zwolnienie lekarskie (grypa żołądkowa?)

Potrzebuję koniecznie zwolnienie lekarskie do szkoły na ok. 3, 4 dni. Jak je mogę załatwić?Czy jakbym powiedziała , że mam grypę żołądkową to udałoby się? Czy lekarz w ogóle robi wtedy jakieś badania? Wiem np. , że może sprawdzić jakoś po gardle czy naprawdę wymiotowałaś. I jeśli by mi się udało go przekonać to jak mogę napomknąć o tym zwolnieniu?Czy jak pod koniec zapytam czy dało by się wypisać zwolnienie to nie będzie to podejrzane? ? ;/

nikt nie wie? :( ktoś musiał kiedyś mieć grypę ż. przecież

Tak, po gadle widać. Więc stawiaj lepiej na ból żołądka i biegunkę, szczególnie to drugie.To jest powód, żeby zostać w domu. Poza tym bóle kości, ogóle rozbicie itd. Tylko z lekarzem trzeba wiedzieć jak rozmawiać, a to niestety przychodzi z wiekiem, doświadczeniem i pewnością siebie, więc możliwe, że nic z tego nie wyjdzie, ale próbuj.

Powiedz, że już w tym samym dniu nie byłaś w szkole przez biegunkę i mdłości (ale nie rzygałaś). Od tego zacznij: nie poszłam dzisiaj do szkoły, bo... Potem w trakcie rozmowy wtrąć coś takiego, że nie wiesz,czy się pozbierasz jutro, a naprawdę powinnaś być w szkole i co za pech... Jak lekarz jeszcze nie chwyci haczyka, pod koniec, już jak ci wypisze recepty poproś o to zwolnienie wprost. Możesz np powiedzieć, że macie jutro szkolną wycieczkę, i co za pech, ale boisz się, gdzie ty toaletę znajdziesz.

strasznie się boję wprost zapytać :( Bo wydaje mi się , że wtedy od razu będzie wiadomo po co przyszłam i lekarz zacznie coś podejrzewać. czy mogłabym powiedzieć pod koniec: "Czy mogłaby mi pani wypisać jakieś zwolnienie?Bo nie wiem czy będę w stanie wytrzymać jutro w szkole, gdy co chwilę muszę iść do wc." Albo coś w tym stylu?

A to z proszkiem na 100% działa? Bo boję się, że powiem , że wymiotowałam a potem lekarka spr. mi gardło i nic :P

ja nawet jak chodziłam do reumatologa z nadgarstkiem( miałam operacje, wszystko juz ok tylko lekarz sugerował poważną chorobę stawów) to saama sie pytala czy zwolnienie wypisac na pare dni, lekarz też bez gadania wypisał i już, sam zaproponował

czego ty sie boisz ? boże swięty masz biegunke i tyle, jest wirus i nie możesz iśc do szkoły bo obesrasz wszystko wokół, po co pieprzyć o wymiocinach? sranie w gruncie rzeczy jest gorsze

Właśnie z moją lekarką jest trudniej ;( Np. miałam kiedyś anginę i jakoś nie wpadła na to , żeby mi wypisać zwolnienie (ewentualnie mogłam ją zapytać , ale wtedy go tak bardzo nie potrzebowałam więc zignorowałam to) . Pewnie powie mi , żeby pić dużo płynów,ewentualnie coś przepisze, ale wątpię , żeby z właśnej woli wpadła na to by wypisać mi zwoln. :(

beznadziejnie kłamię :( dlatego się boję. martwię się, że gdy poproszę o zwolnienie, ona zacznie coś podejrzewać i zacznie zadawać jakieś pytania...a wtedy z nerwów nie będę wiedziała co powiedzieć :/ ech.

błagam Cie, mówisz ze masz biegunke i ciągle cie czyści i prosisz o zwolnienie, najwyżej się nie zgodzi.Kazdy z nas przezywał kiedyś jakieś biegunki, czy wirusy i prosze Cię, ja ledwo z łóżka umiałam wstać, więc niech ta lekarka nie pierdoli tylko wypisuje zwolnienie, a ty stanowczo o nie poproś! tyle i co z tego, że pomyśli ze ściema? nie martw się tym

udawaj osłabioną i chorą a ona do dupy Ci nie zajrzy... poproś i tyle

Ok , czyli wystarczy, że powiem , że od wczoraj mam biegunkę i dzisiaj wciąż nie minęła, poza tym czuję się jakbym miała zaraz zwymiotować i boli mnie brzuch? Poproszę, aby coś mi przepisała, a na koniec jak mi nie da zwolnienia to zapytam czy mogłaby mi je napisać, bo jeśli jutro to się powtórzy to wątpię ,żebym wytrzymała? To wystarczy? A co jeśli mi coś przepisze i powie , że jutro objawy ustąpią? ;/

Np. co jeśli powie mi , żebym wzięła stoperan i poszła do szkoly? ;/

To zapytaj ja czy nie jest pie#dolnieta.