Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość .,,, Thorn ,,,.

Relacje damsko meskie w pracy i po pracy

Polecane posty

Gość .,,, Thorn ,,,.

Niedawno zmienilem prace. Moja uwage przykula wowczas pewna blondynka, z ktora bardzo szybko znalazlem wspolny jezyk. Poszlismy ktoregos dnia po pracy na spacer, podczas ktorego dowiedzialem sie sporo rzeczy o niej. W sumie to ona o sobie opowiadala, specjalnie nie musialem jej pytac o szczegoly. Dowiedzialem sie, ze jest rozrzutna, lubi postawic na swoim, do tego ma dziwne podejscie do zwiazkow (wtedy jeszcze nie wiedzialem, ze jest mezatka). Wypytywala mnie o rozne kwestie: w jakich kobietach gustuje, gdzie mieszkam (w tym czy sam czy z kims), co lubie robic, czym sie interesuje. Za niedlugi czas byly moje urodziny. Kolezanka w tym czasie miala urlop, ale przyjechala do pracy, aby mi osobiscie zlozyc zyczenia, dac buziaka. Nie mogla pic, wiec gdy nikogo nie bylo w poblizu, usmiechnela sie i powiedziala, ze musimy sie umowic na piwo. Jakos dluzszy czas nie moglismy sie spotkac ze wzgledu na nawal obowiazkow i innych utrudnien. Zaprosilem ja ostatecznie na zalegle piwo, ona przyjela zaproszenie bez zadnego zbywania, kombinowania, udawania niedostepnej. Spotkanie bylo mile, znow duzo mowila o sobie, wypytywala mnie o relacje damsko meskie. Na zakonczenie rzucila, ze musimy powtorzyc tego typu spotkanie - ponoc nastepnym razem to ona stawia piwo. Po piwku byl spacer, ukradkowe spojrzenia, usmiechy, drobne aluzje do seksu z jej strony (z tego co zauwazylem, lubi flirtowac)... A w pracy jest zupelnie inna kobieta. Przychodzi do mojego stanowiska, wylacznie gdy ma jakas sprawe. Czasem nawet wrecz, w towarzystwie osob trzecich, zlewa mnie. Sytuacja sie zmienia, gdy jestesmy sami. Ostatnio napomknela, ze dobrze jej sie ze mna wspolpracuje. Przyznam szczerze, ze w pewnym momencie zaczalem sie mocno zastanawiac, w co ona gra. I te jej slowa: nie jestem czyjas wlasnoscia. Jesli mam ochote pojsc potanczyc do klubu, to ide, jesli mam ochote sie z kims umowic, to tak robie - czesto bez meza. Pytanie do Was: spotykacie sie ze swoimi kolegami/kolezankami po pracy na przyslowiowa kawe, piwo, pomimo tego ze jestescie w zwiazkach? Potraficie oddzielac sprawy zawodowe od osobistych? Otwieracie sie przed nowo poznanymi ludzmi z pracy? Co sadzicie o mojej kolezance? To swego rodzaju gra, celem dowartosciowania sie, czy moze... Zapraszam do dyskusji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nadia . . .
sadze, ze powiniens dac sobie spokoj z nia skoro jest mezatka.... to swiadczy tylko o niej, skoro ma meza, a flirtuje i umawia sie z kims innym...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hehe :D
Można się umówić w większym gronie, a tak sam na sam z mężatką? Baba wstydu nie ma, widać czegoś jej brakuje w małżeństwie w sferze łóżkowej i chętnie ciebie by tam zobaczyła, zabawi się twoim kosztem, a jak się znudzisz znajdzie następnego ogiera. No sorry, ale czego baba szuka widać z daleka. Seks w pracy może pozostawić tylko smród jak się inni domyślą. Poszukaj sobie wolnej kobitki, a nie z mężatką na spotkania tracisz czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrezygnnowanaa
z tego co piszez. to kobieta ktora lubi bawic sie innymi. ona jest atrakcyjna, pewna siebie, ma swiadomosc ze podoba sie innym, lubi byc adorowana. Troche z Toba pogrywa. To nie do konca jest na miejscu bo ma męża. Uwazam że jesli to mezatka to na nic powaznego nie ma sensu. Ona chce sie dowartosciowac w ten spospob. Lubi meskie towarzystwo, ma taki sposob bycia. Nie mowie ze to zle, choc sama jestem jej przeciwienstwem. Nie moglabym tak. Jestem niesmiałą osobą, a ona jest bardzo pewna siebie, wrecz zuchwała. Nie wiem co Ty od niej chcesz, ale chyba poza zabawą to nic z tego nie bedzie. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .,,, Thorn ,,,.
Nie licze na romans czy cos tego pokroju. Dogadujemy sie, mamy wspolne zainteresowania, milo spedzamy wolny czas, tylko to jej zachowanie... Zdziwilem sie, gdy powiedziala, ze nie jest niczyja wlasnoscia i moze sie umawiac z kim chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrezygnnowanaa
flirt w miejscu pracy i po pracy jets jak najbardziej Ok. Co z tego ze to mezatka. Ludzie w dzisiejszych czasach są luzni, chca miec poczucie, ze podobaja sie innym, Co zlego z zartach. Żle dzieje sie wtedy kiedy ktoras ze stron zaczyna sie angazowac, albo dochodzi do zdrady. Ale co zlego w pojsciu na piwo, czy do klubu potanczyc. Liczą się zamiary. A zdrady takie z ludzmi z pracy zdrzaja sie tak naprawde rzadko i wszystko zwykle pozostaje w granicach flirtu, zabawy, jakichś zalotów, wzajemnej sympatii, adoracji, wygłupow. Co zlego ze pojdą na piwo , po pracy, albo do parku. Liczą się czyny. W porę nalezy się opanować. I Ty musisz pamietac ze to mezatka. A ona sprawdza Cie na ile moze sobie pozwolić, na ile na nią lecisz, a jakby mialo przyjść co do czego (w sensie seks) to pewnie by sie wycofała. Nie potępiam jej, ale i nie pochwalam. bo jak mowilam jestem zupelnie inna. Mowie to ja - była mężatka, a teraz od dawana samotna. Wiem jak to jest byc po jednej i po drugiej stronie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrezygnnowanaa
bo to prawda - nie jest niczyja wlasnoscia, malzenstwo to nie wiezienie. Trzeba dac sobie wolnosc. To znaczy kochac się naprawde. Pozwolic 2giej osobie zyc tak jak chce;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .,,, Thorn ,,,.
Zrezygnowana, dlaczego jestes samotna?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrezygnnowanaa
od roku jestem sama. Rozwiodlam sie z mezem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .,,, Thorn ,,,.
To przykre... Nie ma w Twojej przestrzeni codziennosci jakiejs bratniej duszy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Philo Zofia
dorabiasz sobie ideologię mam wrażenie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rznij ja ile wlezie
zycie jest tylko jedno!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrezygnnowanaa
nie ma. jestem sama. mam dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie martw sie
mam znajoma, ktora ma 2 mezow (w tej chwili juz bylych), 5 dzieci i znalazla sobie nowego faceta. wiec nie martw sie, ty tez mozesz znalezc swojego ksiecia, ktory zaopiekuje sie toba i dzieckiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrezygnnowanaa
jasne....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×