Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Inne_nicki_były_zajęte

Moi znajomi, to świnie.

Polecane posty

Dlaczego moi koledzy na imprezach, kiedy są pijani, potrafią się spoufalać do stopnia złapania mnie za kolano (kiedy byawiłąm się na tej imprezie z moim ukochanym), a nawet klepnięcia mnie w pupę (byłam bez ukochanego, ponieważ się rozstaliśmy, ale nikomu o tym nie chciałam mówić, bo wtedy dopiero byłoby nieprzyjemnie). Nie jestem postrzegana jako dziewczyna, która sobie tego życzy,. Nieważne ile alkoholu wypiłam, nigdy, jak się to mówi "nie puszczałam się", nigdy nie dałam nikomu powodu, żeby myślał, że ma u mnie jakieś szanse. Jestem najporządniejszą dziewczyną na tych imprezach (wiem, bo same się przy mnie przechwalały i swoich "sukcesach" imprezowych), a to akurat ja jestem tak traktowana. Co lepsze, niektórzy z nich na trzeźwo nie potrafią ze mną nawet porozmawiać, mówią "cześć" i lecą w swoją stronę. A co kulturalniejsi koledzy potrafią mnie zaskoczyć pijanymi smsami w stylu "zakochałem się w Tobie i nic na to nie poradzę" i tym podobne. Chciałabym mieć kolegę, przy którym mogłabym się czuć swobodnie. Którego mogłabym bez obaw i wydumanych podtekstów wziąć ze sobą na bal absolutoryjny po rozstaniu z moim ukochanym. W czym tkwi problem? Czy ktoś ma przypuszczenia co mogę ciągle schrzaniać, że się tak zachowują? Przecież to brak szacunku zarówno do mnie jak i do mojego ukochanego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ERRATA. Pierwsza moja wypowiedź zawiera głupie błędy, zamieszam ją poprawioną poniżej: Dlaczego moi koledzy na imprezach, kiedy są pijani, potrafią się spoufalać do stopnia złapania mnie za kolano (kiedy bawiłąm się na tej imprezie z moim ukochanym), a nawet klepnięcia mnie w pupę (byłam bez ukochanego, ponieważ się rozstaliśmy, ale nikomu o tym nie chciałam mówić, bo wtedy dopiero byłoby nieprzyjemnie). Nie jestem postrzegana jako dziewczyna, która sobie tego życzy. Nieważne ile alkoholu wypiłam, nigdy, jak się to mówi "nie puszczałam się", nigdy nie dałam nikomu powodu, żeby myślał, że ma u mnie jakieś szanse. Jestem najporządniejszą dziewczyną na tych imprezach (ich przechwałki i "sukcesach" imprezowych już mnie mdlą), a to akurat ja jestem tak traktowana. Co lepsze, niektórzy z nich na trzeźwo nie potrafią ze mną nawet porozmawiać, mówią "cześć" i lecą w swoją stronę. A co kulturalniejsi koledzy potrafią mnie zaskoczyć pijanymi smsami w stylu "zakochałem się w Tobie i nic na to nie poradzę" i tym podobne. Chciałabym mieć kolegę, przy którym mogłabym się czuć swobodnie. Którego teraz po rozstaniu z ukochanym mogłabym bez obaw i wydumanych podtekstów wziąć ze sobą na bal absolutoryjny. W czym tkwi problem? Czy ktoś ma przypuszczenia co mogę ciągle schrzaniać, że się tak zachowują? Przecież to brak szacunku zarówno do mnie jak i do mojego ukochanego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Problem tkwi w alkoholu. Tak właśnie ludzie popadają w uzależnienie, bo bez kielicha są dupiaci w karku, nie potrafią zagadać. Za to pod wpływem robią różne głupoty nie jednokrotnie po prostu się ośmieszając.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dużo w tym racji. A co z tymi, którzy na trzeźwo rozmawiają ze mną normalnie i do tego zachowują się, jakby nigdy nic złego się nie stało? I z tymi którzy nawet na trzeźwo uważają, że mają prawo mnie podrywać? Nie można w dzisiejszych czasach mieć kolegów, którzy się ogarną i będą mnie po prostu traktować jak koleżankę a nie jako swój cel?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Męczy mnie to, czuję się przez to bardzo samotna, szczególnie w tych ciężkich chwilach po rozstaniu. Moja przyjaciółka jest na drugim końcu świata, druga ma swoje, nie mniejsze zmartwienia, więc jej obarczać swoimi przecież nie będę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dissolved girl
Masz prymitywnych znajomych...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niestety, na takich trafiłam. I zastanawiam się dlaczego traktują tak akurat mnie, a nie koleżanki, które przecież by się wcale o to nie obraziły, ba, schlebiałoby im, że mają adoratorów. Nie mogę wszystkiego zwalać na nich, musi gdzieś być w tym moja wina, tylko nie wiem gdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dissolved girl
Może jesteś atrakcyjniejsza od koleżanek ;) Ja kiedyś obracałam się w głównie męskim towarzystwie i pamiętam, że raz na jednej z popijaw koleś rzucił do mnie chamskim, sprośnym tekstem - a ja objechałam go za to od góry do dołu, aż krótko po tym zmył się do domu :D potem myślałam, że przesadziłam, a tu reszta towarzystwa była pełna podziwu i od tego czasu każdy ważył słowa ;) więc wiesz, może powinnaś ostro zareagować...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Masz rację, następnym razem będę jeszcze bardziej stanowcza. Jeśli nie zadziała, chyba będę zmuszona do zerwania z nimi kontaktu, ob nie pasuje mi takie traktowanie. Do tej pory zawsze sobie ich usprawiedliwiałam, miałam mojego Kochanego, przy którym czułam się lepiej. Teraz nie ma mnie kto obronić, więc innego wyjścia nie widzę. Ciężko tylko będzie ze znalezieniem zupełnie nowych znajomych, bo kończę właśnie studia i nie będzie już tyle czasu na różne wyjścia i imprezy. Rano do pracy, z pracy do domu. A samotne wyjście na piwo kojarzy mi się z desperacją. Zobaczymy, co czas przyniesie. Tyle się już pozmieniało w moim życiu, że już niczego nie mogę być pewna. Dzięki za podtrzymanie na duchu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dissolved girl
Ja wychodzę z założenia, że znajomi to tylko znajomi i zawsze można ich zmienić ;) nie ma sensu trzymać się kogoś tylko po to, żeby mieć jakiekolwiek towarzystwo. Ale rozumiem Cię, że nie chcesz zostać totalnie sama...tylko pamietaj - jak nie reagujesz, to dajesz przyzwolenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Reaguję, czasem mam wrażenie, że zbyt gwałtownie i że psuję wręcz atmosferę na imprezach. Moje reakcje spotykają się ze śmiechem. Po ostatnim zdarzeniu kiedy tak ostro zareagowałam, stwierdzili po chamsku, że mojej pupy zwyczajnie nie da się nie klepnąć. Strasznie uwłaczające. Jeśli się to kiedyś powtórzy, to najzwyczajniej w świecie strzelę po pysku, bo nie wytrzymam. Dawno bym to zrobiła, gdyby byli dla mnie obcymi ludźmi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nieodpowiednie towarzystwo, nie szanują Cię, niestety taka prawda. Ja mam świetną paczkę znajomych która sie składa głownie w 90% z facetów, przyjaźnimy się od lat, NIGDY PRZENIGDY od nikogo nie usłyszałam nawet podtekstu, po alkoholu,nie po alkoholi, w każdej sytuacji. wiem właśnie że mogę sie przy nich upić, robic glupoty ale zawsze bezpiecznie trafię do domu bo nie pozwolą żeby mi sie cos złego stało. U mnie sytuacja wygląda też troszeczkę inaczej bo to kumple również mojego starszego brata i tworzymy zgraną paczkę, jesteśmy jedynym rodzeństwem w ekipie, traktują nas indywidualnie oczywiście, z szacunkiem jak do kobiety ale jestem dla nich jednym z 'kumpli'. Podejrzliwi od początku w stosunku do każdego mojego chłopaka, mojego obecnego mężczyznę zaakceptowali w 100%, bardzo sie polubili, a mój K. zyskał paru świetnych wartościowych kolegów, często chodzi z nimi na piwo albo zaprasza do siebie na mecz:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie szanują mnie, wiem. Myślę, że wzięło się to stąd, że wśród nich każdy z każdym "wiele spróbował" i czasem mam wrażenie, że zapominają, że ja się trochę od nich różnię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ivalia -Twoja sytuacja jest trochę inna w grupie Twoich przyjaciół też jest Twój brat ,a dla każdego szanującego się kolesia siostra kumpla jest "święta",żaden się nie odważy na takie akcje jak opisała autorka,mam dwie młodsze siostry i wiem jak to było.Nie piszę tu oczywiście o jakiś popaprańcach tacy też są. Co do autorki to masz nieciekawych znajomych ,to cienkie bolki , normalnie do dziewczyny nie potrafią zagadać to w macanki się bawią żenua.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miewam (tak, to dobre słowo, wyjaśnię to w dalszej wypowiedzi) też innych znajomych, oprócz tej grupy imprezowej, którzy to łapią za kolanka. Tylko właśnie w tym problem, że jeśli nie łapią, są porządni i dobrze się nam spędza czas, prędzej czy później wyznają mi miłość i tak kończy się nasza znajomość, bo potem jest niezręcznie. Dlatego pytam, dlaczego to jest tak wielki problem, mieć po prostu kumpla? Na przykład takiego, którego za miesiąc mogłabym bez obaw wziąć ze sobą na ten bal absolutoryjny, na który teraz muszę iść sama. To jeden z wielu przykładów, gdzie koleżanka/przyjaciółka nie zastąpi zwykłego kumpla.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miewam (tak, to dobre słowo, wyjaśnię to w dalszej wypowiedzi) też innych znajomych, oprócz tej grupy imprezowej, którzy to łapią za kolanka. Tylko właśnie w tym problem, że jeśli nie łapią, są porządni i dobrze się nam spędza czas, prędzej czy później wyznają mi miłość i tak kończy się nasza znajomość, bo potem jest niezręcznie. Dlatego pytam, dlaczego to jest tak wielki problem, mieć po prostu kumpla? Na przykład takiego, którego za miesiąc mogłabym bez obaw wziąć ze sobą na ten bal absolutoryjny, na który teraz muszę iść sama. To jeden z wielu przykładów, gdzie koleżanka/przyjaciółka nie zastąpi zwykłego kumpla.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak, wiem, mam tego świadomość ale generalnie nie zachowują się tak w stosunku do żadnej dziewczyny, to też kwestia kultury i dobrego wychowania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jezeli wedlug Ciebie slowo
BAWIŁĄM jest poprawnie napisane,Yo ja jestem swieta mikolajowa!po chuja byla ta tak zwana ERRATA????!powinno byc BAWIŁAM bez tego pierdolonego Ą!!!!BALWANICO!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Inne_nicki_były_zajęte No chcesz dziewczyno mieć kumpla(tylko kolega) ja to rozumiem ale jeśli jesteś atrakcyjna fizycznie (z tego co piszesz to poukładane w głowie masz ) to prędzej czy później pojawi się podtekst zakochania ,sexualny no tak jest.Pewność że między Tobą a kumplem będzie tylko przyjaźń to byś miała jak kolega byłby np. gejem lub nie byłabyś w jego typie ale tu też nie do końca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jezeli wedlug Ciebie slowo a co znaczy Yo, i BALWANICO, ktoś kto uczęszcza na bale..?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
BluMen orginal - szkoda. To jest naprawdę przykre, że nikt mnie tak ot nie lubi i nikomu tak w pełni nie zależy na utrzymaniu ze mną znajomości, skoro na jedną szalę kładzie tę znajomość, przy uzewnętrznianiu swoich uczuć. Właśnie dlatego czuję się samotna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No cóż autorko :) myśmy Ci znajomych nie wybierali :p mam nadzieję że pamiętasz "z kim się obdajesz takim sie stajesz" tak że sama też niebawem masz szansę zostać świnią:classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dodaj nowy temat | Szukaj
ja czasem jedną kolezankę łapałem za kolana, a nieraz nawet za udo. Niestety tylko raz była w spódniczce, przeważnie chodzi w spodniach. Całkiem miłe uczucie potrzymac kolezanke z dawnej pracy za gołe udo, nie protestowała. Ale nie wiem, czy jest łatwa, cvzy trudna, nic nigdy nie było, nikt z nas nie wykazał nigdy zainteresowania sobą. A stanał mi o wiele szybciej, jak trzymałem ja za gołe udo niż prze portki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dodaj nowy temat | Szukaj
dalej nie siegałem, to byłboby nie na miejscu. to tylko takie kolezenskie dotykanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorka jest głupia?
ten temat to musi być prowo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×