Krępująca sytuacja

Wczoraj w godzinach wieczornych byłam u swojego faceta student mieszka z kumplem. Jego mieszkanie jest tak ułożone, że za ścianą ma siostre swojej matki czyli swoją ciotkę której wszystko przeszkadza to za głośno, brudno.. Nic jej nie pasuje Bartek ją olewa, ale wczoraj weszła do mieszkania faceta głosno leciała muzyka, a my nadzy ja mu robiłam loda, a ona wryta, że za głośno co my wyprawiamy, że to nie po bożemu, teraz każda sąsiadka na mnie jak na zdzire, a do bartka z mordą jak to tak przed ślubem.. Cały blok trzaska od plotek :(

buahhahhahahaha moze zamek w drzwiach?

Bardzo śmieszne:O I oczywiście zamka w drzwiach nie macie. Trzeba było się lepiej wysilić... :O

nie masz innych zmartwień, zrób jeszcze raz loda i zaproś ciotkę

uwierz, ze w takiej sytuacji gdzie oboje jestescie soba pochlonieci nie myslicie o zamku..

Współczuje Twojemu facetowi, ale sami jesteście sobie winni. Dlaczego nie zamknęliście drzwi od mieszkania?

nie myslalam o tym wkoncu to on tam mieszka kumpel faceta wyjechal do rodziny.. w takiej sytuacji ja o zamykaniu drzwi nie myslalam tym bardziej bartek.. a teraz babki w oknach do bartka z morda, ze sprowadza kurwe do mieszkania, ze dzieciarni sie doroslosci zachcialo ludzie ja mam 23 lata on 20 no prosze..

Myślałam, że w dzisiejszych czasach każdy ma nawyk zamykania drzwi po wejściu do mieszkania, dlatego mnie to dziwi. Rada? Niech każe moherom zamykać mordy i pilnować własnego nosa. Tak, jesteście dorośli, tak to wasze sprawy. Ciotka nie powinna się nieproszona pakować do mieszkania, w którym każdy ma prawo i wolność robić co mu się podoba. Porozmawiajcie z nią. Nie macie na nią jakiegoś haka, żeby zamknąć jadaczke, żeby przestała plotkować?