Czy powinienem miec wyrzuty sumienia?

W październiku zeszłego roku poznałem pewną dziewczynę, sympatyczna, uśmiechnieta i atrakcyjna, zaqczeliśmy się spotykać, duża większość propozycji padała z jej strony "chodź ze mną tu, chodz ze mna tam, ja bez Ciebie nie pojde" no wiec czasami urywałem się z uczelni, żeby z nią jechac na trening. W miedzy czasie moi kumple z grupy obrazili się na mnie, bo ona była zarezerwowana dla któregos z nich - jak jakas rzecz, a ja się "wepchnełem w kolejke", zaznaczam, że to ona składała wszystkie propozycje, a ja jej nie odmawiałem, bo bardzo ją polubiłem. Po jakims czasie zaczeła wydzwaniac, wypisywac, rzucac mi sie na szyje, przed swietami wpadła do mnie z niespodziewanym prezentem, wiec powoli zaczełem robic sobie nadzieje> nagle po nowym Roku kontakt się urwał, a jeszcze przed sylwestrem gadalismy codziennie i wyraznie mnie podrywała. Jakoś w styczniu wyszlismy gdzies z okazji jej imienin, no i tam ona zaczela opowiadac ze zaczela sie spotykac z kims innym i ze go jednak nie chce, zabolało mnie w cholere, i postanowiłem sie nie odzywac, ona napisała po kilku dniach, ja jej odpisałem paroma slowami. Spotkalismy sie potem na obozie w gorach i z poczatku pogadalismy myslałem ze bedzie spoko, chociaz jako kolega-kolezanka. jednak w ktoryms dniu obozu zobaczylem ze sie na mnie gniewa, nawet czesc nie pdpowiedziała, wiec 3 razy ja prosiłem o rozmowe, za ostatnim razem z nienawiścią w oczach wydarła sie na mnie "wyjdz" i stwierdziala ze nie bedziemy rozmawiac, a chciałem jej wtedy powiedziec, ze zawsze bedzie mogla na mnie liczyc jako dobrego kumpla no wiec kontakt sie urwał. Kilka dni temu napisała do mnie, ze glupio sie stało, ze tak nasza znajomosc sie zakonczyla i ze chce pogadac, zgodziłem sie. gdy sie spotkaliśmy ona zaczeła przepraszac, mowic ze zachowała sie jak swinia itd, Przed tym zadała sie z moimi kumplami ktoorzy sie na mnie obrazili ze spedzałem z nia czas,a nie z nimi. wiec zaczelismy o tym gadac. powiedziałem tez ze straciłęm przez nia wiare w ludzi. Po czym stwierdziłem ze nie zasłuzyłem sobie na to, żeby byc tak potraktowanym, powiedziałem jej, że mozemy byc jedynie na "czesc" i nic pozatym. Podczas całej rozmowy sprawiała wrazeni alfy i omegi, wiec stwierdziłem , że nie chce zeby do mnie dzwoniła i pisąła kiedykolwiek w kazdej sprawie. Po czym odjechała Czy powinienem mieć wyrzuty sumienia, że tak to sie zakończyło?

up up

Powinieneś mieć wyrzuty sumienia, że jesteś totalną ciapą, a nie facetem. Ta laska całą robotę za ciebie odwalała. Ona z inicjatywą wychodziła, a ty nie robiłeś nic. Ja na jej miejscu dawno bym sobie odpuściła. A ciebie strasznie zabolało, że ona się zaczęła z kimś spotykać. No kurde koleś, ogarnij się. Nie robisz nic i liczysz na to, że wszystko ci z nieba spadnie? Że lasko będą za tobą latać, a ty tylko łaskawie zgodzisz się na ich propozycje i zrobisz sobie nadzieje? Co się dzieje z dzisiejszymi facetami ja się pytam?!

a czy ja miałem sobie przez nia studia zawalać? napisałem, ze wiekszosc propozycji była z jej strony, ale przeciez nie WSZYSTKIE :P poza tym nie wydaje mi się zebym czekał az mi cos nieba spadnie, poswiecałem jej swoj czas, bo ja lubiłem i lubiłem z nia go spedzac, pozatym nikt nikomu wkoncu nic nie obiecaywał

Studia zawalać? Nie rozśmieszaj mnie :D No to jak nikt nikomu nic nie obiecywał, to czemu tak strasznie urażony się poczułeś jak zaczęła się z kimś innym spotykać?

uraziłem sie tym, że mnie wywaliła z pokoju jak chciałem z nia pogadac szczerze, a wczorajj stwierdziła " bo nie miałam wtedy humoru" no k**wa, nie jestem nikim do popychania - sorki za słowo :P

nie zależało ci na niej i tyle, zrozumiała, a wyrzuty sumienia?e tam maruj sobie

Nie, nie zaprzeczam, że zalezało, przestało zalezec jak mnie tak potraktowała, dotarło do mnie wtedy jaka jest

Chyba raczej do niej dotarło, że masz wszystko gdzieś i to ona musi się ciągle starać. Nie wiesz, że o kobietę trzeba zabiegać? Cały czas ona ma zapraszać, proponować i inicjować?

zgadzajac sie na kazde spotkanie i wydzwaniajac do niej tylko kiedy chciala miałem to gdzies? - nie wydaje mi sie , poza tym poswiecałem jej cały moj wolny czas i NAPEWNO nie miałem tego gdzies :P a przestałem sie odzywac jak mi powiedziłą o tamtym, zreszta, gdy w Sylwestra cały czas z nia gadałem przez telefon, ze widzimy sie w Nowy rok jak ona tylko wróci, zaproponowałem jej, ze puscimy lampion razem i potem ppjdziemy na czekolade sie ucieszyła i co wtedy? na drugi dzien wystawiła mnie do wiatru :P

kopnij w doope i tyle ;)

bo ona była zarezerwowana dla któregos z nich - jak jakas rzecz możesz to wyjaśnić? bo nie ogarniam? kto kogo REZERWOWAŁ???? i w jaki sposób :D

w sensie, że typ powiedział pierwszy, że ona mu się podoba, a ja sie mu wg nich wpier**liłem w paradę :P

wiesz, propozycja spotkania raz na 10 razy niczego prócz koleżeństwa oznaczać nie musi nie wykonywałeś chyba jakiś mocniejszych ruchów to się jej nie dziwie troce a koledzy, kurwa "rezerwacja" żałosne

nie przesadzajmy, że raz na dziesięć, bo napewno czesciej, ale zpoczatku mi sie to wydawało czysto kolezenskie, potem ona dawała dawac sygnały, że jednak cos wiecej, więc wpadłem w to

za późno jak widać, mało kto zabiega nie wiadomo jak długo skoro widzi, ze jest się wyłącznie koleżanką/kolegą traktowała CIę poważnie, Ty nie reagowałeś uznała Cię za kolegę/przyjaciela poznała kogoś innego opowiada jak kumplowi Ty się nagle fochasz. i co ona ma nagle zresetować swoje uczucia bo jaśnie pan ma ochotę na randki? tak nie powinna Cię mega olewać itd i za to przeprosiła przy okazji, mysle ze Twoi kumple cos jej nagadali i stad jej przesadzone zachowanie

mnie bardzo to boli, że jej zaufalem na maxa, a ona mnie wyje**ła z pokoju bez podania powodu, nie zasłuzyłem sobie na to wg mnie - ale to moja opinia

i zmień nick, żadem SZLAK, bo te to są górskie tylko SZLAG z niemieckiego schlagen-uderzyć

a co do kumpli - to chyba żal im du*e sciska, jak komus zaczyna sie w zyciu ukladac, na szczescie chyba moge uczyc sie ba bledach

"słitaśnie" dzieki :D huehue

laska 2 miesiące za Tobą latała a Ty traktowałeś ją jak zwykłą koleżankę. większość dziewczyn dało by sobie spokój o wiele szybciej zresztą to Twój ból, zakończyłeś z nią znajomość i nie ma co gdybać

i zle zrobiłem, że zakonczyłem?

nie wiem, ale wydaje mi sie ze zwykłej dziewczynie nie poswiecał bym swojego całego czasu, ani nie przychodzil zaspany w srodeku nocy na impreze po jej telefonie, ze mam wpasc itd itp .....

bo ja wiem, teraz to troche pozamiatane. miedzy Wami zbyt dużo złych emocji. Ty zostałeś zraniony i ona a pare miechów się znacie dopiero przyjaźń między damsko-męska nie istnieje, chyba, że jestes gejem albo głownie przez neta sie kontaktujecie bo daleko mieszkacie. więc bawienie się w kumpelskie spotkania, gdy one są dość częste i zwykle sam na sam zmierzają ku jednemu, ale nie zawsze ludzie zdają sobie sprawę

na koniec powiedziałem jej po całej rozmowei, ze nie zycze sobie z nia kontaktu, zeby nie dzwoniła i nie pisała, jak myslisz - zabolało ja?

"wydaje się" ale co oczekujesz ze ktos Twoje zachowanie bedzie interpretowal tak jak myslisz? jak baba sie zachowujesz, one tez mysla ze jak zamiast powiedziec wprost cos zrobia to facet się domysli

no pewnie, ze zabolało, co się głupio pytasz

nawet jesli nie gadalismy od lutego? jak z nia gadałem i ona niby najpierw przeprosila, to i tak mialem wrazenie ze odwrocila kota ogonem, bo zadnej skruchy w tym nie widziałem niestety, nie wiem czym sobie na to zasluzyłem i to mnie zastanawia, nie wiem, moze miałą zespół napiecia przedmiesiaczkowego? :P

a po co nad tym się zastanawiasz? wszystko skończone tak samo Ciebie boli jej zachowanie mimo upływu czasu, tak samo ją

wiesz co powiem Ci szczerze? I tak uwazam ze jest wartosciowa...