Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość 12 właśnie

czy mąż był z wami na pierwszej wizycie

Polecane posty

Gość Ble ble ble .....
Ja miałam jakieś 50 razy takie usg i ściągam majtki w sekundę i jestem na fotelu:) i jestem wygolona na zero i też mnie to nie krępuje. Ale ja nie należę do wstydliwych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ble ble ble .....
Nagość mnie nie krępuje, a do gina chodzę często, więc nie robi on na mnie wrażenia. Ale rozumiem kobiety wstydliwe, że mają problem. Każdy jest inny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ble ble ble .....
Pamietam jak bylam mniejsza to sie tez z tatusiem bawilam w doktora - tez bez skrepowania - mama do dzisiaj nic nie wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gagagatka
Na pierwszej nie byl na drugiej tez nie,chyba dopiero na trzeciej. i potem staral sie byc na kazdej,ale.nie zawsze.mogl. Ja nie widze powodu,dla.ktorego lekarz mialby wypraszac. chcesz.to go wez ze soba,jak sie krepujesz,to nie. U mnie zdaje sie przy tej pierwszej wizycie z mezem bylo jeszcze usg przez pochwe,a potem pod koniec lekarz wsadzal paluchy,zeby sprawdzic szyjke. moj maz nie stal mu za plecami i nie zagladal,poza tym widzial mnie juz na golasa,wiec mnie osobiscie taka sytuacja nie krepuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkowataa
tylko, że w badaniu na fotelu w pełnym rozkroku raczej nie chodzi o krępowanie się nagościa:) Ale ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gagagatka
Aha -na mnie najwieksze wrazenie zrobilo wlasnie to pierwsze usg,jak.lekarz stwierdzil ciaze. dodam,ze na isg nie musialam latac do innego pomieszczenia czy bdynku,bo on je ma w gabinecie. idziesz spytac,czy jestes w ciazy i na fotelu usg. i widze -juz nie miesna kulka,ktorej sie spodziewalam,a malenki czlowieczek -bo to juz 9tydzien byl. i serce bijace. to serce to ja do dzis mam przed oczami! I jakbym mogla cofnac czas,to bym chlopa jak najbardziej wziela.na to badanie -bo bylo to takie.przezycie,ze sie poryczalam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ble ble ble .....
Mireczkowata - ja takie usg mam 2-3 razy w miesiącu. Więc przyzwyczajenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taaka_jedna
A może zanim skrytykujecie kto z kim chodzi do lekarza weźmiecie pod uwagę, że ludzie mają różna problemy. Ja na przykład straciłam dwie ciąże. Teraz jestem w trzeciej i w tej ciąży mąż od początku chodzi ze mną na wizyty i mamy usg za każdym razem. Zanim poczułam ruchy dziecka każda wizyta była czekaniem na odpowiedź czy Nasze dziecko żyje i oboje bardzo się denerwowaliśmy. Nie chciałam być tam sama, a mąż nie chciał mnie nawet samej puścić. Dodam że badanie na fotelu mam dopiero od 20 tygodnia ciąży i odbywa się ono w sąsiednim pomieszczeniu więc mąż nic nie widzi, ale gdziekolwiek by się odbywało Nam by nie przeszkadzało. A w pierwszej i drugiej ciąży chodziłam sama i mąż nawet nie zdążył zobaczyć Naszych Aniołków...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkowataa
ble ble ble- to podziwiam:) Ja miałam taki okres, że badanie ginekologiczne i często usg dopochwowe miałam co tydzień- przez dwa miesiące i powiem Ci za każdym razem się krępowałam. Jakoś nie wyobrażam sobie przyzwyczaić się do sytuacji kiedy obcy facet siedzi między moimi rozkraczonymi nogami...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gagagatka
Hehe choc pamietam,ze na jesnej z ostatnich wizyt moj lekarz akurat mial jakas operacje ,cc musial nagle zrobic,wiec przyjal mnie ten drugi,co z nim przyjmuje. i w jego gabinecie jest lustro,tak ze moj maz mimo ze sie apecjalnie nie.pali do zabawy w soktora i zahladania mi w krocze -nie bardzo mial gdzie podziac wzrok i od czasu do czasu mimo woli zerknal ;)mowil,ze bylo to dla niego raczej dziwne :) w czasie porodu patrzyl,jak to wyglada,znaczy czy widac juz glowe dziecka itd. ,ale na ten temat nie mial negatywnych oeczuc,sam chcial. a ja mu zazdroscilam,bo tez bym to chetnie zobaczyla -jak dziecko sie wyczolguje na swiat,a nie dopiero jak jest calkiem na zewnatrz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
my na pierwszą poszliśmy razem, ale mąż czekał na poczekalni...to był początek i nie byłam pewna ciązy... dalej chodził ze mną i jest to bardzo fajne! - razem się przeżywa wszystko, mniejszy stres itp. ja bym się tam cieszyła, że mąż wyraża chęć towarzyszenia na wizytach :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gagagatka
Tak szczerze to do mnie gadka o mniejszym czy wiekszym stresie i wplywie obecnosci meza na poziom stresu za bardzo nie przemawia,bo ja u ginekologa nie odczuwam absolutnie zadnego stresu. ale moze ja jestem jakas yebnieta :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pstrokata kropka
Kazdy ma prawo robic, co mu sie podoba. Jesli ktoras z kobiet uwaza, ze obecnosc meza/partnera w gabinecie godzi w jej intymnosc- ma do tego prawo. I innym nic do tego. Ja osobiscie uwazam, ze w zaden sposob nie godzi to we mnie i niczego sie nie wstydze. Skoro w sypialni widzimy siebie jak nas Pan Bog stworzyl, kochamy sie, uprawiamy seks (nie tylko po ciemku i pod koldra;) ) to czego tu sie wstydzic? Lekarz to lekarz...nie kochanek. Usg to badanie, a nie przyjemnosc. Jesli moj partner chce w tym uczestniczyc to nie mam nic przeciwko. Powiem wiecej-jestem szczesliwa, ze jest zaangazowany i chce byc czescia tego, co z reguly zarezerwowane jest dla nas-kobiet. Tak nas stworzyla natura-to my nosimy w sobie nowe zycie, zmagamy sie z ciazowymi dolegliwosciami, czujemy ruchy, podgladamy malucha na usg, a w koncu wydajemy go w bolach na swiat. Dlatego jesli mezczyzna chce miec w tym jaknajwiekszy udzial, dzielic z nami co wazniejsze momenty to ja jestem na tak:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dsdsd
Ja na pierwszej byłam sama, tyle czasu już się staraliśmy, że moje nadzieje były marne a tu niespodzianka :) Później jeżeli nie musiał być akurat w pracy to chodził ze mną, a jak nie to szłam sama. Lubię jak ze mną idzie bo czuję się raźniej, w końcu to nasze Maleństwo. Ale każdy jest inny, i powinien robić według własnego uznania ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kryytykantkaa
mowice co chcecie, ale mnie smiesza po prostu te pary, gdziekobita wlecze za soba chlopa wszedzie gdzie tylkomoze, nawet do ginekologa. A coz on tam na tym usg zobaczy takiego? zreszta ja zawsze dostaje wydruk i pokazuje mezowi. A niektore slonice nie rusza sie nigdzie bez chlopa, porazka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kryytykantkaa
poza tym u nas w polu jak trzeba wypielic buraki to tez jest to zarezerwowane dla bab i chlopy tam sie nie pchaja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kryytykantkaa
dobre :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×