czy faceci nie sa zainteresowani dzieczyna, gdy wiedza, ze ma kogos?

jak to jest z facetami. czy gdy podoba im sie dziewczyna, to przestaje byc interesujaca, gdy dowiaduja sie, ze ma faceta? czy nie ma to znaczenia i nadal moga zabiegac/walczyc o nia. czy po tym, jak sie rozstalam z facetem nadal ten inny moze byc mna zainteresowany? czy odpuszcza, bo bylam z kims innym, gdy do mnie startowal?

oczywiscie ze to zniechecało

argen....jak tam panny , masz jakąs na oku?

Większość nie lubi po kimś, więc odpowiedź brzmi nie.

argen ..mysle ze ty powinienes ze względu na to ze mozesz spokojnie wyrwac 20 latke więc ja bym ci radził nie rezygnowac

To zniechaca a jesli znałbym tego chłopaka to odpada nawet po zerwaniu

czyli nie mam co liczyc na to, ze nawet jak sie rozstalam z moim facetem, to moge liczyc, ze tamten drugi jeszcze bedzie zainteresowany?

tak , słuchaj prawiczków to ... skończysz jak oni :p :)

wiesz co ? nie wiem czemu ale jak dziewczyna za długo jest sama to po prostu widać , ale może to tylko ja tp widzę :) dla mnie jak dziewczyna miała chłopaka to nic nie przeszkadzało nawet powiedziałbym odwrotnie , w stylu no wiesz: ambicja , jestem chyba lepszy od byle kogo , czyli jej chłopaka :)

patatapam a kto prawiczek?:) co ty uwazasz

argen cream , znani podrywacze :D

muffffiinka przestań przeżywać i po prostyu zainteresuj sie nim mówiąc wprost , że jesteś sama , faceci są często niedomyślni :)

Heh...mój obecny leci właśnie na żony kolegów. I jakoś słabo to ukrywa, więc tak, faceci mogą być zainteresowani zajetymi kobietami....

patatapam, sytuacja byla taka, ze gdy bylam jeszcze z moim facetem, na wspolnej imprezie, poznalam swietnego faceta. on na poczatku nie wiedzial, ze przyszlam z kims (bylo duzo ludzi, kazdy z kazdym rozmawial, nie tylko w parach). Widzialam, ze go zainteresowalam, nawet zaczal cos mi mowic, ze mu sie spodobalam, gdy mnie zobaczyl, ale chyba trzymam go na dystans... no i pozniej ten "dystans" sie pojawil, tzn moj facet, poznalam ich ze soba, on byl zaskoczony, pytal, kto to dla mnie jest - czy moj facet - powiedzialam, ze tak. teraz juz jakis czas minal od mojego rozstania z facetem, a tamtego drugiego milo wspominam, fajnie nam sie rozmawialo... no ale teraz, po tym zdarzeniu, gdy byl zaskoczony, ze kogos mam, zastanawiam sie, czy w ogole jest sens liczyc na cokolwiek z jego strony- tzn zainteresowanie mna.

partnera to automatyczny out nie bawia mnie zabawy w trojkaciki

czy ty masz na imię agnieszka >? tak z ciekawości

zakochałem w zajętej, ale nie drąże tematu, bo po co? Ona jest z nim parę dobrych lat, niby "im się nie układa", ale tego nie wiem, nie chcę się wpieprzać. Generalnie odpuściłbym automatycznie, tyle, że zakochałem się i nie chce mnie puścić, tyle, że mam jeszcze ROZUM i się go trzymam. Poza tym zniechęca mnie fakt, że tak jak ktoś napisał wyżej, - "po kimś" wziąć sobie kobietę, z całym inwentarzem - czyli: na bank będę porównywany, obczajany z poprzednim. Nie, to nie dla mnie, wolę klarowne i czyste sytuacje :)

nie, nie agnieszka:) nie chodzi mi o zadn "trojkąciki", napisalam wyzej jak bylo... dopoki z kims jestem, nie interesuje mnie inny. tak sie złozylo, ze jestem juz sama, a o tamtym pamietam. tyle.

a ostatnio miałem sytuację, że poznałem fajną dziewczynę, zaczeliśmy rozmawiać, załapaliśmy kontakt po czym gdzieś tam w trakcie rozmowy ona wspomniała, że ma faceta i jakby automatycznie moje zainteresowanie spadło do 0, automatycznie! Później tylko rozmawialiśmy już o pierdołach, w ogóle nie angażowałem się.

patatampam - odniesiesz sie jakos do tego, co napisalam wyzej?

facet majacy odrobine honoru nie zajmuje sie taka dziewczyna

Dokładnie, trzeba mieć honor i szacunek przede wszystkim do samego siebie. Nie można się komuś wpieprzać :)

różnie jest ja sie, rozumiem, dzieki za odpowiedz. z tym ze to "po kims", to mam nadzieje, ze chodzi o aktualne bycie z kims, niedawne zerwanie. bo trudno spotkac kogos, kto nigdy nie mial dziewczyny/chlopaka..

a propos immienia , kamień spadł mi z serca co meritum , no ok m wszystko jasne poznał cię jak byłaś zajęta , spodobałaś mu się więc trudno , żeby był zadowolony jak się dowiedział , że kogoś masz , zaproś go na imprezę czy jakoś tak , przecież tego że jaesteś już sama nie podają w głównych wiadomościach :) :p

NIE CHODZI O WPIEPRZANIE SIE, ja tez bym w zyciu nie wtracala sie do zwiazku, gdy wiem, ze ktos jest zajety. Pytam tylko o to, czy nadal moze byc mna zainteresowany, jakby sie dowiedzial, ze jestem jzu sama, czy mam sobie darowac, bo fakt, ze bylam z kims, gdy mnei kiedys poznal, to juz go zniechecilo na amen.

Tak, wiadomo, chodzi o jakieś świeże sprawy. Tyle, że mało kobiet spotkałem (jeśli w ogóle jakieś), które miały czystą sytuację w momencie poznania mnie. Zawsze jakieś niepozałatwianie sprawy, a to były jakiś, a to jeszcze coś innego. Trzymam się z daleka od czegoś takiego.

zaproś go na imprezę czy jakoś tak , przecież tego że jaesteś już sama nie podają w głównych wiadomościach .... .........a szkoda:) spotkalam go jakos potem, ale bylam ze znajomymi, tak na momemnt, zaproponoawalam, zeby sie odezwal sie do mnie, powiedzial, ze jasne, tak, ale nie zrobil juz tego... nie wiedzial, ze jestem juz sama, bo to nie byla akurat okazja, zeby to tlumaczyc. no ale fakt, ze olal ta moja "propozycje". wiec nie wiem, co myslec o jego "zainteresowaniu mna"

Facet, ktory zajmuje sie zajetymi kobietami zgodnie z polskim kodeksem honorowym Boziewicza nie mialby nawet prawa do pojedynku, czyli bylby potraktowany jak pastuch z pola:) Podobnie jak kobieta polujaca na zajetych kolesi to wycierus:)

bo nie wie , że jesteś sam !! dzizas też bym przyjął z rezerwą takie "zaproszenie " gdybym wiedział , że laska kogoś ma , myślałbym ,że to tylko takie grzecznościowe bla bla bla , typu zdzwonimy się

najmądrzejszy, wszystko jasne, ale przeczytaj od poczatku, nie chodzi o bycie w trojkacie.