Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Sralis Margolis

Zespół Downa, czy to takie straszne?

Polecane posty

Pierwsze chwile po diagnozie - szok, galopada myśli, ból, żal, rozgoryczenie i milion pytań: dlaczego ja? dlaczego moje dziecko? Później - często odruch odrzucenia: nie dam rady, nie chcę. W głowie obraz przerażający - zaniedbanego, źle ubranego człowieka z dziwnym wyrazem twarzy. I myślenie, myślenie, myślenie - urodzić? oddać? usunąć? Terminacja to straszny zabieg - rodzi się własne dziecko i czeka, żeby umarło. Ale życie z Downem wydaje się równie straszne. Bo ja będę cierpieć, bo ono będzie cierpiało... A tymczasem świat mamy Downa nie musi być straszny. Mamy dzieci z zespołem mogą się malować, pięknie ubierać, śmiać, spotykać towarzysko, chodzić z dziećmi i bez nich w góry, pływać na żaglach... Żyć normalnie. Można mieć dziecko z zespołem Downa i adoptować drugie. Można nawet stracić własne dziecko z zespołem Downa i zdecydować się na drugie, tym razem z wyboru. Tatusiowie dzieci z zespołem też mogą się świetnie bawić, normalnie wychowywać, kochać. Chcesz poznać takich rodziców? Jest miejsce w sieci, gdzie się spotykają w największej internetowej grupie wsparcia. W forum Zakątek 21. Zajrzyj do nich. Nie musisz od razu się widać i ujawniać. Po prostu sobie poczytaj, pooglądaj zdjęcia, zobacz jak to jest. Być może to nie takie straszne, jak myślisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mark+Iza
to są słowa pocieszenia.... mam wujka z Daunem :-O boję się, że to może być dziedziczne i mnie to spotka dlatego nie mam dzieci. wszyscy za nim sie oglądają i współczują. znajomi do nas nie przychodzą. wolą byśmy ich odwiedzali. obcym nieprzyjemnie jest patrzeć na czlowieka z brzydką twarzą. nikt nie chce wdawac sie z nim w dyskusje bo nie ma o czym. upośledzenie bywa różne i nigdy nie wiadomo jak dużo swojego czasu musisz mu poświęcić. właściwie to całe życie. każdy lubi przebywać w ładnym towarzystwie i się dowartościowywać. to, że nie jest tak źle to tylko słowa bo co innego można powiedzieć. Po prostu skrzydła zostały już podcięte i teraz trzeba tylko przyzwyczaić sie do sytuacji. nie będziesz mieć od niego wnuków. synowej/zięcia. na starość oni tobą się nie zaopiekują. ja już mam zakodowane w głowie, że takie dziecko usunę choćbym miała sama sobie je wyskrobać. będę skakać z drzewa, wieszać firanki pić nalewki z piwonii czerwonej itp. :-( właściwie to twoja kula u nogi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W Polsce jeszcze często tak to wygląda. Ale na szczęście coraz więcej rodziców myśli o przyszłości mądrze i stara się dzieci maksymalnie usamodzielniać. Przykro, że Twój wujek jest głęboko upośledzony i pewnie do tego zaniedbany, bo tak kiedyś wychowywało się ludzi z zespołem Downa. Oby to już była przeszłosć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×