Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość brunet198cm

kto z was juz kochal przezyl swoja wielka milosc ?

Polecane posty

Gość brunet198cm

kto z was i ile ma lat ja 29 i jeszcze nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam 29 lat i mam za soba wieloletnia milosc z moim ex. Teraz znow sie zakochalam i wyszlam za maz. P.s znajdziesz ja na pewno ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobi9ety to jednak idiotki
zakładając taki temat. Jest tak jak chcesz żeby było, będzie też tak jak chcesz, sama sobie kreujesz rzeczywistość. Skoro uważasz, że przeżyłaś już swoją wielką M to znaczy że tak było i nic Cię lepszego nie spotka bo tak chcesz a później płacz. Co to za bzdury z tą przeżytą wielką M

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miłość to miłość
nie da się przeżyć wielkiej prawdziwej miłości to ona przeżywa nas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość liliamna
mam meza jestesmy 6 lat razem... podobal mi sie kochałam go? hmm.... bylam strasznie zauroczona teraz to wiem, kocham go dalej ale jak przyjaciela... zdałam sobie z tego sprawe rok temu... bylam z nim bo kazdy mial kogos... 9 msc temu zakochalam sie w kobiecie... z wzajemnoscią... bylysmy razem 7 msc ... mąż zaczął cos podejrzewac... zabronil mi kontaktów z nią... to bylo po 2 msc spotykalysmy sie po "cichu" jeszcze 5 msc ona juz nie wytrzymała zakonczyla to... choc mówila ze poczeka ile bedzie trzeba... nie dziwie jej się... wiem ze teraz odbija sobie caly ten okres ukrywania itd. spotyka sie z kims... bez kamuflażu... chodzą za rękę itd. ja jej nigdy bym nie mogla tego dać ze względu na moją córkę... boli boli jak cholera ale co trzeba zyc dalej... zawsze bede ją kochać... męża nie potrafiłam zostawić... to dobry człowiek.. jednak mamy inny pogląd na swiat, czegos innego oczekujemy... do tegop mąż wie jak mi na psychike wjechać... czasami jest okrutny... ale ja juz nawet nie lubie spedzac z nim czasu... mimo to staram sie jak mogę... ale juz sama nie wiem czy tym oszukiwaniem... udawaniem spelnionej zony nie robie mu wiekszej krzywdy... boje sie odejsc zostane sama... nie wiem co mam robic... wiem ze zawsze bede ją kochać... była jak podmuch wiatru w upalny dzień... wszystkie chwile razem mam w sercu i czesto o nich mysle... nie utrzymuje z nią kontaktu bo poprostu nie dałabym rady... przy rozstaniu obiecałam ze zrobie cos ze swoim życiem... żeby być szczesliwą... dla siebie tak po prostu... bo od ok. roku bylam po prostu nie szczesliwa mialam depresje na początku tamtego roku... ale nie umiem nic zrobic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dsdsd
Ty, powyżej.. Wystarczy tak lub nie, elaboratom mówimy STOP!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość liliamna
chcialam komus opowidziec swoją historie poniewa mecze sie z tym... więc tak!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×