Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Chomiczkowa27

Odbudowa zwiazku po rozstaniu

Polecane posty

Gość Chomiczkowa27

Zadam wam teraz takie pytanie... pomyślicie może ze jestem ostanią desperatką, ale brakuje mi chyba takiej nadziei, wsparcia... ale.. Mijaja trzy miesiące od mojego rozstania..mimo,że przeszłam faze takiego odrzucenia i chwilowego zapomnienia, nawet nienawiści, znowu myślami jestem przy nic. Zostawil mnie dla innej, poleciał na łożko , na seks i jak sam stwierdzil że zauroczył sie nia. Mi oznamił tylko ze już mnie nie kocha. Po 5 latach zwiazku uslyszec cos takiego od osoby za ktora bylo sie gotów wskoczyć w ogień to tak jakby być pochowanym żywcem... Czy ktoś z was odbudował związek po rozstaniu? wiem ze wiele z was pewnie napisze ze sie nie szanuje, ze powinna go olac, ze nie wchodzi sie dwa razy do tej samej rzeki... ale za duzo razem przeszliśmy, za dużo zbudowaliśmy zeby teraz inna kobieta zabierała mi kawałek mojego życia 😭

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przydaloby ci sie odbudowac podstawy gramatyki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona ona odpowiada
my odbudowaliśmy... :) też byliśmy 5 lat razem, rozstaliśmy sie na 3 m-ce (on się wyprowadzil), bezpośrednim powodem była inna dziewczyna ale pośrednio ja bardzo dużo zawinilam, po rozstaniu do mnie dotarło jaką byłam cholerną egoistka i manipulantka. po tych 3 m-cach do siebie wróciliśmy, staraliśmy sie zmienić dla siebie i chyba się udało, planujemy ślub. Z perspektywy czasu myśle że było to nam potrzebne, gdyby nie rozstanie nadal byśmy tkwili w tym maraźmie. jak chcesz się do tego zabrać? macie ze sobą kontakt? chcesz się pierwsza odezwać? ta rada o nie wchodzeniu 2 razy do tej samej rzeki mnie rozpierdala, jak ktoś będzie chciał to napisać to niech sobie wygoogluje o co chodzi w tym powiedzeniu, podpowiem że bynajmniej nie o to żeby nie próbować drugi raz..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pisalam szybko, spróbuj pisać mają łzy w oczach, jak taka mądra jesteś.... hahahah o patrz! udalo mi sie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dissolved girl
Ale ta kobieta nic Ci nie zabrała, on sam się zabrał. No i pytanie co o potencjalnej odbudowie myśli facet? Bo ani słowem nie wspomniałaś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona ona odpowiada
czizas nie denerwuj chomiczkowej, wiem co ona przeżywa, to jest straszne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mieliśmy ze sobą kontakt, przez pierwszy miesiąc po rozstaniu to jak dzwoniłam, prosiłam zeby przyjechał choć na kawę... ale on , nawet jesli przyjeżdzał, to myślami i tak był przy tamtej, sam nie wiedział czego chciał.. w koncu po miesiącu ja przestalam pisać i prosic, nie dlatego że mi nie zależało ale czułam sie jak żebrak prosząc kogoś o resztki uczucia... i on od tego momentu tez już nic do mnie nie napisał ani nawet nie zadzwonił, jakoś nie interesuje go co sie ze mna dzieje. Ze mnie emocje juz uszły- bo tak jak pisalam, ta faza złości i nienawiści trwała bardzo krótko... został terqz taka tęsknoto i pustka której nie potrafię niczym wypełnić. Może tylko pracą :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karolciaoko
u mnie było tak, ze po 5 latach zostawił mnie.... wiele złego się stało i nie był wstanie tego znieść. pogubiliśmy się. powiem Tobie tak :) przez pierwsze pół roku mieliśmy kontakt, ale później wszystko się posypało..i zerwaliśmy kontakt... ale po kilku miesiącach - trzech . odezwał się. Napisał.. pytał co u mnie, że może byśmy się spotkali, zadzwonił.. spotkaliśmy się... wiadomo było niezręcznie, zmienił się.... ale w chwilach kiedy byliśmy sami wszystko powracało... potrafiliśmy przez kilka godzin nie wychodzić z łóżka... nie wiem jak to będzie dalej, chce utrzymywac kontakt z czego się ciesze :) ale jak będzie dalej nikt tego nie wiem. co los przyniesie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karolciaoko
i z doświadczenia teraz wiem że nie narzucaj się, nie pisz, nie dzwoń... w nim w końcu coś pęknie i sam się odezwie :) ja w końcu się poddałam i odezwał się... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dissolved girl
Dziewczyno, facet Cię rzucił, ma inną, a Ty co zamierzasz? Chcesz za nimi biegać? O jakiej odbudowie Ty w ogóle mówisz? Pogódź się z tym, że to koniec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tylko ja czuje, że w nim nic nie peknie, tamta dziewczyna bardzo go omamiła... to prosta dziewucha ktora złapałą miastowego jelenia :( dowiedzialam sie tlyko ze jest swietna w lozku ... ciezko mi :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dissolved girl
Im wcześniej przestaniesz się łudzić, tym lepiej dla Ciebie. Nie, ona go nie omamiła - on odszedł, bo tak postanowił. Nie masz na to wpływu. Zajmij się sobą i swoim życiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marlboro, ale nie pale
pomaga calkowote zerwanie kontaktu. Wychodz do ludzi-umawiaj sie z innymi. Pomysl czy chcialabys byc z osoba ktora tak potargala Twoje zycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marlboro, ale nie pale
stan sie atrakcyjna dla siebie. Zapisz na aerobik, dieta, nowe ciuszki- zrob z siebie laske. i nie pisz do niego pod zadnym pozorem. bo widac wtedy ze jestes potrzebujaca. Zacznicznj obserwowac swiat, podziwiaj przyrode, oddychaj gleboko. Chodz na spacery, mysl tylko o sobie i swoich potrzebach. Czas zrobi reszte. Ciezko odbudowywac takoe zwiazki. Ja sprobowalem z dziewczyna i nic z tego nie wyszlo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marlboro, ale nie pale
jesli kednak chcesz jego powrotu zacznij dbac o siebie. stan sie atrakcyjna. na pewno to zauwazy-^moze nie tylkoo on.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeszcze cięzko mi sie pozbierac.. . Pewnie ze wezme sie za siebie- tylko czy on w ogóle to zobaczy ?? :( chcialabym poznac kogoś..nawet takiego zwyklego kumpla...ale nie wiem czy sie da :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lukassssna
nie mozesz mysle teraz o odbudowie zwiazku, musisz myslc o odbudowei siebie:) swojego poczucia wartosci, pewnosci siebie... facet moze bedzie chcia wrócić... a juz napewno bedzie jezeli Ty się zmienisz i to nie dla niego ale dla siebie. Faceci nie lubią być dla kobiety Wszystkim, lubią kiedy kobieta ma swoje zycia, tajemnice... i np kiedy odmawiasz mu dzis spotkania bo własnie nalozylaś maseczke i wpadnie Anka na babski wieczór... ponarzeka ale Ty zyskujesz w jego oczach... ja takak kiedys byłam... pozniej sie zmieniłam dla faceta i przez faceta... w efekcie i tak odszedł ale to juz inna bajka... teraz zaczna robic podchody w moim kierunku bo zyje znów jak kiedys... jak wtedy kiedy mnie poznal... pełnią zycia, pewna siebie, zadowolona... i tak naprawde myslałam na poczatku tak jak Ty... po co mi zycie bez niego.... nie minęło dużo czasu... otrzasnelam sie i co? i zyje i jestem zadowolona, mam wielu kumpli, nawet juz jakichś adoratorów...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Boje się tego momentu kiedy on się ożeni, kiedy bede wiedziec ze jakas ina kobieta buduje z nim dom rodzine a ja zostaje sama to tak latwo teraz powiedziec, "weź sie za siebie".. ja to wiem, ale poafie teraz wyjsc na glupi spacer, mimo ze minelo juz troche czasu :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość IlumniaNana
Z tym trzeba sie bedzie pogodzic. Nikt tego nie wyklucza. Ba, to jest bardzo prawdopodobne, bo faceci tak maja... zwalszcza po dlugich zwiazkach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TatiaaanaWie
Oj nie możesz tak do tego podchodzić. Jeżeli to on Cie zostawil dla innej po tylu latach to znaczy ze nie dorósł do zwiazku. Myslisz ze od razu wskoczy w garnitur i poleci do ołtarza z inna? Otóż NIE. za jakis czas coś zrozumie- oni zawsze maja taki przebłysk choćby nie wiem jak sie zapierali. Czy Ty mu wtedy wybaczysz, mysle ze nie , sama zobaczysz ze nauczysz sie tego nowego zycia i w koncu zrozumiesz co on tak naprawde zrobil ... Tez tak mialam- po roku od rozstania potrafilam dopieor zaufac komus innemu .. i teraz naprwde jestem szczesliwa. Malo tego, na jesieni biore slub i to po 1, 5 roku znajomosci z nowym partnerem. A z tamtym bylam grubo ponad 6 lat. Takie zycie. Zeby bylo ciekawiej, moj eks ma juz zone, bo zaliczyl wpadke. Ale tylko od znajomycyh wiem ze trafail okropnie, bo polecial na latwa dupe.. to ma teraz taka zone...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie mysl tyle o nim... poprzedniczka ma racje- oni zawsze budzą sie po fakcie. To ze teraz nie macie kontaktu nie znaczy ze juz go wiecej nie zobaczysz. Ty wyjdz do ludzi, umow sie z kims..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chcialabym tak przestac myslec, ale kazdy moj dzien to udreka... zastanawianie sie dlaczego wybral inna, i bicie sie z wlasną samotnoscia. to jest okropne. :( ja wy sobie radzilyscie kiedy zostalyscie same:( boje sie ze juz nikogo nie poznam, ze zawsze juz bede sama

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko, problem nie polega tu na tym "czy uda nam się odbudować związek po przerwie?", tylko "on mnie już totalnie nie chce". Co innego by było, gdybyście po rozstaniu razem wykazywali chęci do powrotu, wtedy Twój temat miałby sens, ale co Ty chcesz sama zrobić? Rzucić czar na niego? Ogłuszyć go i zaciągnąć do piwnicy? Przecież on już nie chce być z Tobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widzisz, nie rozumiesz... ja wykazuje chęci i uwierz ze nie jest latwo przebaczyc ale jak sie kocha to naprawce można wiele. A on.. mowi ze zaluje tego co sie stalo, ze nie da sie zapomnieć tak lawo tej drugiej osoby z ktor\ sie bylo tyle lat i ze nsam nie wie co czuje.. ale tamta daje mu dupy wiec jest zadowolony. Wiem jak to brzmi, ale centralnie tak zostalo mi to przedstawione:( normalnie żal mi samej siebie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zwariowalas chyba,przeciez
on na ciebie nie zasluguje czytam co piszesz i zastanawiam sie czy ty nie jestes w jakims amoku... on cie nie kocha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie, nie zwariowałam.. to jest kilka lat w czasie ktorych budowalam swoje zycie, nasze zycie. To jest kilka lat planów i dążen do nich, kilka lat przygotowań do tego zeby w przyszlosci zalozyc rodzine i dom. A teraz MOJE przygotwania zabrala jakas kurwa , pierwsza lepsza dziwka ktora dala dupy bo sie okazja nadazyla. On jej nie kocha- to jest kwestia lozka i tego ze ta szmata przyczepila sie do kolesia ktory jej teraz wszystko sponsoruje. Rozumiesz ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×