w bestialski sposób zarżnąć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maggie....32
kiedyś się pokusiłam, ale nie wspominam pozytywnie. czas oczyszczania się ślimaków - 2 tyg. zabrałam się za gotowanie wg przepisu i.... tragedia. smakowały okropnie, a smród w domu, ba, całej okolicy, nieprzeciętny... nigdy już się nie skuszę na ten rarytas ;) a póki co polecam podanie ślimaczków (tych ze sklepu) w bagietce wg tego oto przepisu. mniam mniam :) http://homesweethome.blox.pl/2012/03/Slimaki-zapiekane-w-bagietce-z-maslem-ziolowym.html smacznego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cmm
Doprawiamy czosnkiem i masłem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fuj, ludzie to wszystko zeżrą
:o niedługo będzie temat jak przyrządzić gówno czy wymiociny :o Wpierdalać ślimaki to już jest przesada :o pszczoły i muchy też wpierdalacie? :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jenk
Nie- ale w Chinach jadłam frytki z odwłoków ogromnych motyli .Tam to jest tak powszechne jak nasze frytki .I żyję :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość surviva
... niestety nie udały się . zbyt wysoka temperatura w piekarniku lub zbyt długo tam przebywały a piekłem według przepisu 200st.c 45min. uratowało się może kilkanaście sztuk z 60 reszta to skwarki których nie można było pogryźć. no cóż może następnym razem się uda:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tylko przyrządzałem niestety. Takie gotowe, mrożone w foremce z aluminium. Takie same zresztą dostaniecie w większości restauracji UE.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×