Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość olka20010

Mega Dół, pomóżcie... :(

Polecane posty

Gość olka20010

Sama juz sobie nie radzę, nie mam siły. ile mozna tłumaczyc cos facetowi? Chciałabym wylecieć na 2 miesiące do USA, bilety juz zarezerwowane. Zaproszenie dostalam od znajomego rodziny, ktory dawno juz tam mieszka. Wiec mieszkanie za darmo. Mój facet twierdzi, ze ja wszystko zalatwialam za jego plecami, nie zapytalam sie nawet o jego zdanie. Chociaz wczesniej mowil zebym korzystala, bo taka okazja moze sie juz nie powtorzyc. Głównie chodzi mi o poprawienie języka angielskiego. On nie daje sobie wytłumaczyc, ze to przeciez tylko 2 msce i ze ja wroce. Mi mowi, ze czuje sie oszukany, bo on by nie pojechal na tak dlugo i tak daleko beze mnie. Mam mętlik w głowie. Teraz juz nic nie zrobie, bilety zakupione. A on wprost dał mi do zrozumienia ze mi nie ufa i ze w tej sytuacji nie moge liczyc na jego zrozumienie, mowi ze ja traktuje luzno nasz zwiazek to i on bedzie wyjezdzal sobie z kolegami. Ratunku... :( Jak z nim w ogole teraz rozmawiac?:( Jestem zalamana..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lukasz22
słuchaj a musisz wyjezdzac do tego usa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dwa miesiace to wcale nie jest długo a on nie powinienien ci tego zabraniac nie jetsem panem i władca i nie warto rezygnowac z czegos czego sie chce dla faceta i nie tlumacz bo szkoda slow i zdrowia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie jestes kura domowa nie wiadomo czy taka okazja powtorzy sie drugi raz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olka20010
nie wiem, wszyscy mnie namawiają do tego wyjazdu, poza tym nie wiem, czy bilety nie są już kupione. Oczywiscie, ze wiążę z nim swoją przyszłość. Jestesmy 2 lata ze sobą. Ale to nie pierwsza taka sytuacja. Wczesniej tez mialam mozliwosc wyjazdu na stypendium Erasmus. Też byla awantura, ale nie pojechalam. Tutaj to przede wszystkim chodzi mi o ten język, ja studiuje angielski i dla mnie to bylaby jedyna taka okazja w zyciu zeby pojechac. Mam wrażenie, że on po prostu mnie traktuje jak swoją wlasnosc. Czy taki wyjazd oznacza od razu ze mam go tam zdradzac, czy nie wiadomo co? Kocham go naprawde mocno, ale jego argumenty po prostu ranią mnie i czuje sie teraz wszystkiemu winna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olka20010
Dzis tez powiedzial mi ze mi nie ufa, bo moje zachowanie nie budzi zaufania. Ze tam napewno będę jezdzic, poznam innych ludzi, gwarantuje mi ze za rok będę chciala tam wrócić. Nic nie rozumie, kompletnie nic. a za chwile:"Nie rób ze mnie tyrana". Jest mi strasznie przykro. On mi mówi ze traktuje mnie powaznie i mu na mnie zalezy. Ale ze nie zaakceptuje tego ze wyjezdzam bez niego na tak dlugo i ze wszystko kombinowalam za jego plecami i że coś kręcę . Ręce mi opadają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jezdz nawet sie nei zastanawiaj!!!!!!!!!!! poza tym taki odpoczynek dobrze wam zrobi a jak masz gozostawic to zrobisz to w polsce niekoniecznie w usa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olka20010
Tyle, że ja nie chcę go zostawiać. Chcę wrócić i normalnie dalej z nim być, tyle, że on ma jakieś czarne mysli na temat tego, że poznam tam kogos innego i tez uwaza, ze moja rodzina chce nas od siebie odizolowac, zebysmy nie byli razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zawsze tak bedzie nawet jak bedziesz chiała jechac na tydzien do kuzynki na mazury bedzie zrzedił zazdrosny i doszukiwac sie twoich zdrad bedzie cie ograniczał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ze tak zapytam ile jestescie ze soba ile ona ma lat ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zxcvmnbv
jeśli chcesz możesz na całe życie ulec facetowi a na starość wspominać czego to nie zrobiłaś a mogłaś - a jesłi chcesz możesz być osobą w pełni za siebie odpowiedzialną smakująca życie pełnymi garściami ;) dzisiaj związki zazwyczaj prędzej czy póxniej rozpadają się... ;) the choice is yours ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olka20010
jula no tak jak pisalam jestesmy 2 lata prawie, on ma 27 ja 21 lat...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
poza tym w zyciu niczego nie mozesz byc pewna a jesli ty zostaniesz w polsce a po jakims czasie on ciebie zostawi i co wtedy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestes mlodziutka nie przejmuj sie tym co on mowi jak nie ten bedzie inny jeses za mloda zeby swoje marzenia poswiecac dla faceta ktory snuje glupoty i jest zazdorsny uparty nic nie da sobie wytłumaczyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bedziesz stawala na rzesach zeby cos jemu wytłumaczyc a on i tak swoje ale wybor nalezy do ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pewna dziewczynaaaa
Jedz. moj tez groził jak jechałam na stypendium do Amsterdamu (tez ma na 2 m-ce) ale pojechałam, wrociłam a on to jakoś przezył. twoj tez przezyje a jak nie - to po co ci taki facet? JEDZ!!!! bo bedziesz załowac!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olka20010
Dokładnie tak, on nie chce teraz sie ze mna widywac, twierdzi, ze musi pare spraw przemyslec. Nawet gdy pojechalam do kolezanki z liceum na weekend i poszlysmy potanczyc do dyskoteki, to stwierdzil ze traktuje to jako luzny zwiazek, bo tylko czekam zeby gdzies sama pojsc. A to nieprawda. Wiele razy chcialam namowic go zebysmy poszli gdzies potanczyc, a on na to ze nie, nie chce mu sie, bo jutro do pracy, bo nie mam kasy itd. W koncu powiedzial ze jemu to juz sie nie chce jezdzic po dyskotekach bo juz sie wyjezdzil jak byl w moim wieku. Więc czy ja musze teraz przez to siedziec w domu? Też od czasu do czasu chcialabym gdzies pojechac... Eh... Tylko płakać mi sie chce!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzanna Amelia & 23
Nawet nie potrzeba czytac wszystkiego aby odpowiedziec. Piszesz ze traktujesz powaznie Wasz zwiazek. A Twoj facet ? Jak on traktuje Wasz zwiazek ? Skoro znacie zwiazek trwa 2 lata /Rozumiem ze te dwa lata to okres wspolzycia - bo trzymanie sie za raczki to niekoniecznie zwiazek/ To po 2 latach WSPOZYCIA juz dawno wie sie czy sie chce byc rodzina czy nie. A rodzina POWAZNA RODZINA nozi jedno nazwisko czyli rodzice biora slub. Wiec jesli TWOJ facet mimo dwoch lata wspolzycia z Toba nadal nie wzial z Toba slubu to ja nie widze uzasadnienia dla Twojej wypowiedzi ze ON traktuje to powaznie. Wiec o co tu tak naprawde chodzi ? A skoro jestes z facetem co nie traktuje Cie powaznie to o co w ogole pytasz i na czym polefga Twoj problem ? pisze troche chaotycznie ale chyba zrozumiesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olka20010
pewna dziewczynaaaa Mam nadzieję, że i u mnie tak będzie. Ale zaczynam sie bac i przeczuwam, ze on po powrocie nie będzie na mnie czekał.. Wtedy to juz nie darowalabym sobie tego . Naprawdę duzo dla niego robię. Poświęcam się naprawdę praktycznie caly czas. Dlatego mi jest tak przykro, ze on osądza mnie, ze ja kręcę, bo pewnie potem bym zostala na dluzej. Wiem, ze to wszystko przez trochę chorobliwą zazdrość. Wiem ze mnie kocha. Ale czy on nie traktuje mnie troche za bardzo jak swoją wlasność? :( Teraz na zlosc mi mowi, ze przez te 2 msce bedzie wyjezdzal z kolegami gdzies...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ziiimmmno
temat juz byl, po co go powielasz? nic nowego ci nie napisza..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olka20010
A moze jednak? Co ci do tego ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×