Zero zycia prywatnego przez prace

Czy wasza praca tez zabiera wam 3/4 życia? BO ja mam juz dosc nie długo dostne w głowe anie moge tez tak sobie rzucić pracy na inna:P W dni wolne chce odpoczać ale trzeba pozałatwiac soje prywtne sprawy. Czasami zastanawiam sie ile mozna to wytrzymać tak psychicznie.

Praca tez mi zabiera sporo pracy, jako, ze mam rodzine to sila rzeczy musze znalesc czas chociazby dla dziecka. U mnie sprawa utrudniajaca jest nienormowany czas pracy - w domu.

3/4 życia? Myślałam że 8h dziennie

raczej 13

te 5h to na dojazdy czy nadgodziny?

A dojazd lub droga pieszo do pracy,z pracy? To dodatkowa godzina,a jak pracujesz od 9 do 18 bo w ciagu dnia godzina przerwy?jak np ja. to juz onacza ze po za domem jestem 10godzin dziennie,i jeszcze mie sie nie zdazylo zeby wyjsc punkt 18 bo zawsze jakis petent sie trafi za 5 min 18 i siedzi w sklepie do 18.15 w domu jestem czasem po 19. Wiec praca zabiera polowe doby czasem. Masakra,a w dni wolne to wlasnie musze pozalatwiac sprawy zwiazane z urzedami itp. Dzieki Bogu nie mam dzieci bo bysmy z mezem w ogole dla siebie czasu nie mieli :(

nie to normalne godziny pracy u mnie. No tez dochodzi rodzina w sumie nie mam zycia. Problem polega na tym ze chyba po kilku latach zwariuuje

moje dziecko jk nie chcą w dou siedziec to do pracy do mnie przychodzą

z dojazdami to 15 godzin

Praca ok 10 gdz dziennie,moje dziecko jak nie chce w domu siedziec to do pracy do mnie przybiega

do 67 roku życia spokojnie dasz radę....mój Tato tak pracuje od 30 lat a ja już też idę jego śladami

ja tak mam :-( pracuję na etat i po etacie pracuję w swojej jednoosobowej firmie, codziennie pracuję od 7 do 20-21 i to sa moje godziny pracy, nie mam czasu w ciągu dnia nawet zjeśc obiad (praca bardzo obsorbująca, co pół godziny przychodzi człowiek i musze być dyspozycyjna cały czas), jem w samochodzie kiedy jadę z jednej pracy do drugiej. W soboty do 15-16...własnie wróciłam z pracy i powinnam posprzątac , ale jestem tak zajechana po całym tygodniu, ze usiadłam przy kompie, bo nie mam na nic siły :-( Ja nie mam w ogóle życia poza pracą... ciągnę tak od 2008r. marzę o końcu świata :-P