dlaczeg zycie mnie tak potraktowalo? prosze o rozmowe

mam 25 lat. kiedys mialam przyjaciolke- z bogatego domu, oczko w glowie rodziny ale nie chciala sie uczyc, byla kombinatorka odkad pamietam, oklamywala i oszukiwala rodzicow. A ja... zawsze w jej cieniu. Lepsza bylam tylko pod wzgledem urody i charakteru, bo jestem uczciwa, zawsze sie dobrze uczylam, wierzylam, ze to polepszy kiedys moj byt. jestem z patologicznej rodziny kto wiec widzial, ze jestem od niej lepsza? nikt. ludzie mieli mnie za nic bo bylam cicha i skromna, nie to co ona zawsze w centrum uwagi. dzis ja zyje tutaj w Polsce, koncze studia, pracuje w biurze, finansowo jest mi kiepsko bo wyprowadzilam sie z domu i utrzymuje sama, nie mam faceta choc potrzebuje kogos bliskiego, czuje sie samotna, zmarli mi rodzice, jedyny brat. zostalam sama. a ona? wyjechala do USA do rodziny, nie ma studiow, rodzice w nia inwestuja odkad pamietam, ma faceta, zyje jej sie lekko. dlaczego mi jest tak ciezko skoro zawsze bylam uczciwa, chcialam sie uczyc? dlaczego to wszystko? a ona, ktora miala wszystko gdzies zyje jak krolowa

a dlaczego np Paris Hilton zyje jak królowa? takie jest zycie i tyle.. zajmij sie swoim ,a nie zazdrość innym swoja droga taka z Ciebie koleżanka ,ze jej zazdroscisz ,ze miała wiecej szcześcia?

podaj gg,chetnie z Toba popisze

czas jest sprawiedliwy-pamiętaj

bo życie nie jest sprawiedliwe... nigdy nie było i nie będzie. Nie tylko Tobie jest trudno żyć.

poza tym w dzisiejszych czasach żeby coś osiagnać nie wystarczy być uczciwym trzeba też mieć szczescie albo siłe przebicia

a Ty jej wyraźnie nie lubisz przez to ,ze jej sie lepiej powodzi... zrobiła ci coś złego?

to nie jest zazdrosc. nie zycze jej zle, niech jej sie wiedzie. po prostu nie moge sie pogodzic z ta niesprawiedliwoscia. ja zostalam sama, nie mam juz rodzicow, nie mam juz brata. nic mi sie nie ulozylo, choc zawsze chcialam byc dobrym, uczciwym czlowiekiem. ona jest dobrze ustawiona od podstaw, nigdy tego nie doceniala, odkad poznala tam chlopaka ze mna juz nie utrzymuje kontaktu. odciela sie ode mnie.

to nie mysl o niej tylko o swojej przyszłości. zawsze beda tacy co maja pod jakims wzgledem lepiej od Ciebie . a to ,ze ma faceta a Ty nie to akurat nie jest wina losu

ciesz sie z malych rzeczy,masz prace wiec nie jest najgorzej a noz w najblizszym czasie poznasz milosc zycia:)

I nigdy sie od nikogo nie porownuj bo są tacy co maja lepiej ,ale i gorzej od Ciebie

monika, nie wmawiaj mi niczego. zawsze ją lubilam, bylysmy przyjaciolkami od zawsze, bylysmy rozne ale trzymalysmy sie razem, zawsze ją krylam, pomagalam jej w nauce. teraz nie mamy kontaktu, ona ma tam swoje zycie, swoje sprawy. jest szczesliwa i powtarzam nie zycze jej zle, ma szczescie to dobrze. o nic nigdy nie musiala sie starac, miala wszystko na gotowe, a mi bylo i jest ciezko, nie moge pogodzic sie z tym, ze jedni maja za duzo, a inni wcale.

rownie dobrze ona moze Ci zazdroscic urody,to tez jest sprawiedliwe?

ale po co sie z nia porownujesz ciagle ,ze ona ma to i tamto ,a Ty tego nie masz? ale jestes ladniejsza np jak sama napisałaś ,a to też nie mało a facet zawsze może sie pojawić wiec to ,ze akurat nie masz faceta teraz ,a ona ma o niczym nie świadczy

tylko widzicie, ja zostalam sama w ciagu roku. facet, z ktorym bylam 6 lat zostawil mnie bez slowa. tez bylam zakochana, mialam nadzieje, ze zacznie byc lepiej. rodzice zmarli nie wiele pozniej, po nich brat. nic mi sie nie wiedzie

porównuje sie dlatego, ze wychowywalysmy sie razem, znam ją jak nikt, szukam w tym sensu i nie rozumiem w czym jestem gorsza. uroda to tylko uroda- przemija

oj tam los jest zmienny . teraz jest tak ,a np za miesiac , rok możesz poznac faceta

Co ty sprawiedliwości szukasz? Głupia jakaś jesteś? Myślałaś, że jak będziesz uczciwa i będziesz wkuwać bzdurne informacje w szkole to będziesz miała lepszy byt od niej? :D Ona jest od ciebie lepsza, bo od początku wiedziała, jak wygląda PRAWDZIWE życie. Kombinuje i cięgnie kasę od rodziców. I dobrze, przynajmniej świetnie jej się żyje.

Może głupie pytanie ,ale jak to sie stało ,ze rodzice i brat zmarli w tak niedługim czasie?

poza tym życie jest długie . skąd wiesz jak bedzie sie wam powodziło za 10 lat? tego nie możesz przewidziec

głupi ma zawsze szczęście

tak. wierzylam, ze jak bede sie uczyla, pojde na dobre studia to uda mi sie cos osiagnac. tak mysla biedne dzieci bo nie mialam zadnych perspektyw. twoim zdaniem mialam miec nauke gdzie siedziec pod blokiem? moi rodzice nigdy nie mieli pieniedzy wiec jak mialam od nich ciagnąć? a teraz nie mam nawet ich. kazde swieto spedzam sama. zdajecie sobie sprawe jaki to ból?

jestes młoda i ładna wiec napewno poznasz kogoś tylko cierpliwości . założysz w koncu własna rodzine , bedziesz miała dzieci . tylko cierpliwosci i troche optymizmu

najpierw zmarł ojciec w wypadku, który sam spowodował, mama zmarła na raka, z któym walczyła od lat, a brat popełnił samobójstwo.facet zostawil mnie po tym wszystkim, po prostu sie wyprowadzil bez slowa, po miesiacu napisal mi, ze go to przeroslo, nie potrafil mi pomoc. mam taka cicha nadzieje, ze z czasem spotka mnie w koncu cos dobrego. ale niech ktos mi poda chociaz jeden sensowny powod dla ktorego to wszystko mnie spotkalo, dlaczego tak mi sie nie uklada

marzę o własnej rodzinie, o dzieciach, o miłości. puki co nie mam nic. nie chce sie uzalac, ale pisze tutaj bo jestem zalamana

bo takie jest zycie . Może tak miało być z jakiegos powodu zawsze po burzy wychodzi słonce :)

ale masz to co najważniejsze czyli młodość. jak jesteś młoda możesz jeszcze zmienic wszystko

http://www.youtube.com/watch?v=Ulll8H9h75c obejrzyj to do konca. mi dodało otuchy jak było mi cieżko

dziekuje

wiesz co, bo życie jakoś tak sprawiedliwe nie jest.Ja tez miałam fale nieszczęść. Najpierw zmarła mi mama na raka , potem tato się powiesi,ł a na dokładkę brat chciał mnie wykończyć psychicznie. czasem mysle że to jakas klątwa. warto sie modlić , sa egzorcyzmy , to pomaga