Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość karana

Kara cichymi dniami

Polecane posty

Gość karana
Jestem za słaba na zmiany. Nic, co postanowię, nie udaje się:( Mam zaniżoną samoocenę. Ale może trzeba osiągnąc dno, aby się od niego odbić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość basia___34
I pozwalasz na to? :( Niestety taka przemoc psychiczna jest równie straszna co fizyczna. Ja do dziś się panicznie boję tego, że ktoś będzie na mnie zły, obrazi się, nie będzie się odzywał... Boję się walczyć o swoje, bo boję się, że ktoś się na mnie pogniewa. To wszystko przez moją mamę. Tak mnie wytresowała - że nie wolno mi zrobić nic złego ani wyrażać swojego zdania, bo stracę osobą którą kocham.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
powiem wiecej - to psychopata i manipulator . ito nie jest złośliwość , ten człowiek ma wiele klinicznych cech tych typów psychicznych . Ze też wolisz poswiecać rodzinę ,zeby Pan cie pogłaskał ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość basia___34
Moja mama tresurą nauczyła mnie że: ktoś będzie mnie kochał tylko wtedy gdy będę posłuszna. Twój mąż wytresował Cię dokładnie w ten sam sposób. A teraz tresuje tak samo wasze dzieci. Dlaczego na to pozwalasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karana
Mam ogromny żal do siebie, że córki mają takie a nie inne wzorce. Ubolewam nad tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość scasdv
wiec skoro nie masz siły nalezy sie wspomóc specjalistą;) wierz mi to działa. Przestajesz sie bać nabierasz pewnosci siebie i siły ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość scasdv
a za kilka miesiecy bedziesz sie snmiac z niego :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karana
Co do córek, jego zachowania są incydentalne. Nasze wzajemne relacje wystarczą jednak, aby skrzywić im psychikę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
incydentalne ??? nie oddzywał ise do córki przez pół roku i ty nazywasz to incydentem ??? szczerze mówiąc nie wiem kto jest gorszy - on- bo zachowuje sie jak sie zachowuje , ale nie widzi w tym nic złego , wiec i powodu do zmiany nie widzi - czy ty - widzisz te wszystkie złe rzeczy - ale żyjesz sobie rozkosznie , jedynie ubolewajać i tłumacząc swojego misia .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przestrogaaaaa
w rodzinie, matka polka tyrajaca na kazdy sposob dla rodziny i swojego mezusia, ktory niszczyl cala rodzine swoimi problemami psychicznymi. oczywiscie nie mozna bylo pokazac mamie, ze cos jest nie halo, bo mialo sie wrazenie(jak to dzieci maja), ze to bedzie koniec milosci itp, bo ta przeciez jest zalezna od tego czy jest sie "grzecznym". z rodzenstwem wychowywalalam sie w wiecznym strachu o wiele rzeczy, z ktorymi juz na szczescie w mniejszej mierze biorykam sie do dzis-fatalne ralcje z plcia przeciwna, z ludzmi w ogole. boje sie stworzyc zwiazek. boje sie odrzucenia, wiec sama pierwsza odchodze. boje sie zranienia. matkie do tej pory nie moge zrozumiec GDZIE miala rozum zeby wiazac sie z takim czlowiekiem, dlaczego nas przez cal;e nasze zycie przed nim nie chronila i dlaczego nas samych teroryzowala swoja choroba, ktora byla jak zaslona dymna przed jej bledami??! Autorko troche jestes jak ta moja rodzina, i chcac czy nie chcac jestes odpowiedzialana po czesci za te sytuacje. Siebie mozesz oszukac, ale dzieci kiedys dorosna....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość scasdv
użalasz sie nad sobą...swidczy to o twojej niedojrzałosci. Masz świadomosc krzywdzenia dzieci ale nie jestes odpowiedzialna za ich zycie i psyche normalnie powinni cie pozbawic praw rodzicielskich :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karana
Mądrze piszecie. Słowa każdej z Was trafiają do mnie, ale ta bezsilność

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bardzo dobrze ci tak. Może nosisz w sobie jakieś pokłady masochizmu i nie chcesz się do niego przyznać? Masz google a używanie go to nie boli, nie wiedziałaś co zrobić - wziąć rozwód. Jednak to przerosło twoje zdolności. Jesteś głupia i pusta i tyle ci powiem. Narazie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość scasdv
strach to ucziecie ale jesli cie ono paralizuje tzn że zle je odbierasz nadinterpertujesz rzeczywistosc i potrzebne ci wsparcie sama tego nie pokonasz. Zrób pierwszy krok ku poprawie zycia swojego i córek i siegnij po pomoc :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tylko może pomóc Ci psycholog. Nikt Ci nie powie co zrobić z mężem żeby było dobrze. Po prostu nie ma takiej możliwości. Nie zmienisz drugiego człowieka, ale możesz zmienić swoje życie. Tylko od Ciebie zależy czy jutro będziesz uśmiechnięta bez względu na to czy mąż będzie się do Ciebie odzywał czy nie. Udaj się do psychologa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karana
Możecie jechać po mnie, że jestem niedojrzała, nieodpowiedzialna czy głupia itp. Ja to wszystko uświadomiłam sobie juz dawno. Tu próbuję szukać rady, pomocy. Sama nie potrafię ogarnąć problemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to juz masz ogarnięty - ale przecież nikt za ciebie decyzji nie podejmie , nie weźmie telefonu , nie poszuka psychologa , osrodak pomocy , czy nawet na początek koleżanki .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Może pomogę...
Dobrze Ci radzą, autorko. Zbierz się do kupy choćby dla dobra dzieci. Nie masz siły walczyć o siebie? Walcz o córki. Jak możesz pozwalać, żeby działa im się taka krzywda? Najlepiej byś zrobiła idąc do adwokata (ale koniecznie kobiety - łatwiej Ci będzie się otworzyć) i opowiedzieć wszystko od początku do końca. Postaraj się znaleźć wsparcie wśród bliskich. Uświadom, jaki jest problem. Czy rodzina to widzi, widziała? I co oni na to? Ja bym proponowała wziąć córki i wyprowadzić się, choćby do rodziców. Czyli tak: idziesz do męża, mówisz mu, że jeżeli jeszcze raz zrobi taki numer, to odchodzisz razem z dziećmi. I czekasz. Jeśli znów to zrobi, odchodzisz. Bez pytań, bez błagań i płaczu. Po prostu zabierasz dzieci i wynosicie się do rodziny/znajomych. Kontaktujesz się z adwokatem i załatwiasz rozwód. Walcz o siebie i o dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ktoś tu wcześniej nazwał problem po imieniu - to przemoc w rodzinie, a facet nie robi tego bo ty jesteś czemuś winna tylko dlatego że sprawia mu to satysfakcję. Gdybyś była czemuś winna a on był normalnym, zdrowym facetem to zrobiłby awanturę, czy odreagował fochem na dzień dwa i wrócił do normalności, a gdybyś nadal popełniała błędy i była niereformowalna to by po prostu odszedł. Tymczasem on ma obiekt na którym może się psychicznie pastwić i poprawiać swoje chore mniemanie o sobie. Jeżeli z rożnych powodów nie możesz odejść powinnaś po prostu całkowicie odciąć się i prowadzić równoległe życie, znaleźć sobie grono przyjaciół, zająć się sobą i nie zwracać uwagi na jego zachowanie, skoro nie jest agresywny żyj obok ... choć dla mnie to szkoda życia, mamy jedno i mogłabyś jeszcze pożyć pełnią życia w szczęściu ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja zawsze twierdzę, ze taki jak Twój facet, co się tygodniami nie odzywają są po prostu nienormalni, no czubek jakiś. Tak jak napisał zonaty58 normalny facet inaczej by postępował gdyby mu coś nie pasowało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×