Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Bonanieka

Codzienne wizyty sąsiadów.

Polecane posty

Gość Bonanieka

Codziennie przychodzi do nas dziecko z sąsiedztwa, bierze bez pytania zabawki mojego, krzykliwie się zachowuje, chodzi ze smarkami na wierzchu, przeraźliwie brudne. Ale przeważnie bawią się wspólnie. Moje ma 4 lata, jest póki co jedynakiem, wszystko mu jedno jakie koleżeństwo jest, po prostu się cieszy z towarzystwa. Rodzicom to na rękę, że siedzi u nas. Niedługo będzie lato, przyjdzie czas żeby rozłożyć basenik. Pewnie do tego basenika też wejdzie. Brudne, osmarkane, yah. Często mówię "idź do domu umyj buzię, idź do domu wytrzeć nos", ale ile można? Dopiero się przeprowadziliśmy i z sąsiadami chcemy żyć w zgodzie. Pomijając fakt, że to brudas i krzykacz - czy wy pozwalacie na codzienne wizyty dzieci z sąsiedztwa (żyjemy w domkach jednorodzinnych) i wspólne kąpiele w basenikach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uhugugyf
to nawet nie chodzi o to, że brudne ale o to że jak bierzesz cudze dziecko pod opiekę i coś się stanie na "twoim podwórku" to nie wiem, jak potem unikniesz odpowiedzialności... zwłaszcza jak się tamci rodzice przyzwyczają, że non stop się zajmujesz ich dzieckiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kukurykuuuu
Ja lubię jak nas inni odwiedzają, ale gdy zwyczajnie nie mam na to ochoty mówię "wiesz Stasiu, dzisiaj nie możesz do nas przyjść bo coś tam". I nie wpuszczam i już. Umyłabym sama, wytarła nos również. Nie wyganiałabym do domu. Do basenu pozwoliłabym wejść. A na krzyki zwyczajnie bym reagowała. Czy to moje dziecko czy inne. Jest u mnie na moich zasadach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kukurykuuuu
Poza tym ja wołam sąsiadkę, żeby zabrała dziecko bo np. idę do domu, albo do miasta. Póki jestem na podwórku może przyłazić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bonanieka
O nie, wycierać i myć cudze dziecko? Po co mi to. Przyzwyczaję i już tak zostanie. Mam dość moich obowiązków, bo oprócz tego że zajmuję się dzieckiem i domem, także pracuję z domu. Dziecko pojawia się niespodziewanie, wpada kiedy chce, a od rodziców usłyszałam, że "jak oni byli mali, to własnie w tej okolicy tak było, to się siedziało u tych, to u tych, na schodach, na podwórku". Fajnie, ale codziennie? Poza tym u nich to nawet bym nie chciała by moje siedziało, bo oni zwyczajnie nie mają ani warunków dla zabaw dla dzieci, ani na nie nie spoglądają. Za to ja co chwilę muszę. Traktują naszą piaskownicę jak plac zabaw. Dzięki za wypowiedzi, chyba muszę być nieco bardziej asertywna i robić tak jak mi pasuje. Nie mówię, by nie przychodziło do nas w ogóle, ale to jest trochę przesada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trochę przesadzasz wg mnie
Twoje dziecko ma towarzystwo, a to chyba fajnie, bo dzięki temu Ty możesz spokojnie pracować i tylko zerkać na drugie dziecko. Tamto dziecko jest brudne, tak? Ale chyba nie aż tak, ze jak wejdzie do baseniku to czarna woda będzie? Potraktuj to jak wejście do wody w rzece czy stawie - ja tak się w dzieciństwie kąpałam i nie umarłam od zarazków;] Wg mnie póki to dziecko nie koliduje z Twoimi planami, to nie wiedzę nic złego. Jak ty małemu zabronisz przychodzić, szybko Twój syn wyjęczy, ze chce kolegę z powrotem. Tak już będzie zawsze, ze będziemy mieli jakies zastrzeżenia do znajomych naszych dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fvgbhnj
Autorko a czy Ty też byłaś jedynaczką? Bo masz takie egoistyczne podejście...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fvgbhnj
Autorko a czy Ty też byłaś jedynaczką? Bo masz takie egoistyczne podejście...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bonanieka
Nie jestem jedynaczką, mam dwoje rodzeństwa. Dlaczego egoistyczne? Bo chcę odrobiny prywatności na własnym podwórku? Co wyjdę to ona tam jest. Nie ma mowy o spokojnym posiedzeniu w ogrodzie, bo albo zagaduje, albo krzyczy. Jak był skwar to obojga równo wysmarowałam kremem, jak mój je na dworze to sąsiad też dostaje. Nie nazwałabym siebie egoistką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lela***
a dzieci lubią się razem bawić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lela***
czy zależy mu na tym koledze? czy przeszkadza mu to, że jest brudny i krzykliwy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jcpenny
jak wyciągniesz basenik to porozmawiaj z matką tego dziecka żeby była jak dzieci będą się kąpać, bo boisz się żeby coś się nie stało. Jak już matka będzie to w jej obecności umyłabym swoje dziecko mówiąc ze do wody trzeba się trochę opłukać. Może ona zrobi to samo ze swoim dzieckiem. Ludzie są różni, ale ja bym się cieszyła gdyby moje dziecko miało towarzystwo. A pokrzykiwania dziecka mi w odpoczynku nie przeszkadzają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sisia-pisia
Ja bym kurwicy chyba dostala (te rzeczy jeszcze przede mna,na razie corka jest malutka),ale.wydaje mi sie ,ze warto to przelknac i docenic,ze dziecko ma towarzystwo. Moze zapros te kobote do siebie i po chwili powiedz 'wyskpcze tylko po gazete' i zniknij na 3 godziny. moze jej to da do myslenia -ze frajerke aobie chciala znalezc. Co.do basenu -jak juz mowil ktos inny -w rzece,morzu czy stawie zwierzeta brudniejsze wchodza do qody i nikt tak znowu od tego nie choruje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×