Jak zachęcić dziecko do mówienia?

Moja córka ma 21 m-cy i nie bardzo chce mówić. Rozumie kazde polecenie itp ale nie mowi. Tylko problem polega na tym, że ona się wycwaniła i jak mowie do niej powiedz auto, to ona mowi - bubu( czyli brum bruum), powiedz kotek - ona mia, powiedz osa - ona bzzz itp czyli mowi ale dzwięki, ktore te przedmioty, zwierzęta wydaja. Ja wiem ze jej sie nie chce mowic. Duzo jej czytam co zreszta ona uwielbia, puszczam piosenki dla dzieci, spiewamy, bawimy sie w rymowanki ale ona jest uparta i za cholere nic nie powie. Czy wasze dzieci tez tak miala

Daj jej spokoj. moja siostra nie mowila dlugo,a potem nagle zaczela calymi zdaniami

ale tu nie chodzi o to zeby ona w ogóle zaczęła mowic tylko o to zeby nie szła na latwizne bo juz mi sie wydaje ze zaczaiła, że moze w ten sposob sie komunikowac i tak jest jej wygodnie.

moja tez tak mówi i co z tego. przyjdzie czas to się nauczy. rozumiem zeby dziecko mialo z 3-4 lata i nie mowilo.

zrob tak:nie mow jej zeby cokolwiek powtarzala,a jezeli zamiast auto mowi bubu,to opusc wzrok i udawaj ze nie reagujesz ,ze nie rozumiesz...bron boze nie powtarzaj ani razu jej słow i nikt w otoczeniu tez .

ale kazde dziecko rozwija sie w innym tępie..moj braciszek ma 2 latka,a juz zna wszystkie modlitwy,piosenki na pamiec i nigdy nie nasladowal dzwiekow,poniewaz nikt tych slow nie uzywal,ale za to jest malo sprawny fizycznie-przejscie przez krawężnik to dla niego mount everest

jak tylko pójdzie to zaraz zacznie mówić, bo inne dzieci ją do tego zmuszą. Wrzucaj jąw piaskownice i odsuwaj się. Moja też cisza, zero, dźwieki. W piaskownicy już się dzieci dziwnie patrzyły, a ona coś czuła, że chyba trzeba mówić. Ale złamała się w przedszkolu, teraz jest gadułą jakich mało. Możesz też się podroczyć u ona bru brum, a TY "nie rozumiem". Generalnie mała ma jeszcze czas.

prawie 2-letnie dziecko i nie mówi?...córka mojej kuzynki ma 2 lata i 2 miesiące i mówi całymi zdaniami...wierszyki zna i piosenki śpiewa...

Moja córka podobnie jak Meny 27 rozumie co się do niej mówi, wykonuje polecenia, ale nie wypowiadała słów chyba że dźwiękonaśladowcze (typu kot miau-miau) i to nie wszystkie. Pokazuje paluszkiem i "yka". Tak było do momentu gdy skończyła 25 miesięcy. Trafiliśmy do pani neurolog, która stwierdziła, że wszystko z nią w porządku tylko, że jej się po prostu nie chce mówić bo porozumiewa się po swojemu. Zaleciła ewentualną wizytę u logopedy by pokazał ćwiczenia zachęcające do mówienia. Zamiast wizyty zakupiliśmy książeczki "Słucham i uczę się mówić" Elżbiety Wianeckiej -sylaby i rzeczowniki. Rewelacja zestaw 4 książeczek z płytami na których pani czyta wyraźnie sylaby a z nich całe wyrazy. Na początku córka oglądała tylko obrazki i słuchała jak ja powtarzam. Później zaczęła sama powtarzać sylaby. Po dwóch miesiącach (niesystematycznych ćwiczeń :)) jesteśmy w szoku potrafi mówić już masę słów, powtarza po nas, a nawet próbuje składać zdania 3- i 4 wyrazowe. Byłam sceptyczna do zakupu całego zestawu 4 książek więc kupiłam 2 na początek, ale jak widać wystarczyło mała się rozkręciła" i stała się gadułą. Polecam.

czytanie,dużo pokazywania i nie reagowac na gesty i jęknięcia bo niektóre dzieci robią yyy a mamy już dają to co dziecko chce :D