Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ZepsutaNIECHCIANA

Ma któraś podobnie?

Polecane posty

Gość ZepsutaNIECHCIANA

Jestem "chwilę" po porodzie. Wszystko niby dobrze, bo dzidius zdrowy-a to najważniejsze, ale nasze relacje z moim mężem sie popsuły, ciągle milczymy, nie umiemy ze sobą rozmawiać, byluiśmy szczęśliwi a teraz... Poza tym jego rodzice strasznie sie wtrącają w nasze zycie, mieszkamy w tym samym miescie ale oni chca nam kupic mieszkanie w swoim bloku, żeby byc jak najblizej nas :( ja tego nie chce, mam wraznie ze chcą a rasczej juz organizują nam życie. Moi rodzice mieszkaja niecałe 100 km od nas mieszkaja sami w duzym domu, ja chciałabym do nich sie wprowadzic, ale mąż nie chce, a ja tak samo nie chce mieszkac przy tesciach. Nie umiem mówić nie, ciągle ryczę, wkurza mnie podejscie tesciów. Dlaczego musimy robić to co oni chcą? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość już wszystko wiem
bierz dziecko i jedź do rodziców. Tobie ma być dobrze i wygodnie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZepsutaNIECHCIANA
no własnie mam na to ochote, ale sie boje reakcji meza, od dłuzszego czasu sie boje mówic co mnie dreczy, bo on zaraz fuka na mnie, sie obraza...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość już wszystko wiem
powinien cię chronić, ciebie i dziecko, a nie stroić fochy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jużmamaaaaaaa
Pierwsza i podstawowa rada - nie zgadzaj się na mieszkanie z teściami za ścianą, ale tak samo mieszkanie z rodzicami jest nie najlepszym pomysłem... Piszesz że już macie problemy w związku, a mieszkanie z rodzicami czy teściami na pewno tych problemów nie pomniejszy (a powiedziałabym nawet że powiększy). Wg. mnie powinniście ustalić że nie przeprowadzacie się ani tu, ani tu i znaleźć inne dogodne miejsce jeśli już musicie się przeprowadzić... Poza tym nie daj sobie wejść teściom na głowę bo wcale nie musicie robić co oni chcą....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość słodkamigotka
ja też uważam, że powinnaś pojechać do rodziców i zapędom teściów powiedzieć twarde - stop - a czy twój mąż nie jest jedynakiem ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZepsutaNIECHCIANA
teoretycznie mówi ze zawsze jest po mojej stronie, ale swoim rodzicom tez sie postawic nie umie. ja czuje ze zyje w jakiejsd pułapcve. jak mam sie nauczyc byc stanowczą??? ja nie umiem powiedziec czego chce, boje sie ze to sie nie liczy... teraz ciagle płacze, nie mam sił dłuzej tak zyc, zawsze byłam łagodna dla meza, godziłam sie na wszystko aby uniknac kłótni i teraz prawdopodoibnie mam za swoje. ale chce zmiany, bo czuje ze depresja jest juz blisko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jużmamaaaaaaa
Pierwsza i podstawowa rada - nie zgadzaj się na mieszkanie z teściami za ścianą, ale tak samo mieszkanie z rodzicami jest nie najlepszym pomysłem... Piszesz że już macie problemy w związku, a mieszkanie z rodzicami czy teściami na pewno tych problemów nie pomniejszy (a powiedziałabym nawet że powiększy). Wg. mnie powinniście ustalić że nie przeprowadzacie się ani tu, ani tu i znaleźć inne dogodne miejsce jeśli już musicie się przeprowadzić... Poza tym nie daj sobie wejść teściom na głowę bo wcale nie musicie robić co oni chcą....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZepsutaNIECHCIANA
nie mąz nie jest jedynakiem, ma rodzenstwo. a tesciowie chyba juz weszli mi na głowe, co mam robic? tesciowie chca nam kupic mieszkanie ale pod warunkiem, ze obok nich... a ja wole płacic obcym niz mieszkac blisko.wtrącaja sie we wszystko, tesc nawet kaze mi isc do pracy, mimo ze mam 3 tyg dziecko. do psychiatry mi trzeba czy gdzie??? ja juz nie moge. Moi rodzice jakos inaczej podchadza do zycia, w nic sie nie mieszaja, rozumieja ze chcemy zyc swoim zyciem, a ci... nawet w smsach do meza pisza jask masmy ubierac dziecko w te upały...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość już wszystko wiem
twój mąż nie jest po twojej stroni, po prostu mówi ci to, co chcesz usłyszeć, gra na dwa fronty, żeby mieć spokój. To typowe podejście niedojrzałych mężczyzn. Ty z resztą też nie jesteś lepsza; "godzę się na wszystko, żeby nie było kłótni", to też świadczy o twojej niedojrzałości. W związku zawsze jest tak: ILE WYWALCZYSZ - TYLE DOSTANIESZ

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZepsutaNIECHCIANA
juz wszystko wiem- masz racje! ale jak to zmienic? jak zmienic swoje podejscie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość już wszystko wiem
postawić się jemu i teściom od tej chwili

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZepsutaNIECHCIANA
ale własnie JAk sie postawic? ostatnio pytałam czy pojedziemy na kilka dni do moich rodziców, odp ZOBASCZYMY... Wiem, ze on nie chce, A mi strasznie juz do nich tesko i teraz drugi raz nie zapytam, bo sie boje, a jesli juz pojedziemy to bedzie udawał tam wielkiego buca, czesto tak jest ze jes nieuprzejmy, nawet chamski albo w ogóle sie nieodzywa do nikogo, gdzie ja u jego rodziny wiecznie jestem usmiechnięta, udaje szcześliwą i sama zagaduje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość już wszystko wiem
już sobie wyobrażam, jak syneczek jest buntowany przez teściów, skoro teść dziewczynę 3 tygodnie po porodzie wysyła do pracy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość już wszystko wiem
jak nie szanuje twoich rodziców, to nie szanuje też i ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość już wszystko wiem
ile macie lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZepsutaNIECHCIANA
No własnie przesrałam sobie życie... :( Tylko dzidziusia mi szkoda, juz w zime była sytuacja, ze pokłóciliśmy sie przez jego ojca, mąz trzasnął drzwiami z łazienki ze szyba poszła, ja sie spakowałam z zamiarem wyjechania do rodziców. więc mąż strasznie mocno przepraszał, obiecywał ze bedzie lepiej, ze jest i bedzie zawsze po mojej stronie. załuje ze wtedy nie odeszłam, a teraz jest mi trudniej z niemowlęciem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZepsutaNIECHCIANA
mąż 27 ja rok młodsza,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość już wszystko wiem
wcale nie trudniej - dobro dziecka zmotywuje cię do działania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZepsutaNIECHCIANA
No to co mam robić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość już wszystko wiem
postawić swoje warunki i jej egzekwować, a jak nie, dziecko pod pachę i do matki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przetoka nosowa
powiedz teściom w obecności męża żeby pilnowali swojego nosa i że ich syn też tak myśli tylko wstydzi się powiedzieć:) zobaczysz jak poskutkuje i nie radzę do mamusi sie wyprowadzać ,budujcie swoje gniazdo z dala od jednych i drugich rodziców

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZepsutaNIECHCIANA
Własnie zazdrosze kobietom takiej siły i stanowczości. Lepiej mi jak sie wygadałam, planuje isc do psychiatry albo psychologa, ale mysle z drugiej strony, ze to nic nie da ze ja zachce zmiany skoro druga strona bedzie tkwiła w tym samym... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość już wszystko wiem
a ja z góry wiem, że syneczek stanie po stronie rodziców, a niej zrobi wariatkę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość już wszystko wiem
ty nie masz chcieć zmian, ty masz je przeprowadzić!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZepsutaNIECHCIANA
bede sie starała!!! ale jestem chyba za słaba, te huje mnie zdominowali

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość już wszystko wiem
jak się poddasz, to przegrasz swoje życie. Lepiej powiesić się od razu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przetoka nosowa
nie niech się może nie wiesza:D:O nie daj mu dupy z kwartała to się wyprostuje a jak będzie jęczał to powiedz mu żeby spadał do mamusi:D;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziś na pomarańczowo
mnie to jedno zdanie o tym, jak zawsze robiłaś to, co on chciał, żeby uniknąć kłótni, wystarcza. widzisz mała, trzeba było nie unikać, ale iść w te kłótnie, bo ty była najlepsza możliwa forma sprawdzenia, czy do siebie pasujecie. schodziłaś mu z drogi, byle mieć męża, rodzinę, to teraz będziesz cierpiała, bo ja przyszłości temu małżeństwu nie wróżę. przykro się czyta takie rzeczy, ale sama sobie winna jesteś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZepsutaNIECHCIANA
Własnie rozumiem, ze to moja wina... i własnie lepiej sie powiesic, ale szkoda mi mojego synka :(:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×