Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zdenerwowana mocno

Zapłacić czy nie?

Polecane posty

Gość zdenerwowana mocno

Siostra mojego meża zaprosiła nas z naszym 13- miesięcznym synkiem do mich (200km) na Weekend. Powiedziałam do meza, oby mały jej nic nie zniszczył w domu bo to bardzo żywiołowe dziecko i juz 2 m-ce jak chodzi sam. Mój mąż powiedzial abym się nie przejmowala bo ona tez miała małe dziecko (teraz 25lat) wiec wie jak to jest i pewnie jakos sie zabezpieczy przed stratami. Wiec pojechaliśmy. Na miejscu zdziwiłam się że nie przygpotowała domu na przyjazd nałego dziecka. Po krótkim czasie mały zaczął bawic sie porcelanowymi figurkami, szybko mu je zabrałam i podałam szwagierce i powiedziałam że jesli ma coś cennego i nie chce aby mały to uszkodził to aby to schowała. Ona zignorowała moje słowa. W korytarzu miała schody do piwnicy, poprosiłam ją czy mogłybyśmy zastawić te schody obok stającą komoda. Odpowiedziała ze u nich w domu rodzinnym też mieli strome schody i żadne z dzieci nigdy z nich nie spadlo. Zaskoczyła mnie takąa wypowiedzią, posmutniałam z tego powodu. Wieczorem w sąsiednim pokoju słychać bylo brzdęk, synek stłukł jej wazę wartosci 300 zł. Ona oczywiście mocno sie zdenerwowała. Zażądała aby nasze ubezpieczenie (OC) zapłacilo za strate. Jej się ta waza bardzo podobała i za odszkodowanie ona kupi sabie taką samą. Oczywiscie zaprotestowalam co do załaty przez nas. Przeciesz prosilam ją aby pochowała wszystkie cenne przedmioty. Synek jest bardzo żywiołowy i nie można oczekiwać że bedzie grzecznie siedział z dorosłymi przy stole. A czy ja miałam latać za nim i wszystkiego mu zabraniaś aby nie dotykał? Dzieci w tym wieku interesuje wszystko. Ona juz chyba zapomniała jak to jest mieć małe dziecko w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tak, powinnas latac. A z
drugiej strony jak ja prosilas, mogla schowac. No ale skoro nie schowala, powinnas pilnowac dziecka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamcia1507
Powinnaś zapłacić, w końcu to twoje dziecko wyrządziło szkodę. Czy ty w odwrotnej sytuacji nie chciałabyś odzyskac pieniędzy za straconą rzecz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mamuśka007
Nie powinnaś płacić. W końcu uprzedzaliście, że dziecko jest żywiołowe i prosiłaś, żeby pochowała cenne rzeczy. Dla mnie to normalne, że jeśli zapraszam kogoś z maluchem, to przygotowuję na to mieszkanie. A jak mi się nie chce, to nie zapraszam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gdy przyjmuję znajomych z dziećmi to patrzę na to co robią i nie zostawiam wartościowych przedmiotów w zasięgu ręki. Ta znajoma okazała się ignorantką - ja zrobiłabym wszystko, żeby goście czuli się u mnie komfortowo i bezpiecznie. A co do dziecka - to ja bym go cały czas obserwowała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość każdy się może czasem
a ja bym nie zapłaciła, bo uprzedzałaś szwagierkę żeby sobie pochowała cenne rzeczy. Jak ja jestem u kogoś z córką, to właśnie tak biegam za nią i pilnuje, żeby ne zrobiła czegoś sobie albo nie zniszczyła czegoś. Ludzie którzy nie mają w domu dzieci, nie chowają wszystkiego po półkach, zwykle w łazience środki czystości i kosmetyki są na wyciągnięcie ręki malucha, więc ja swojej córki pilnuje u kogoś bardzo. No ale ty uprzedzałaś szwagierkę, więc jesteś usprawiedliwiona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdenerwowana mocno
Kiedy jej powiedziałam że powinna schować cenne przedmioty kiedy jej topowiedziałam to odpowiedziała ze ona nie ma zamiaru robić w przemeblowania .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość każdy się może czasem
więc sama jest sobie winna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dokladnie, powinnas byla latac za synkiem i pilnowac. Ja za swoim na zmiane z mezem krok krok chodzilismy, jak byl w tym wieku jak jechalismy do kogos w odwiedziny. Prosilas aby pochowala ale ona nie ma takiego obowiazku. Z drugiej strony ja bym sie do niej przez dluzszy czas nie wybrala skoro zastawienie stromych schodow to problem. Niech maz sie z nia rozliczy za ta waze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość każdy się może czasem
skoro was zaprosiła to powinna mieć też na wględzie zebyś się dobrze u niej czuła razem z dzieckiem, bo co to za przyjemność przyjechać do kogoś i bez przerwy chronić i dziecko żeby ze schodów nie spadło i wszelkie szkiełka poustawiane na półkach. Po co ona was w ogóle zaprosiła, jak nawet głupich schodów nie chciało się jej zabezpieczyć na twoją prośbę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"No ale ty uprzedzałaś szwagierkę, więc jesteś usprawiedliwiona" Wy tak na serio ? Przecierz to obowiązek matki pilnować dzieciaka i nikt nie ma obowiązku chować wszystkiego w mieszkaniu bo matka uważa że dzieciak ma prawo robić wszystko, i nie chce mu się go pilnować :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Uprzedzalas alemz drugiej strony rodzice odpowiadaja za to co zniszczy dziecko. Ale wizyty bym sobie darowala dopuki dziecko nie bedzie starsze skoro to taki problem przestawic kilka rzeczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość każdy się może czasem
kluska serowa: nie ma obowiązku pochować, ale tez nie ma obowiązku kogoś zapraszać. Skoro zaprosiła gości i nie schowała sobie wazy wcześniej(bo mogło jej nie przyjść do głowy że może się stłuc) to jednak skoro autorka ją poprosiła żeby sobie schowała to powinna była to zrobić, jeśli chciała żeby jej goście się dobrze czuli, a jak jej nie zależało to po co ich zapraszała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moim zdaniem w swoim domu nie musi niczego chowac i zabezpieczac. To Twoje ddziecki i sama powinnas zadbac by nic nie zniszczylo. dziwi mnie ze sama nie zaproponowalas oddac pieniedzy za przedmiot... Poza tym takie male dziecko zostawilas w innym pomieszczeniu, wiedzac ze jes zywiolowe.... ciesz sie za ta waza nie spadla dziecku na glowe, a kolezance powinnas oddac pieniadze i przeprosic.... tak mi sie wydaje. Ja tez bym sie wkurzyla bardzo gdyby czyjes dziecko zniszczylo mi wartosciowa pamiatke. Przeciez nie mogla pochowac wszystkich rzeczy z domu, bo Ty przyjezdzasz z dzieckiem....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość każdy się może czasem
no serio, ja napisałam że latam za dzieckiem jak jestem u kogoś, ale ja nigdy nie mówiłam nikomu żeby sobie pochował cenne rzeczy, ale następnym razem jak będziemy u kogoś i zobaczę że w zasięgu ręki stoi coś cennego to poprosze o przestawienie wyżej ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość helga3333
W tonie prowokacji :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli poprosiłaś o schowanie, to mogła to zrobić, nie schowała, trudno. Ale i tak w każdej sytuacji obowiązkiem Twoim (i męża!) jest dziecka pilnować, bo to Wy za nie i jego czyny odpowiadacie. Nie wymagajcie od innych, żeby się troszczyli o wszystko, co robi Wasze dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mamuśka007
Jeśli ktoś mnie zaprasza z dzieckiem, to chyba po to, żeby poplotkować, posiedzieć wspólnie, a nie po to, żebym miała non stop pilnować malucha. Jeśli tak miałoby być, to już bym wolała zostać w domu. Ja mam podobnie u teściów. Zapraszają z dzieckiem i psem, ale najpierw ja z mężem muszę przejść całe mieszkanie, żeby wszystkie potencjalne "miny" usunąć. U moich rodziców jest inaczej, mieszkanie dostosowują do gości. A ja oczywiście sprawdzam, czy nic się nie dzieje, ale nie latam za dzieckiem i psem przez cały czas. Stąd też u rodziców żadnych wpadek na razie nie było, a u teściów już kilkakrotnie. Z tym, że jedyne, co mogę z tym zrobić, to nie zabierać do nich dziecka i zwierzaka. Tylko, że wtedy się obrażą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ty jestes dziecka opiekunem i ty odpowiadasz za poniesione szkody z winy dziecka.A ze dziecko masz upierdliwe i zywiołowe wiec tym bardziej powinnas miec go na oku gdzie chodzi i co robi.I tak, ja dzieciom nie pozwlam w gosciach chodzic po calym domu i russzac jakis rzeczy stojących na szafkach czy regałach, wiec ty swojego syna tez powinnas pilnować, a nie spokojnie pić kawke a dziecko po obcym mieszkaniu sobie paradowalo bez opieki i nadzoru Nikt nie kaze tobie posadzic dziecko przy stole aby sie nie ruszal z miejsca, pewnie ze nie, niech chodzi sobie po pokoi w ktorym jestes, ale nie powinas spuszcac go z oka, i patrzec do czego łapki wyciaga Czy ci sie to podoba czy nie, ale jako matka, jest to twoim obowiązkiem "latac za dziekciem i zabraniac mu wszystkiego ruszac w goscia domu" a nie puscić malego w samopas i czekac na raban,znając wlasne dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak dla mnie to Ty zachowałas sie wiśniacko.... Jak ja jestem zapraszana do znajomych czy na dluzsze wyjazdy to ciesze sie z czyjejs goscinnosci, nie nadużywam jej, staram sie tez zeby wszystko wypadlo ok i bylo milo, a Ty ze Cie zaprosili to poczulas sie jakbys byla nie wiadomo kim i dyktujesz gospodyni domu co ma w nim pozmieniac bo jasnie pani przyjezdza. Twoim zastarnym obowiazkiem bylo pilnowac dzieciaka, a nie jeszcze sie burzyc. dobrze ktos napisal... jakby cos mu na glowe spadlo i zabilo to tez bys miala pretensje do szwagierki? Powinnas jaknajszybciej juz wtedy oddac pieniadze i byloby wszystko ok, a zachowalas sie niepowaznie. Ja bym takiego goscia w swoim domu niechectnie wiecej ogladala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mamuśka007" dokladnie, jesli się wie że dziecko ma sie psotne i takie żywiołowe co nie usiedzi w jednym pokoju i moze sporo szkód wyrządzic u kogoś w mieszkaniu to poprostu nie brac je ze sobą, bo zamiast na spokojnej rozmowie skupic sie ,wtedy jest maraton za wlasnym dzieckiem,ale nie oszkujmy sie. Nie mozna pozwolić aby nasze dziecko rozpierdalalo czyjąś chate usprawiedliwając ten fakt przed samym sobą, ze przeciez nie bedzie sie latac za nim i wszystkiego zabraniać,to żadne wytłumaczenie.Masz wybór:.Albo bierzesz dziecko ze sobą i pilnujesz je by nie zniszczylo niczego , albo idziesz w gosci bez dziecka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie nie ma obowiazku zapraszac tak jak autorka nie ma obowiazku odwiedzac. Skoro ona nie chciala pochowac to pilnowalabym dziecka podwojnie wiedzac ze stoja szklane/porcelanowe rzeczy w zasiegu malych raczek. Wizyty bym sobie na dluzszy czas darowala. Skoro dziecko bylo samo w drugim pokoju to nie bylo pilnowane. Rownie dobrze moglo wsadzic cos do kontaktu i zrobic sobie krzywde. Szwagierka nie wykazala dobrej woli a autorka nie dopilnowala dziecka. Ja bym oddala kase bo uwazam ze odpowiadam za wszelkie zniszczenia dokonane przez moje dziecko mimo wszystko. Ogolnie jak mi cos dzieci znajomych zniszczyly to rodzice chcieli pokryc straty ale ja mowilam ze nie trzeba. Szwagierka autorki chce zwrotu pieniedzy wiec bym oddala. Szwagierka autorki jest jak dla mnie troche dziwna skoro zaprasza z dzieckiem a glupich schodow nie pozwoli zabezpieczyc ale co zrobic, rozni sa ludzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mam nadzieje że to prowo :D i serio nie wyobrażam sobie pójść w gośći, rozwalić się w fotelu i żadać usunięcia wszystkich przedmiotów z zasięgu wzroku bo "nie po to przyszłam by latać za dzieckiem" moje dziecko, mój problem a nie ludzi naookoło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jsnaj
Sama mam dziecko i w życiu do głowy by mi nie wpadło takie zachowanie się. A z drugiej strony jakby mi ktoś przyzedł z dzieckiem do mnie i dyktować, że mam schować to czy tamto, czy przestawić komodę to gościłby u mnie ostatni raz. Kiedyś wpadła do mnie koleżanka, która chyba uważała, że mam wykazać się zrozumieniem dla jej synka, który mi wszystkie szafki w kuchni otwierał a ona reagowała dopiero jak ja reagowałam. Skończyło się na tym, że ja pilnowałam jej syna a i tak rozwalił mi pokrywkę od garnka. To była ich ostatnia wizyta u mnie. Kiedyś myślałam, że tak to jest z dziećmi, dziś mam swoje i wiem, że to kwestia wychowania. Moja nie grzebie ludziom po szafkach, nawet jak ma zapęd to jej nie pozwalam i takie cyrki nie mają miejsca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mamuśka007
Toksyczna - do znajomych mogę iść bez dziecka. Ale podałam Ci przykład rodzinny moich teściów (tu zresztą też chodzi o szwagierkę) i tu już nie jest tak łatwo. Gdybym do teściów chodziła bez dziecka, to mieliby o to pretensję, że ograniczam kontakt z wnuczką. Znajomym mogę powiedzieć, że chce sobie spokojnie porozmawiać, więc dziecko zostało w domu. Ale dziadkom? Powiedzą, że nie ma problemu, że nic się nie stanie itp., a potem znowu będzie problem. Bo przecież szczerze im nie powiem, że mają burdel w mieszkaniu i nie chcę, żeby moje dziecko najadło się chemii albo lizało kocią miskę. Ja tu nie widzę dobrego wyjścia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiedzcie szczerze co o tym m
oczywiscie powinnas zaplacic. uslyszeliscie brzdek z sasiedniego pokoju co znaczy, ze maluch byl w tym pokoju niepilnowany. malego dziecka nie zostawia sie samego w obcym miejscu. a gdyby spadl z tych niezagrodzonych schodow? co wtedy? czy wowczas kazalabys szwagierce placic odszodowanie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mamuśka007 ale nie ma najmniejszej wątpliowsci ze ty odpowiadasz za wlasne dziecko gdzie ono chodzi i co robi w czyims domu, i nie oszukujmy sie ze normalna matka NIE pozowli dziecku rozpierdalac rzeczy w czyims domu, tlumacząc sie ze przeciez nie bede latac za nim i zabraniac mu wszystkiego ruszac.Jestes rodzicem i pilnuj szkrabia gdzie łapy wpycha,malo tragedii sie wydarzylo bo dziecko bylo puszczone w samopas??? Od tego jest rodzic aby pilnował wlasne dzieci i dbal by dziecko nie robilo rozpierduchy u innych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moje dziecko ngdy nie zostaje samo w pokoju zwlaszcza w obcym domu zawsze mam je na oku wiec to ewidentnie Twoja wina i powinnas zaplacic skoro kolezanka tego chce...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a to bardzo ciekawe
Sklep też uprzedzasz telefonicznie że przyjdziesz z dzieckiem i żeby pochowali noże z wystawy i postawili kreta wyżej , bo sie mały gnojek naje jak mamusia będzie zajęta oglądaniem nowej patelni tefala :D Buahhahahahha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×