Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość lfkmrjoifmnio

czy rodzice uczyli was ciekawosci wobec swiata? czy tlamsili w domu jak moi?

Polecane posty

Gość lfkmrjoifmnio

?:0 wychowujac zastraszonego zyciem czlowieczka? ktory sam z trudem pokonuje kilka km SAM?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pneumokok
Jak ma się starych capów za rodziców to siedzi się w domu i ogląda m jak miłość więc powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pneumokok
Jak ma się starych capów za rodziców to siedzi się w domu i ogląda m jak miłość więc powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lfkmrjoifmnio
ano:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie uczyli mnie
Ani mojego brata, ale on ciekawy świata, ludzi, a ja nie. To chyba też kwestia charakteru człowieka, a nie tylko wychowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pneumokok
Najlepiej byłoby porozmawiać z nimi na ten temat. Słońcu to Twoi rodzice więc napiwki ze spokojem Cie wysłuchaja i potwierdza Co co oni o tym myślą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moi rodzice nie trzymali mnie w domu... robiłam co chciałam, a oni mieli do mnie zaufanie.Jestem najstarsza z rodzeństwa, zawsze miałam prawo popełniać błędy i troszkę ich popełniłam, ale nie żałuję. Przynajmniej czuję się przygotowana do życia. Mając 11 lat sama wybrałam szkołę oddaloną od domu, mając 19 lat wyjechałam na studia do Krakowa, teraz mam prawie 23 lata, od roku jestem we Francji na studiach magisterskich, które sama wybrałam, sama opłaciłam i żyję. (nie pochodzę z bogatej rodziny żeby nie było,że rodzice mi dają pieniądze... po prostu potrafię się zorganizować i o siebie zadbać) . Nie boję się praktycznie niczego większość Europy zwiedziłam bardzo spontanicznie, wliczając stopa do Londynu, posiadam doświadczenie zawodowe, naukowe i życiowe. Jestem ciekawa świata i dobrze mi się z tym żyje, a rodzice trochę narzekają (tzn. mama), chciałaby mnie mieć obok siebie w Polsce,ale ja póki co takiej opcji nie widzę. Cieszę się,że mnie nie ograniczają... zawsze powtarzają: nie pytaj nas co masz zrobić, bo i tak zrobisz po swojemu... i mają rację. Myślę, że trzeba mieć ciekawość świata w sobie, rodzice przecież nie zamykają Cię w 4 ścianach... sama możesz decydować o sobie, co będziesz robiła, zwiedzała, kosztowała. Rozpocznij od prostych "odkryć" typu: literatura, kino, muzyka, wycieczki w Twoim regionie i jak będziesz gotowa możesz się rzucić na głębszą wodę. Powodzenia i więcej odwagi! Do odważnych świat należy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość doc hab jan merdak
wolnomyśląca wszystko to pięknie i miło poczytać, że komuś świat jest miłym miejscem że radzi sobie i to z pasją, radością ale gdy rodzice, wychowawcy zawalą jakiś istotny element wychowania socjalizacji, budowania więzi i tak dalej to potem ciągnie się to przez całe lata często całe życie wiem co mówię, bo sam się z tego próbuję wygrzebać mas 23 lata a ja 40 i powiem ci, że w porównani z Tobą ja to jestem taki nastolatek owszem gdybyś ze mną pogadała nawet by ci to do głowy nie przyszło jak jestem wyalienowany, jakie mam zahamowania bo ja się dość dobrze maskuję ale w istocie ze mnie to taki odwrócony plecami do życia trochę nastolatek, trochę starzec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem tego świadoma, że rodzice wychowując nas mając wpływ na nasze dalsze życie, ale chyba o to chodzi by nie stać się kopią rodziców i mieć własną osobowość i myśleć i działać w pojedynkę. Doc hab jan merdak przecież nie jesteś stary, powiem inaczej: jesteś w kwiecie wieku, więc wiele przed Tobą. Nie zrzucajmy całej winy na rodziców i nie usprawiedliwiajmy się tym faktem,że to oni coś zrobili źle i dlatego teraz jest jak jest. Może zamiast godzić się na "dar losu" sami coś zmieńmy w sobie, w otoczeniu (lub zmieńmy otoczenie) na początku pewnie jest ciężko, ale nikt nie mówił,że będzie łatwo... Poza tym, dobrze jest mieć zawsze w sobie coś z nastolatka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moi rodzice najchetniej trzymali by mnie bez przerwy w domu. wtedy kiedy siedze w domu, nigdzie nie wychodze jest dobrze. ale znow z drugiej strony czasem wypominaja mi ze nie mam pracy (ucze sie zaocznie) zeby nie bylo ze nic kompletnie nie robie. wiec nie wiem wlasciwie o co im chodzi. ale ja i tak zawsze robilam co chcialam. juz od 17 roku zycia wyjezdzalam co rok do londynu do pracy na wakacje, pozniej zaczely sie podroze autostopowe po polsce,juz od dwoch lat;d. pomimio ich sprzeciwow i roznych zalosnych scen ktore urzadzali ( wpedzanie mnie w poczucie winy). niektorzy ludzie sa dziwni , tak jak moi rodzice, ja ich nigdy nie zrozumiem a oni nigdy nie zrozumieja mnie. a szkoda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×