Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość na zewnatrz nie przegrałem

2 lata jej nie widziałem i nadal kocham

Polecane posty

Gość na zewnatrz nie przegrałem

gapie się na jej foty z przed 2, 3 lat i tak mi mija kazda wolna chwila i dzisiaj sobie zdałem sprawe,że to się nigdy nie skonczy tak wogóle nie nawidze życia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak ona ma na imie
ta twoja ukochana?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na zewnatrz nie przegrałem
Po prostu Kasia chyba,że zmieniła dane personalne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość farfocel śmierdzący
no dalej się użalaj nad sobą wyidealizowałeś sobie jakąś przeciętną dziewczynę która jak się domyślam ciebie nie chce a ty uprawiasz jej kult zamiast żyć mogę cię najwyżej walnąć czymś ciężkim w łeb może to pomoże

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na zewnatrz nie przegrałem
przydalo by sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość v-897
ejże biedaku pluń na niespełnione marzenia które jak stara pajęczyna oblepione są kurzem weź odkurzacz i ją wciągnij potem wyrzuć do śmieci nawet nie wiesz jakie piękne chwile na ciebie czekają jeśli tylko zechcesz popatrzeć śmiało w przyszłość często to co wydawało nam się tak cenne po upływie czasu traci blask szczególnie gdy dostrzeżemy jak wiele wartości mogą wnieść w nasze życie nowe osoby

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pamiętliwa bestyjka
idealizacja to miłe zjawisko, wszakże jednak pod warunkiem, że nie przesłania rzeczywistości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na zewnatrz nie przegrałem
że nie przysłania rzeczywistości co ja zrobię,że jej wady mi nie przeszkadzały,tak samo nic nie zrobię,jeśli ona mnie nie chce na jedno i drugie nie miałem wpływu miłość jest niestety ślepa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na zewnatrz nie przegrałem
liczyłem,że piekło się skończy,gdy przestane ją widywać,gdzie piekło pozostało +mase domysłów i przekonia ,że pewne rzeczy trzeba było zrobić inaczej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość v-897
no cóż tylko od ciebie zależy czy będziesz w tym tkwił czy pójdziesz z bólem ale dalej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na zewnatrz nie przegrałem
2 lata się zbieram,po prostu nic nie jest w stanie tego zmienić już tylko użalanie mi pzostało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość v-897
ty jesteś w stanie nikt tego za ciebie nie zrobi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na zewnatrz nie przegrałem
niestety to była ta jedyna i więcej nie bedzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na zewnatrz nie przegrałem
Nawet nie chodzi już nawet o to,że z nia nie jestem tylko o świadomość,że gdyby nie ta pierdolona pustka i uraz cieszył bym się teraz życiem i korzystał z niego a tak to na niczym mi nie zalezy wszystko jest mi obojetne wszystko mam gdzieś i na wszystko wyjebane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość psychiatra z sąsiedztwa
proponuję zestaw antydepresantów :P, :P, :P i rachunek sumienia :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość v-897
uraz? nie mnie to osądzać ale może trwasz w traumie która ma głębsze korzenie niż tylko utraconą miłość żeby tak przeżywać jak ty gorycz niespełnionej miłości trzeba mieć pewien, określony kształt psychiczny bo nie każdy tak się męczy jak ty ludzie tracą najbliższych w wypadkach nagle i potrafią się pozbierać więc być może tobie trzeba pomocy z zewnątrz kogoś przyjaznego, kot zrozumie wysłucha i sto razy albo dobrego psychologa który pomoże dostrzec czemu tak bardzo się trapisz trwasz w takiej beznadziei bo po 2 latach powinieneś chociaż zacząć wychodzić na prostą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na zewnatrz nie przegrałem
eeeee jeszcze w czasach gdy się łudziłem jarałem dużo zioła z browarkami lub waliłem wóde z amfą jak miałem więcej kasy to koks nie pomogło do czegoś takiego jak uzywki czy psychotropy nie chce wracać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość v-897
mylnie rozumiesz działanie leków one same zazwyczaj pomagają w ograniczonym zakresie bez elementarnej terapii jakiejś próby wejrzenia w siebie a nie wyłącznie przeżywania swojego bólu najwyżej otępią i nic więcej poza tym leki nie działają tak drastycznie jak narkotyki i alkohol nie dają takiego uśmierzenia bólu raczej pomagają wyjść z trudnej sytuacji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na zewnatrz nie przegrałem
No wyszłem na prostą jakos sobie radze, mam teraz ogólnie depreche troszkę sie znowu pojebało mi w życiu ale pod innym wględem,wczesniej gapiąc się na jej foty wdychałem i twierdziłem że zawsze będe cie kochac i tyle i wracałem do swoich obowiązków a teraz po prostu doszło do mnie że jak ktoś się rodzi majac pecha to juz tak zastanie zawsze pod górke a ta nieszczęsliwa miłosc to tylko jedno z wielu ale bardzo bolesne tylko że jest dowodem ży nic w życiu się nie ułozy Zgadza się poprzednie doświatczenia zyciowe miały wpływ na wszystko także na znajomosc z kasią od czasów dojrzewania cos mi sie jebało z głową i tak było zawsze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość v-897
no to ja ci powiem że moje dzieciństwo to jak byłem wychowywany to z jakimi problemami zdrowotnymi się zmagałem (nie będę wdawał się w szczegóły) mocno im zrąbały psychikę tak mocno że mając prawie 40 lat nie bardzo wiem co mam ze sobą zrobić bo nawet utrzymać się nie bardzo potrafię ale leczę się, biorę prochy, chodzę na terapię i jakoś się to posuwa do przodu mam tak wiele fatalnych nawyków w tak fatalny sposób myślę że życie mi daje wpierdol i tak od ponad 30 lat chociaż uczciwie muszę przyznać że nie takie rzeczy się ludziom przydarzają a oni lepiej sobie radzą niż ja po prostu bywa tak, że gdy jakiś splot okoliczności trafi na słabszą psychicznie osobę, o specyficznych cechach psychicznych to taka osoba idzie na dno lub ledwo unosi się na powierzchni tylko sami możemy sobie pomóc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na zewnatrz nie przegrałem
doskoanle cie rozumiem, moje dzieciństwo też nie było za różowe,w moim przypadku patologia wiek dojrzewania przejebany na stop miałem jakieś nerwice,depresje i na ogól ja jedno się udało drugie zaczęło sie jebać, no splot wydarzeń który trafił na słaba psychikę ale trafił i jest jak jest potem już zawsze było błędne koło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość v-897
było ale nie musi trwać nadal nie neguję twojej miłości, uczuć ale ludzie silniejsi psychicznie bardziej ustabilizowani emocjonalnie lepiej sobie radzą z niepowodzeniami, także takiej natury sam widzisz, że dużo gdzieś tam się spieprzyło dawno temu i trzeba by sięgnąć do tej przeszłości by naprawić swoją teraźniejszość i mieć lepszą przyszłość wiem jakie to jest trudne rozumiemy się dobrze i nie będę ci wkręcał, tego łatwego hasełka: "trzeba się wziąć w garść" bo tak to sobie mogą mówić ludzie bez nerwicy i stanów depresyjnych które mają długą historię ja sobie tak mówiłem mnie tak mówiono żeby się w tę garść brać ale gówno z tego wynikało lub tylko trochę może nie brzmi to zachęcająco ale dobrze się jest wybrać do psychiatry i powiedzieć z grubsza o swoim problemie jeśli wybierzesz kogoś o dobrej opinii masz szansę na pozytywną zmianę jeśli dasz radę współpracować nie mówię, że psychiatra, terapia to jest warunek konieczny aby było ci lepiej ale to często jest całkiem niezła droga ja znalazłem niezłych fachowców na NFOZ chociaż nie od razu wszystko to długa historia za długa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na zewnatrz nie przegrałem
Widzisz ja pomocy juz potrzebowałem mając 16,17 lat już wtedy było kiepsko dzisiaj mam 25 lat i w mojej głowie panuje totalny chaos, nawet nie wie od czego bym zaczął gdybym się zdecydował na wizyte Ta miłosc nieszczęśliwa to był punkt zwrotny bo wtedy własnie przestałem sobie z tym wszystkim radzić tak 23 roku życia na zewnątrz byłem wstanie udawać,że jestem normalny tak od 2 latach nie panuje już nad sobą jestem pojebany, nawet nie jestem wstanie juz wsiąc do auta czy załatwić jakieś sprawy urzedowej,pracowałem w usługach kontak z klientem od roku nie jestem wstanie pracowac, nie utrzymuje kontaktu z ludzmi po prostu kompletnie mnie pojebało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olgunia mania
jestes z krakowa ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość v-897
rozumiem wszystko rozumiem ale widzisz, ja mam prawie 40 lat i zabrałem się za siebie, dopiero jakiś rok temu to znaczy wcześniej też chodziłem do psychiatry ale to było nietrafione same leki i nic więcej na dodatek to było prywatnie a kasy miałem coraz mniej jednak mi się opłacało zabrać w tym wieku za siebie tym bardziej tobie się to kalkuluje! oczywiście, że najlepiej byłoby gdybyśmy zabrali się za siebie jako nastolatki albo gdyby nas ktoś mądrze pokierował gdy byliśmy dziećmi ale tak się nie stało powiem ci, że gdy sobie przypomnę jaki byłem w wieku 25 lat i ile od tamtego czasu nawarstwiło się we mnie złych nawyków urazów i tak dalej to widzę, że wtedy byłoby w znacznym stopniu łatwiej się z tego gówna wyrwać a z pewnością byłby to szybszy proces jeśli masz jakiegoś maila i chcesz popisać to mi go podaj zajrzę tu potem wiesz, najlepiej się wygadać obcemu który nie potępia, nie wymądrza się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zuuu uuuu tooop
kiedyś też tak miałem po 2 latach dowiedziałem się, że jest już mężatką i mi przeszło, całkowita obojętność przejdzie i Tobie, głowa go góry - nie rób jakiś głupstw

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×