Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość offerma (00)

Filozofia miłości

Polecane posty

Gość offerma (00)

Zwraca uwagę na to, że filozofia miłości oscyluje między dwiema skrajnościami, choć zawiera także pośrednie punkty widzenia. Z jednej strony jest filozofia „antymiłości, a przewodzi jej Arthur Schopenhauer, który powiedział wyraźnie, że nigdy nie daruje kobietom ich miłosnej pasji, ponieważ, powodowane nią, przedłużają istnienie bezwartościowego rodzaju ludzkiego! To jest skrajność. Następnie, na drugim krańcu, mamy filozofię, która czyni z miłości jedną z najwyższych form doświadczenia podmiotowego. Tak jest m.in. w przypadku Srena Kierkegaarda. Według Kierkegaarda istnieją trzy stadia egzystencji. W stadium estetycznym doświadczenie miłości jest doświadczeniem próżnego uwodzenia i powtórzenia. Egoizm rozkoszowania i egoizm tego egoizmu ożywiają podmioty, których archetypem jest Don Juan Mozarta. W stadium etycznym miłość jest prawdziwa i doświadcza własnej powagi. Chodzi o wieczne zaangażowanie skierowane ku absolutowi, którego Kierkegaard doświadczył w trakcie długich zalotów do młodej kobiety Reginy. Stadium etyczne może przejść w stadium najwyższe religijne jeżeli tylko absolutna wartość zaangażowania zostanie potwierdzona małżeństwem. Małżeństwo zostaje więc pojęte nie jako zabezpieczenie więzi społecznej przed zagrożeniami miłosnej wędrówki, lecz jako to, co zwraca prawdziwą miłość ku jej istotnemu przeznaczeniu. Jest to możliwość ostatecznego przemienienia miłości w chwili, gdy „przejrzyste dla samego siebie Ja zatapia się w mocy, która je ustanowiła, więc jak rozumiem w chwili, gdy dzięki doświadczeniu miłości, Ja utwierdza się w swoim boskim pochodzeniu. Miłość jest więc (poza uwodzeniem) za pośrednictwem powagi małżeństwa środkiem do osiągnięcia tego, co nadludzkie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość offerma (00)
Moje poglądy są bardzo zbliżone do poglądów na sprawę miłości Srena Kierkegaarda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość offerma (00)
Platon wyraża się o miłości dosyć precyzyjnie, mówi, że w miłosnym zrywie obecny jest zarodek powszechności. Doświadczenie miłosne jest zrywem ku czemuś, co zostało przez niego nazwane Ideami. Nawet wtedy, gdy po prostu podziwiam jakieś piękne ciało, jestem, chcąc nie chcąc, na szlaku prowadzącym ku idei Piękna. Ja myślę o czymś podobnym używając, naturalnie, całkowicie innych określeń mianowicie, że w miłości obecne jest doświadczenie możliwego przejścia od czystej jednostkowości przypadku do pierwiastka posiadającego walor powszechności. W punkcie wyjścia, mając coś, co jest prawie niczym, ot, przelotnym spotkaniem, dowiadujemy się, że świata można doświadczać, wychodząc od różnicy, a nie tylko od tożsamości. I można za to nawet cierpieć, można wystawiać się na ciężkie próby. Otóż w dzisiejszym świecie rozpowszechnione jest przekonanie, że każdy dba wyłącznie o własny interes. Miłość dowodzi czegoś przeciwnego. Jeżeli tylko nie zostaje pojęta jako wzajemna wymiana korzyści lub jako intratna inwestycja, miłość naprawdę jest ową ufnością pokładaną w przypadku. Doprowadza nas w pobliże fundamentalnego doświadczenia różnicy oraz w gruncie rzeczy do idei, że można doświadczać świata z punktu widzenia różnicy. Będąc osobistym doświadczeniem możliwej powszechności, posiada ona uniwersalny zasięg i właśnie dlatego jest filozoficznie istotna, co Platon rzeczywiście przeczuł pierwszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PSX XBOX ATARI PC
Podłączcie mi Internet w pegasus'ie i wlutujcie, albo przyspawajcie CD-ROM! Ich liebe amstad und spectrum! I love ruskie jajeczka and COIN UP'y!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość offerma (00)
Seksualność, jakkolwiek jest wspaniała, kończy się w pewnego rodzaju pustce. Dlatego właśnie jest ona podporządkowana prawu powtórzenia: trzeba zaczynać wciąż na nowo.A kiedy jest się młodym codziennie! Miłość byłaby więc ideą, że coś w tej pustce pozostaje, że kochanków łączy coś więcej niż ten nieistniejący związek. We wczesnej młodości poraził mnie wzbudzając wręcz mój wstręt jeden fragment z Drugiej płci Simone de Beauvoir, w którym opisane zostało po akcie seksualnym uczucie pojawiające się u mężczyzny względem kobiecego ciała, które postrzega on jako słabe i mdłe, oraz symetryczne uczucie kobiety względem ciała męskiego, które wydaje się jej być poza momentem gotowości seksualnej pozbawione gracji, a nawet trochę śmieszne. W teatrze zarówno farsa, jak i wodewil rozśmieszają nas za pomocą stałych odwołań do tego rodzaju smutnych myśli. Pożądanie mężczyzny jest pożądaniem komicznego Fallusa, grubego brzucha i niemocy, a stara, bezzębna kobieta z obwisłymi piersiami jest realną przyszłością wszelkiej piękności. Miłosna czułość kiedy zas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość offerma (00)
zasypiamy w swoich ramionach byłaby niby płaszcz Noego rzucony na te odrażające rozważania. Lecz Lacan myśli też zupełnie przeciwnie, mianowicie że miłość posiada doniosłość, którą można nazwać doniosłością ontologiczną, podczas gdy pożądanie dotyczy zawsze na sposób nieco fetyszystyczny wybranych obiektów drugiego, takich jak piersi, pośladki, członek..., miłość odnosi się do samego bytu drugiego, do drugiego uzbrojonego w swój byt, którym wtargnął w moje życie, którym je złamał i ułożył na nowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość superrr
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×