POTWORNA sytuacja - jak nie zniszczyć komuś życia?

jestem w strasznej sytuacji jeżeli chodzi o związek jestem z kimś cudownym pod milionem względów (czuły, troskliwy, opiekuńczy, uwielbiający moje ciało w sposób dzięki któremu pozbyłam się prawie wszystkich kompleksów, świetny w łóżku, starający się, przystojny, męski, zaradny itd.) ale mamy inne priorytety, inaczej chcemy spędzać wolny czas, mamy inne potrzeby i oczekiwania od życia a przede wszystkim on jest dużo prostszy ode mnie :( - to jest właściwie największy kłopot - czasami muszę mu tłumaczyć znaczenie słów, które dla mnie są oczywiste kłopot jest też w kwestii takiej, że ja jestem bardzo towarzyska, a on nie. spotykam się sama tylko ze swoimi znajomymi. on jakiś czas temu wyłączył się z życia towarzyskiego, bo jak twierdzi "szkoda mu czasu i woli poświecać go np. na pasję, ale spędzać tylko ze mną" (dodam, że kiedyś był rozrywkowy - zanim mnie poznał) muszę to zakończyć, ale jest mi bardzo ciężko przez w/w zalety kocham go w jakiś dziwny sposób (chociaż nie ma to wiele współnego z taką miłością typowo damsko-męską), po prostu jest mi bliski, a z drugiej strony marzę o związku, który "da" mi coś więcej... chryste co ja mam zrobić, żeby go nie krzywdzić :( nie potrafię urwać z nim kontaktu, najzwyczajniej będę tęsknić. on wie o moich w/w wątpliwościach, wiem też że mnie bardzo kocha

- moze troche lepszej. Chodzi o to, ze moj partner jest, a moze bardziej byl - osoba mniej wyksztalcona, troszke mniej kreatywna. Jednak mielismy wiecej wspolnego - priorytety, zainteresowania. Ja pogadalam szczerze z facetem i on z milosci dla mnie zaczal wiecej czytac, poszedl do szkoly. Roznica zaciera sie.

no mój się zmieniać nie zamierza... to taki typ, który nigdy niczego nie będzie udawał i stawał się innym

kochasz jego miłość do Ciebie, a nie jego. Czujesz, ze za mało otrzymujesz w tym związku, więc miej jaja i honor i zostaw tego faceta, dla kogoś kto go doceni, a nie będzie uwazał, że jest prostszy, gorszy i mniej towarzyski niż wspaniała Ty