Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość amelka_j93804890s8f0sf

pytanie do tych, którzy wkrótce biorą ślub, lub już wzięli. Czy nie szkoda Wam

Polecane posty

Gość amelka_j93804890s8f0sf

było/jest opuszczać dom rodzinny? Tzn. rozstawać się z rodziną by zamieszkać z ukochanym? Czy w waszym przypadku był jakiś żal, smutek, że odchodzicie i idziecie "na swoje"? Pytanie również do par, które dopiero biorą ślub. Nie szkoda wam, że rozstajecie się z rodziną, ojcem, matką, rodzeństwem, nie będziecie już z nimi mieszkać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jelito
Takie jest życie !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A jesteś uzależniona od mamusi? Jak tak to mieszkajcie z nimi:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość HanaBana
przecież ogromna większość i tak mieszka razem przed ślubem, więc poza paradą w białej kiecce niewiele się zmienia. To już nie te czasy, że po weselu pan młody uwoził wybrankę w siną dal

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość amelka_j93804890s8f0sf
ja jeszcze nie biorę ślubu, ale jak o tym pomyślę, to tak jakoś smutno mi się robi :( że ich tak zostawię..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość akarara
może po prostu to jeszcze nie pora dla Ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie miałam problemu z opuszczeniem domu rodzinnego po prostu chciałam mieć własne życie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 26latek z Warszawy
No ja właśnie stoję przed dylematem opuszczenia mieszkania rodzinnego w Warszawie na Śródmieściu, moja przyszła małżonka się wprowadza do Warszawy i od jutra chyba zaczynamy nowe życie od nowego tygodnia. Niestety moja Mama fochy strzela a Tata ostro się stresuje, że zotanie sam (jestem jedynakiem) Kroi się w sercu mimo, że jestem facetem. Mam tzw. dysonans poznawczy czyli z jednej strony chcę już wreszcie na stałe zamieszkać z przyszłą małżonka ale z drugiej strony te mieszkanie rodzinne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trochę tęsknię
bo moja rodzina mieszka na 2gim końcu polski. Więc rzadko sie widujemy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość amelka_j93804890s8f0sf
Mariiika - przecież każdy posiada jakąś więź emocjonalną z najbliższymi, tu nie chodzi o uzależnienie, chyba źle mnie zrozumiałaś. Chodzi o to, że opuszczasz kogoś, kto przez lata robił wszystko, żeby Tobie było dobrze, dbał o Ciebie, kochał, a teraz Ty to wszystko opuszczasz i musisz zostawić za sobą. HanaBana, w siną dal nie, ale może z dwie dzielnice dalej :) Ale to przecież i na to samo wychodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gfhgjhjk
ja swoich nie zostawie, bede ich odwiedzac czesto

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale nikt nie karze Ci się daleko wyprowadzać w jednym mieście możecie mieszkać i codziennie ich odwiedzać itp. Taka kolej życia, zakładamy rodziny idziemy na swoje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość amelka_j93804890s8f0sf
no wiem Mariiika, przecież nie wyprowadzam się na inną planetę ;) To już jakiś pozytyw.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja mama mieszka 15 minut ode mnie, dziadkowie też. Chodze do nich raz w tygodniu czy cześciej bądz też nie. Są blisko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
codziennie widywać ? chyba to nioe jest normalne ? kocham rodziców ale to moje życie i nie uzależnię jego od rodziców i oni to rozumieją widuję ich 3-4 razy do roku a tak 2-3 w tyg na skype

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 26latek z Warszawy
Ja to pewnie będę się codziennie widywać. Niestety jestem uzależniony od Rodziców. Jestem DDA, Rodzice to nie pijący alkoholicy. Martwię się o Nich, nie umiem oddzielić własnego życia od tego jak próbują mną sterować. Tata i Mama chcieli aby moja kobieta zamieszkała u Nas. Ale wiem jak by to sie skończyło, moja Mama, która z godziny na godzinę zmienia humor to byłyby non-stop kłótnie z moją J. I tak już teraz wystarczyło jak się dowiedziała przed godziną, że mamy na oku dwa mieszkania an Zaciszu lub Woli. Posłała parę wyzwisk na moją Kobietę :/ A Tata widzę, że się stara. Teraz podpiął w domu sporą przepustowość internetu, telefon za free na stacjonarne za miasto aby moja J. miała bezpłatne rozmowy z Rodzicami. Heh jestem pomiędzy młotem a kowadłem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja juz dawno nie mieszkalam w domu wiec gdy zamieszkalismy razem nie bylo zadnego smutku. Nie cale 3 lata pozniej pobralismy sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość amelka_j93804890s8f0sf
26latek z Warszawy rozumiem Cię. Czasem drobnostki są w stanie rozczulić moje serce. Zwykłe sytuacje, w których rodzice okazywali mi serce, zainteresowanie, jak kogoś takiego zostawić? Czuję się jakbym ich zdradzała. Bo jak inaczej nazwać podziękowanie za lata opieki pozostawiając ich? Jak Twój Ojciec miło postąpił z tym telefonem i Internetem :) Widać, że dba o Ciebie i Twoją przyszłą małżonkę, zależy mu na Was.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 26latek z Warszawy
Wiesz moja dziewczyna posatwiła ultimatum albo wreszcie zamieszkamy razem albo koniec. Bo fakt czaje się jak czajkoiwski. Już razem mieszkaliśmy można by tak rzec rok temu. Ale potem musiała wrócić do swojej rodzinnej miejscowości, więc widywaliśmy się raz na weekend. JUż jesteśmy ze sobą 2 lata nie jesteśmy nastolatkami. ja 26 lat a J. 24 lata. Większość moich rówieśników mieszka ze swoimi dziewczynami/narzeczonymi/żonami. Rodzice ich nie mieli im za złe ale moi potrafią mnie zaszantażować emocjonalnie w stylu "Jak się wyprowadzisz to Cię wymelduję". Ale wiem, że Tata nie mówi to ze złośliwości tylko Jemu się kraje serce, że nie będę z Nim siedział jak zawsze, że nie będzie tej codziennej rozmowy, oglądania meczów na canal+. W sumie został sam, dziadkowie (Taty Rodzice) niedawno zmarli, Jego brat wyjechał na stałe do Peru. Została siostra. Z moją Mamą się nie dogaduje, mimo, że mieszkają razem w tej chwili. Mama wróciła do domu po 5 latach, bo czuje kasę, bo nie mam przez cholerne kredyty :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no to lipaaaaa
Ehhhh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Yi
Ciężko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×