Co myśleć o takim chłopaku?

Pracuje 4 lata, ale nic nie odłożył. Nie zarabia dużo, ale jest w dużym stopniu na utrzymaniu rodziny. Spokojnie połowę każdej pensji mógłby odłożyć. Od początku pracy nie kupił nic rzeczowego typu aparat, auto, mebel. Każdego miesiąca wypłatę przepala i przejada (na słodycze, fast-foody, lody). Właściwie nie dorobił się nic, jeździ rowerem, chociaż po tylu latach mógłby mieć już jakieś nieduże autko (bardzo ubolewa, że go nie ma, bo ma problemy z dojazdem, ale pomimo tego nie dorobił się go). Myśli o ślubie, ale oczywiście nie stać go na to. kilka razy próbował coś odłożyc, ale bez efektu. Jednego dnia odłożył, za tydzień wydał. Tymczasem jego dziewczyna która pracuje za mniejszą kwotę jak on w tym czasie dorobiła się nowych mebli, niedużego auta, laptopa (nie mówię , że to dużo, ale podaję dla porównania). Oboje są na utrzymaniu rodziców więc mają możliwość odkładania. Czy jest sens zakładać z takim człowiekiem rodzinę? To ja jestem tą dziewczyną, nie oczekuję od niego pieniędzy, tylko boję się, że w przyszłości to na mojej głowie będzie wszystko. Boję się także, że nic się z nim nie dorobię. Jest dobrym, ciepłym człowiekiem, ale zupełnie nie ma głowy do odkładania.

zebys potem nie musiala martwic sie o wszystko

Właśnie tego się boję. Nie zależy mi na bogatym partnerze, nie. Tylko jak zakładać z takim człowiekiem rodzinę? Jak myslec o wlasnym mieszkaniu? z jednej pensji bedzie ciezko.