Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość coma oma

jaka wiadomosc napisac wykladowcy

Polecane posty

Gość coma oma

chce pozostac anonimowa, przynajmniej do momentu, kiedy nie dowiem sie, ze jest sam i mialby ochote poznac jakakolwiek studentke blizej, bo nie wiem, czy nie skresla nas(studentek) z mety, czy nie jest zajety itp. myslalam, zeby napisac cos w stylu: witam, jestem panska byla studentkachcialabym Pana blizej poznac ale.nie wiem, jak sie Pan zapatruje na relacje wykladowca-studentka, wiec stad ten anonimowy meil.. czy jakiekolwiek spotkanie przy kawie moglby Pan rozwazyc? pozdrawiam. czy zajezdza to tekstem taniej laski napaloej na wykladowca, czy jak normalne zainteresowanie sie czlowiekiem, ktorego chce sie blizej poznac,a pech chcial, ze akurat zawod a jaki ma i wiadomo, jak zapatruje sie na to spoleczenstwo, raczej krytycznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość coma oma
dlaczego?to jaka propozycja ulepszenia tekstu, by zabrzmialo to z klasa? pomijam bledy skladniowe, bo to kwestia mojego wypoczetego umyslu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daj mu spokoj glupia dziwo
on na pewno kgoos ma a jeszcze nie, tym bardziej to byloby dziwne. a takich latwych dziw jak ty gotowych wskoczyc do lozka wykladowcy jest na peczki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ten ktoś
lepiej idż na konsultacje do niego związane z zajęciami po takim tekscie to na pewno będzie cię omijał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lepiej nie pisać w ogóle a z pewnością nie anonima. Chyba nie myślisz,że ktoś potraktuje taką wiadomość poważnie? Pewnie pomyśli, że ktoś go wkręca i zwyczajnie oleje taką wiadomość. Jeśli to ktoś na wyższym stanowisku ( adiunkt, profesor ) a ty jesteś studentką to sobie odpuść ... Moja koleżanka spotyka się z doktorantem ( miała z nim ćwiczenia) ale to on akurat ją poderwał... dziwna sprawa bo ona się tym obnosi. Takie związki są rzadkością, jeśli to tylko zauroczenie bo on "jest tak mądry i miły" to daj spokój - lepiej snuć marzenia z oddali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość coma oma
co innego podrywac faceta, ktory nie stoi w hierarchii wyzej od Ciebie i nie jest jakby twoim przelozonm. a w tym wypadku, mam robic malsna eoczy, albo od razu strzelic tekst, ze mi sie podoba prosto w oczy, niewiedzac czy kogos ma, czy jest zainetesowany w ogole potencjalnymi relacjami studentka wykladowca. zdjaje sobie sprawe, ze takie wirtualne podrywanie jest slabe, ale czasami jakby niezbedne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość coma oma
wie, anonim moze olac cieplym moczem, bo obawia sie wkretu. no jest mily i fany i madry i zabany i podoba mi sie, to jest dosc sporo cech, ktore przyciagaja nas do kogos.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj na pewno nie strzelaj tak prosto z mostu :) facet się zmiesza, ty widząc jego reakcję również - i będzie Ci wstyd przychodzić na uczelnie. Sorki za ten potencjalny scenariusz. Czy on Cię w ogóle kojarzy z zajęć? Bo wiesz jak jesteś jedną z setek studentek na sali to lipa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ergrthjtyjt
zdobadz jego prywatnego maila, a nie sluzbowegho (uczelnianego) i tam mu napisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ergrthjtyjt
a ile on ma lat? tak z 26, 28 czy po 30-ste, lub starszy? a Ty ile? pewnie z 21?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość coma oma
mysle, ze jestem jedna z wielu. zajecia mamy rzadko, ja specjalna prymuska z jego przedmiotu nie jestem. facet jest mily i w porzadku dla wszystkich, wiec nie ma mowy o jakims wyroznaniu, ktore bym czula. wiadomo, to ja sobie cos ubzduralalam i generalnie zdaje sobie sprawe, ze to dalej, niz poza stan mego umyslu, sie nie rozwinie, ale zdarza sie, ze sobie mysle, " a dlaczego by nie sprobowac?". i od zamiaru do czynku daleka droga, ale z kazdym kolejnym wspomnieniem o tym, soawiajam sie z msyal zagadania. najfajniej by bylo, gdybym to ja wpadla mu w oko, ale wiem, ze dla niego zapewne jestem tylko szczylowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość coma oma
ja za rok koncze ten kierunek, wiec jakby mnie nadal trzymalo, zawsze moglabym wtedy zaryzykowac:) ja mam 24, on 30, ale musze powiedziec, ze styl ubierania i uroda postarzaja go. i niby roznica wieku nie jest przerazajaca, to jednak odczuwalna jest przepasc, dystans miedzy nami, ale moze to kwestia uczlenianej atmosfery?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ergrthjtyjt
jak masz 24, to napisz mu to w liscie, zeby nie myslal ze masz 21 no chyba ze on ma zajecia tylko ze starszymi rocznikami i wtedy to sie rozumie samo przez sie ile masz lat a atmosfera uczelniana na pewno wplywa na postrzeganie tych relacji, za 2 lata bedziesz od dawna tkwila w pracy jakiejs na stale i juz w ogole nie bedziesz czula sie jego "podwladna", jedynie pozostanie ta kilkuletnia roznica ieku, ale duzo zwiazkow takich jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ergrthjtyjt
albo kup mu cos, i podrzuc do gabinetu zeby wiedzial, ze to nie zart od strony pracownikow, bo oni by nie wydali kasy (nawet drobnej sumki) na jakis [prezent a maila kazdy moze napisac z falszywego konta w 10 minut

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość coma oma
jezu, ludzie, nie krytykujcie mnie zaraz tak ostro, potrzebowalam rozsadnego spojrzenia na sprawe i dalyscie mi to, dziekuje:) macie racje, to glupie i znajac siebie, pewnie bylabym skrepwana na spotkaniu, a dolozyc do tego fakt, ze jest moim cwiczeniowcem, bym siedziala jak kukla:D nie bede sie jakos specjalnie przykladac do jego zajec, bo nie znosze tego przedmiotu, na konsultacje chodzic nie bede, bo po co?ten przrdmiot nie wymaga jakis dodatkowych tlumaczen i spotkan:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość coma oma
fakt, sama zawsze bardzo podejrzliwie podchodze nawet do niby przypadkowych smsow, w ktorych nadawca chce tak ot sobie pogadac. wszedzie czuje podstep:P, a w jego sytuacji to juz w ogole.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To już nawet nie chodzi o to
czy pisac w ogóle taki mail czy też nie. gorsze jest to, że 24-latka niemal po studiach nie potrafi sklecic poprawnie kilku zdań w ojczystym języku:O jesli facet jest inteligentny to po takim tekście skreśli Cie od razu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paccorabankka
Kiedyś byłam w związku z wykładowcą. Tyle, że nie byłam nigdy jego studentką. Poznaliśmy się w necie. On miał zasadę, że nie zadaje się ze studentkami. Byliśmy razem rok. Był bardzo ciekawym, mrocznym i trudnym człowiekiem. Był (jest) też bardzo przystojny :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie bede sie jakos specjalnie przykladac do jego zajec, bo nie znosze tego przedmiotu, na konsultacje chodzic nie bede, bo po co?ten przrdmiot nie wymaga jakis dodatkowych tlumaczen i spotkan zero polotu, zero inwencji , zero chęci żeby zwrócic na siebie jego uwagę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkithlp
Nie, nie i jeszcze raz nie. Pomysł nie jest dobry. On nie potraktuje tego poważnie i słusznie. Też bym nie potraktowała takiego czegoś poważnie. Ale powiem Ci, że swego czasu też podkochiwałam się w nauczycielu akademickim i też kusiło mnie, żeby do niego anonimowo napisać. Tyle tylko, że inaczej niż Ty, chciałam mu napisać krótkie i jasne przesłanie bez oczekiwania na jakikolwiek zwrot informacji: "uwielbiam Pana - studentka". Tak po prostu, żeby mu było miło. Nie miałam nadziei na coś więcej. Ale nie zrobiłam tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość coma oma
dobra, czyli pomysl zjechany po calosci. i dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do autorki --> bardzo podoba mi się Twoje trzeźwe spojrzenie na sprawę ; piszesz , że jesteś jedną z wielu , że jest miły dla wszystkich - a nie tak jak niektóre osoby po jednym uśmiechu obiecują sobie małżeństwo :) wstrzymaj się do końca studiów , jeśli Ci nie przejdzie to zaproś go wtedy na kawę bo nic nie stracisz :) Jeśli koniecznie będziesz musiała mu wyznać swoje uczucia bo poczujesz, że aż Ci skręci ( znowu snuję jakąś tam wizję :)) to wyślij mu mail tylko mu nie mów w cztery oczy bo to dobrze nigdy nie wyjdzie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość coma oma
nakrecam sie troche w mjej glowie, ale to tak dla wlasnej przyjemnosci, a wiadomo, ze w realnym zyciu staram sie oceniac sytuacje na trzezwo i z dystansem:) w zyciu nie moglabym podejsc do niego i wypalic z grubej rury co czuje, bo byloby mi glupio, wiadomo, ale z drugiej strony wydaje sie to byc latwiejsze niz kokietowanie:P ni nie, nie jest, oczywiscie. zauwazylam, ze usmiech moze wiele zdzialac, wiec w podrywie rowniez w nim tkwi sukces, moze i tutaj idzie to zastosowac. a jak cos zzawsze moze to potraktuje jako otwartosc na ludzi, bo wiem, ze sam taki jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem co czujesz bo ja też jestem oczarowana wykładowcą ale...razem ze mną połowa koleżanek się w nim podkochuje. Niestety w takich sytuacjach raczej nie ma na co liczyć, popatrzeć, powzdychać i odpuścić :) Chociaż jak już skończysz studia to co Ci zależy :):) warto wtedy spróbować aby nie żałować, że się nie zaprosiło go. A co do związku - może jest na fb ? Obecnie wykładowcy są tacy nowocześni, że 80% moich ćwiczeniowców ma tam konto i można się dowiedzieć ciekawych rzeczy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
śmieszą mnie te gwiazdki , więc napiszę jeszcze raz podkoc h uje. Co się dzieje z kafe ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość coma oma
haha, u mnie raczej zadna sie w nim nie podkochuje, z tego co slysze, jak sie o nim wypowiadaja:P kumpela ostatanio sie zatsanawila co ja w nim wlasciwie widze:) jestem dosc kochliwa, ale rzadko kidy wchodze w ziazkiz tmi swoimi milosciami, wiec jesli po studiach bedzie mnie trzymac nadal, to zapewne cos zadzialam, zwlaszcza, z moze juz nie bede si wtedy czula jak gowniara, gdy pojde do pracy i nie bede studentka. u niego to jest fajne, ze mimo swojego doktoratu nie jestem ą ę, jest inteligentny, ale widac w nim takie ducha studenta, jednego z nas, a z drugiej strony widze powaznego czlowieka, no ale jakis dystans stworzyc musi w koncu. profil na fb ma, ale kompletnie poblokowany:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×