Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zatroskana37

Starsza córka nie akceptuje siostry

Polecane posty

Gość zatroskana37

Witam. Mam problem- 16 letna córke która nie akceptuje 1.5 rocznej siostry. Od samego poczatku starsza nie interesowala sie ciaza ani niemowlakiem, zawsze twierdzila, ze rodzenstwa nie chce, ze nie lubi dzieci. Nie planowalismy z mezem drugiego dziecka, ale cóz, wpadlismy. Córka ogólnie nigdy nie byla egoistka, jako dziecko zawsze dzielila sie zabawkami, zawsze byla mila i pomocna dla innych, w szkole brala aktywny udzial w róznych akcjach charytatywnych czy to na dzieci, czy zwierzeta, czy jakikolwiek inny cel, zawsze miala mnóstwo kolezanek i kolegów, wiec tym bardziej nie rozumiem tej otwartej wrogosci do malucha, mimo ze zawsze poswiecalismy jej maksimum czasu. Kiedy bylam w ciazy, w ogóle se tym nie interesowala, nie obchodzily jej zdjecia USG, nie ruszalo jej kupowanie ubranek czy malowanie pokoju dzieciecego- wcale nie chciala brac w tym udzialu. Po porodzie nie bylo lepiej. Odwiedzila mnie w szpitalu, ale nawet nie popatrzyla na siostre, nie wziela na rece... zapytala tylko jak sie czuje, i to byl ostatni przejaw zainteresowania z jej strony. W tej chwili dalej jest totalnie obojetna wobec dziecka. W ciagu 1.5 roku ani raz nie wziela siostry na rece, nie pobawila sie, nie zagadala do dziecka, nawet kiedy mala byla chora- zero reakcji ze strony starszej. Nie pomaga mi przy dziecku w ogóle, nie popilnuje nawet na 10 minut twierdzac ze 'to nie jej dziecko'. Nie moge ich zostawic razem ani na chwile, bo wiem ze cokolwiek by sie nie stalo, starsza to kompletnie zignoruje... Co robic? Zeby starsza pokochala mlodsze rodzenstwo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nius
zacznijmy od tego że to jej siostra i nie ma obowiązku zajmowania się nią. Od tego wy jesteście. a dwa widać że zazdrosna jest. Co innego dzielić się z innymi a co innego dzielić się we własnym domu. przyjęła metodę olewania. Daj spokój, nie zmusisz do miłości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zatroskana37
ale ona nie musi sie niczym dzielic, niby o co ma byc zazdrosna?! w jej zyciu prawie nic sie nie zmenilo. Dalej ma taki sam poziom materialny, i dalej poswiecamy jej duzo czasu, bo Mala jest raczej bezproblemowym dzieckiem. Do tego zyskala troche wolnosci- moze wracac troche pozniej do domu. Nie moge zrozumiec dlaczego nawet kiedy mala byla chora, ona tylko wzruszyla ramionami. Jest mi poprostu bardzo przykro, bo kocham je obie. Starszej nie bylo nawet na chrzcinach....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matki polki terasy męczennice
Nie pomaga mi przy dziecku w ogóle, nie popilnuje nawet na 10 minut twierdzac ze 'to nie jej dziecko'. Nie moge ich zostawic razem ani na chwile, bo wiem ze cokolwiek by sie nie stalo, starsza to kompletnie zignoruje... nie dziw się , dlaczego ona ma zajmować się twoim dzieckiem bo nie rozumiem?dobrze robi , popilnuje raz i juz sie od ciebie nie odczepi bo ciagle bedziesz jej wciskała małą a tak objeła taktyke nigdy nie bede nic robic przy bachorze bo nie jestem jej nianką ma racje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nius
tak jest zazdrosna bo do tej pory liczyła się tylko ona. A tu naraz ktoś inny się pojawił. cóż nieważne że nic w zasadzie się nie zmieniło w jej życiu skoro ona uważa że jest pokrzywdzona samą obecnością siostry. Widać taki typ człowieka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zbyt wielka rozinca
wieku, ot co

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kukukukuk
nic nie piszesz o waszych stosunkach z córką na innych poziomach. Takie zachowanie musi mieć jakąś przyczynę i trzeba ją odkryć. Nie wiem w jakich jesteście relacjach, czy rozmawiacie ze sobą szczerze i o wszystkim. Rozmowa wiele by mogła zdziałać. Może spróbuj wyjechać na kilka dni tylko z córką. Taki wasz czas i wtedy z nią porozmawiać spokojnie co ona o tym wszystkim myśli. do tej rozmowy musisz się przygotować, żeby się dziewczyna nie zniechęciła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zbyt wielka rozinca
no i zazdrosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zatroskana37
Nie chodzi o to zeby byla nianka. Ale o to, zeby tak normalnie, po ludzku, wziela mala na rece, przytulila, zainteresowala sie niemowlakiem... jak to siostra. Myslalam ze bedzie inaczej, ze dziewczynki beda sie bardzo kochac i wspierac w przyszlosci. A tu psikus...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeeeeeeeeeeee..........
Autorka nie mówi, że jej starsza córka ma wychowywać siostrę!!!!!!! Problem jest w tym, że nie ma kompletnego zainteresowania siostrą. To jest niepokojące i dziwne. Chyba zasięgnęłabym porady specjalisty, aby nie pogorszyć sprawy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja też na początku nie cieszyłam się z brata. Byłam wsciekła na rdziców, że zaliczyli wpadkę i zachowali się jak....gówniarze. Wtedy tak myslałam.Nie cieszyła mnie ciąża mamy, jej zmieniająca się figura - to była masakra. Potem - ja byłam w liceum, miałam masę nauki, a dziecko wiadomo-płakało, absorbowało-trzeba było pomagać.... teraz, po latach i już wtedy pokochałam brata bardzo mocno. Mamy swietny kontakt i widujemy się codziennie. Czasami niektórzy myslą,że to mój syn:P No ale wypisałam ci prawdopodobne motywacje Twojej córki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nius
no nie zawsze rodzeństwo ma ze sobą bliskie i dobre kontakty. Może córka jeszcze zmądrzeje bo to taki głupi wiek trochę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zatroskana37
Zawsze mialysmy dobre stosunki. Zawsze rozmawialysmy o wszystkim- tak jest tez teraz, ale kiedy rozmowa schodzi na dziecko, starsza traci zainteresowanie. Wiesc o ciazy przyjela z kamienna twarza, i nie interesowala sie tematem wcale. Na wiesc o porodzie wzruszyla ramionami, wpadla do szpitala na 5 min, i poszla sobie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"zeby tak normalnie, po ludzku, wziela mala na rece, przytulila, zainteresowala sie niemowlakiem" Ale nie możesz pojąć, że ten niemowlak kompletnie jej nie interesuje? Ma udawać dla twojej radości?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Twoja Hariet
ja ja doskonale rozumiem przewróciliście jej swiat do góry nogami twierdzisz, ze nic sie nie zmieniło, a przeciez zmieniło sie WSZYSTKO przecież w Twoim życiu też sie WSZYSTKO zmieniło odkąd masz drugie dziecko... czy nie...? (i nie ma dla Ciebie znaczenia, że status materialny ten sam, że masz czas dla starszej córki...) WSZYSTKO jest zmienione- spójrz na to w ten sposób nie mozesz nic zrobić.. niestety... może z czasem córka przekona się do siostry, ale własciwie to wątpię, bo będzie ku temu coraz mniej okazji- teraz liceum, potem studia... nie chcę Cię martwić, ale jesli w najbliższych 2-3 latach nic sie nie zmieni, to młoda będzie dla starszej kimś zupełnie obcym zbyt duża różnica wieku... i pewno wiele innych czynników

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pierwsze co się wysuuwa to to,że nie rozmawiacie. Może po prostu w spokoju z nią pogadaj, powiedz jak to odbierasz, zapytaj jak to jest? Co czuje? może to droga do rozwiązania problemu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Twoja Hariet
btw. autorko :P chamskie z Twojej strony, że wymagasz aby córka interesowąła się dzieckiem... no WTF?! to tak, jakby jakaś koleżanka usilnie próbowała mnie zmusić do zainteresowania sie jej dzieckiem... albo wyobraź sobie, że ktoś zaczyna ci opowiadac jakies historie na temat, który cię zupełnie nie obchodzi... no weź! przeciez to jest prosta droga do wywołania irytacji... a potem nawet kur...icy ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zatroskana37
Rozmawialam z nia na ten temat... stwierdzila, ze nie interesuje jej niemowlak, to nie jej dziecko wiec z jakiej okazji mialaby sie interesowac, ona sie o zadne rodzenstwo nie prosila wiec o co mi chodzi, i ze nie ma zamiaru sie z dzieckiem spoufalac. Wiecie co, owszem, wszystko sie zmienilo, ale na gorsze. Cale szczescie ze mam wsparcie meza, ale widze ze on tez juz nie wytrzymuje tej chorej sytuacji w domu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nius
no że jej dziecko nie interesuje to ok. Nie musi. Ale gadki że nie prosiła się o rodzeństwo świadczą dobitnie o zazdrości. Jest zła i dlatego tak to wygląda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zerknij sobie na ciekawy temat, który teraz ktoś założył. Tam 19-latka pisze,że jej mama jest w ciąży - jednym słowem dla niej to -kapa i wstyd. I obciach. Odchudzanie: start 1.05: 74,4 kg 08.05: 72,9 kg 23.05 71,5 kg sibu start: 11.05 72,9kg jem co 2gi dzień 18.05 72 kg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Rozmawialam z nia na ten temat... stwierdzila, ze nie interesuje jej niemowlak, to nie jej dziecko wiec z jakiej okazji mialaby sie interesowac, ona sie o zadne rodzenstwo nie prosila wiec o co mi chodzi, i ze nie ma zamiaru sie z dzieckiem spoufalac. " Przynajmniej jest szczera i żal mi jej naprawdę. Zmuszasz ją do zainteresowania Twoim dzieckiem i jeszcze pokazujesz na forum obcym ludziom, jaka to ona okropna. Urodziłaś to się interesuj i opiekuj SWOIM niemowlakiem, a nie wymagaj tego od innych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zatroskana37
to trwa juz ponad dwa lata! (od czasu kiedy zaszlam w ciaze) CHyba do tego czasu juz powinna zmieknac, ale jej nic nie rusza... przykro mi, wydaje mi sie ze mam córke z kamienia. Ne chce zeby wychowywala moje dziecko, ale na Boga, przeciez to rodzenstwo... wytrzymalybyscie taka sytuacje w domu, kiedy jedno dziecko jawnie olewa drugie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeeeeeeeeeeee..........
No różnica wieku znaczna. okres buntu dziewczynki............ A jaki wy- rodzice macie ze starszą córką kontakt?? Rozmawiacie, spędzacie razem czas? Czy każde swoje, komputer, słuchawki na uszy....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaaaarwena
glupia zimna suka, zero wdziecznosci do rodzicow, nawet nei chce przy dziecku pomoc, wychowalas zmije na wlasnym lonie ja miajac 6lat zajmowalam sie mala siostra, a ona stara krowa i nawet pomoc nie chce? wstyd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeeeeeeeeeeee..........
łatwiej się krytykuje, a niżeli rozwiązuje problemy............... To okres buntu i nie ma mądrych jak dobrze człowiek postąpi. Może fakt trochę trzeba powiedzieć do słuchu, może zacząc traktować ją tak jak ona traktuje siostrę, a może mówić, że ją się kocha.......... Tutaj autorka za mało pisze o relacjach z córką. To takie nie bo nie i koniec!!! Ale rodzice też moga tak postawić sprawę!!!! Nie nie pojedziesz, nie bo nie wyjdziesz, nie bo nie dostaniesz.......... za mało informacji- trzeba by z córka porozmawiać. A to raczej informacja, a niżeli rozmowa. Nie wiemy co czuje dziewczyna, czym naprawdę sie sugeruje i o co jej chodzi. Każdy może ignorować drugiego, ale zawsze jest jakiś podtekst........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Twoja Hariet
autorko... no wiesz- ona poczuła się pewno trochę ;zdradzona'... ja wiem, ze ilośc dzieci to sprawa rodziców... ale kiedy ma się już dziecko 'prawie dorosłe'... i nagle stawia się je przed FAKTEM DOKONANYM, że o to hurra- będzie rodzeństwo... no to wiesz... trochę tak... nie tego... nawet młodsze dzieci często są podpytywane przez rodziców czy chciałyby braciszka/ siostrzyczkę... wtedy to zawsze inaczej no generalnie- nie ma co starszej obwiniać... słowo daję, że też bym się wkurzyła ostro, a stara kamela już jestem :P zwyczajnie z czasem trudniej przychodzi akceptacja nowego członka 'w stadzie' zwlaszcza jak nie ma się w sobie takiej 'chęci do dzieci'- Twoja córka nie ma... ja też nie mam :P pewno jakaś inna dziewczynka by sie ucieszyła- no, ale nie każdy tak ma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malutkannnnnn
Nie dziwie sie corce ze nie ma ochoty zajmowac sie dzieckiem.. Dla niej to tylko DZIECKO ktore dodatkowo halasuje i wymaga stalej uwagi. Na jej miejscu zachowywalabym sie tak samo. Mam siostre mlodsza o 1,5 roku wiec cale zycie jestesmy ze soba - jestesmy jak przyjaciolki. Niestety ale 15 lat roznicy to za duzo.. Co taka 16latka ma robic z niemowlakiem? Jedynie sie zajmowac bo raczej z nim nie porozmawia :o Nie zmuszaj jej na sile do milosci - tak na zdrowy rozum okazywanie mlodszej corce milosci przez siostre to jedynie nianczenie wg ciebie.. Z tego co napisalas to jedynie ja olewa ja wiec niech tak zostanie, moze sama z czasem zmieni zdanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moje starsze dzieci nigdy nie mialy obowiązku zjamować sie czy opiekować mlodszym i nie mielismy prawa od nich tego wymagac.Od tego jest rodzici starszymi dziecmi sie NIE wyslugiwalismy.Wolne żarty..Nawet na te 10-30 min rowniez nie ,bo w tym czasie starsze swoje plany mialy, i jak najbardziej sobie ten czas poswiecaly, swoim rozrywką, a nie maluchem sie opiekowac. Zresztą w tym wieku dzieci bywają baardzo absorbujące, irytujace,ruchliwe ze na 5 sek. z oczu nie mozna spusić, nie kazde dziecko lubi non stop na rączkach ,czy siedzieć na kolanach,i doroslemu cięzko upilnowac brzdąca a co dopiero nastoletniej osobie, i nie mozna wymagac aby nastolatek z wlasnej woli z usmiechem na twarzy gospodarowal swoj czas przy zajmowaniu sie małym dzieckiem.Ma prawo nie miec ochoty, i dziecko ma prawo je wkurzac,mimo ze to rodzenstwo, no ale nie oszukujmy sie. Dzieci male bywaja stesogenne i dokuczliwe, a nastolatka niech zajmie sie swoimi sprawami, a malym dziekciem niech zajmuje sie rodzic Córka nie ma insytynktu do malej bo jej nie urodziła, co w tym takiego dziwnego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Między mną, a bratem jest 8 lat różnicy. Brałam czynny udział w jego wychowaniu, musiałam się nim zajmować codziennie i nienawidziłam tego. Może Twoja córka też się tego boi. Ja chyba mam jakiś uraz z dzieciństwa :-D bo na samą myśl, że miałabym mieć kiedyś swoje robi mi się słabo. Nie przepadam za dziećmi, za zajmowaniem się nimi itp. Ale zerowe zainteresowanie i tak jest trochę dziwne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×