Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość czterdziestkaśląsk

MAM PECHA ZA WSZYSTKICH

Polecane posty

Gość czterdziestkaśląsk

..jak to niedawno stwierdziła moja znajoma - i chyba miała rację....napiszę w skrócie. Wyszłam za mąż w wieku 19 lat, nie z musu, nie byłam w ciąży. On był moją pierwszą miłością i chcieliśmy się pobrać. Kochałam go nad życie, a on mnie, tak mi się wtedy wydawało. Długo nie widziałam pewnych rzeczy, miałam klapki na oczach, potem już udawałam, że nie widzę. Urodziłam 3 wspaniałe córki. A on? Typowy maminsynek. Ona, jego matka układała nam życie, on jej słuchał. Po pewnym czasie to stało się nie do zniesienia. Próbowałam wszelkimi sposobami tłumaczyć. To tylko pogarszało sprawę. Dochodziło do awantur, coraz gorszych, był agresywny...w końcu wszystko się we mnie wypaliło, gdy stwierdził, że nie załozył rodziny tylko ją powiększył, bo mama jest jego rodziną, a my dodatkami. 17 lat małżeństwa...i rozwód. Poznałam potem faceta, byłam ostrożniejsza...ale co z tego? Mieszkaliśmy razem, jak poczuł się pewnie, zaczęła się jazda...nie pracował, pił, bił mnie, okradł...koszmar. Równolegle do tego wszystkiego straciłam pracę, miałam problemy z córkami, bo tatuś skutecznie nimi manipulował...wreszcie w zeszłym roku znalazłam pracę, zmieniłam mieszkanie na mniejsze, myślałam, że jakoś już będzie się teraz układać....i w zeszłym tygodniu dostałam wypowiedzenie, tylko dlatego wyobrażacie to sobie, że szefowa nie znosiła, jak ktoś lepiej od niej wyglądał!! Ona opiera swój interes czyli sklep na takim czymś!! Najpierw wyleciała jedna koleżanka, potem następna, teraz ja...ta praca choc nie lekka i płatna najniższą krajową, była dla mnie wszystkim..nie miałam ani jednego dnia chorobowego, urlopu 3 dni, zapieprzałam na okrągło, starałam się, byłam zadowolona...i wszystko trafił szlag....nie wiem za co to wszystko...co ja komu zrobiłam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czterdziestkaśląsk
Dodatkowo przed rozwodem mój ojciec zachorował na raka....pół roku patrzyłam jak się męczył, a ja nic nie mogłam zrobić...w końcu odszedł, byłam przy tym...ponoć co cię nie zabije, to cię wzmocni...ale ja nie mam już sił...córki są dorosłe, są kochane, wspaniałe...mnie brakuje kogoś, kto byłby przy mnie, ale jestem już tak cholernie przewrażliwiona na tle facetów, wciąż jednak mam troszkę nadzieji, że gdzieś jest moja druga połówka... nie wiem czy ktoś to przeczyta, ale trochę mi ulżyło...mam dziś okropnego doła...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dobra Kobieta
Tak mi przykro:( Mam podobny porblem z chłopakiem,mamisynek;(((Nie wiem,co robić.Mam dosyć. Wiesz,może to marne pocieszenie ale nikomu nic nie zawiniłaś. Życie składa sie z małych szczęść. Poprstu nimy żyj;*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czterdziestkaśląsk
Od maminsynka najlepiej z daleka...możesz mnie teraz nie posłuchać, ja też kiedyś nie słuchałam...ale tak jest:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiesz trochę głupi jezstes
przesadzasz i użalasz sie nad sobą :-O kazda jedna osoba na świecie mogłaby napisac równie ujmująca historię swojego życia. Ja mogłabym ci napisac swoją, zebyś się lepiej poczuła, ale po co skoro i tak uwazasz, ze jestes naznaczona przez los :-O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czterdziestkaśląsk
Może i jestem głupia, napisałam to i trochę mi ulżyło, bo nie mam z kim pogadać. Kto co o tym sądzi to jego sprawa. Nie użalam się nad sobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czterdziestkaśląsk
Co za różnica, z którego, skoro "po co mi facet w TYM wieku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nic wesołego dawaj do mnie razem będziemy dwa pechy dadzą +

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czterdziestkaśląsk
Nie spokojnie, nie poczułam się urażona, nie masz za co przepraszać:), a brakuje mi tego wszystkiego po trochu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czterdziestkaśląsk
Kasa to najmniejszy problem, mój były mąż myślał, że ma ksę to moze wszystko, miałam przyjść do niego na kolanach, ale się przeliczył...potrzebuję czyjegoś ciepła, oparcia, pracę i tak mam nadzieję znajdę...nigdy nie miałam lekko, nie potrzebuję luksusów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to dawaj do mnie robote se jakąś znajdziesz i jakoś tam sie bedzie kręcić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czterdziestkaśląsk
Duże miasto obok Katowic, córki? mam alimenty od najmłodszej, bo ma 17 lat, starszym tatuś wysyła na ich konta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czterdziestkaśląsk
Po co tak w to wnikasz? :) co za różnica? Zagłębie to nie Śląsk, ja ze Śląska

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onawi
u mnie jeszcze gorzej ( dla pocieszenia)tez rozwodka,obecny przyjaciel mieszkamy osobno niby wyksztalcony a manipulant ze glowa boli,jak myslalam ze wezme sobie brzydkiego to bedzie mnie szanowal,ooo swieta naiwnosci,jest jeszcze gorszy niz moj byly,poza tym zdrowie szwankuje,bralam leki przez 7 lat (choroba nie uyleczalne) uszkdzily uklad nerwowy i caly moj organizm rozlegulowaly,odrzucilam nie jest tragicznie(od pukac) ale skutki ubovzne pozostaly(trzesie mnie cala,)poza tym rok temu mialam wypadek samochodowy i przeszlam dluga terapie zeby dosjsc do siebie jako tako,nastepnie odstawiajac leki robilam cwiczenia (ze wzgledu na moja chorobe)i dol plecow zaczal szwankowac to przestalam i po kilku miesiacach i spaniu doslownie prawie na siedzaco pomalo dochodze do siebie(lekow przeciw bolowych ze wzgledu na chorobe brac nie moge)na dodatek kilka dni temu zauwazylam ok 2 cm guza nad kolanem i boje sie czy to znow cos powaznego bo w razie czego operacji miec bym chyba nie mogla ze wzgledu na zdrowie a guz juz mialam wyciety kilka lat tem z cala tarczyca........mowie wam,czasami sie zastanawiam czy ktos na mnie klatwe jakas rzucil bo jest to niemozliwe zeby zawsze cos mi dolegalo.....przepraszam ze tak haotycznie i dlatego autorko jesli zdrowie dopisuje to raszta sama przyjdzie,trzymaj sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czterdziestkaśląsk
Święta racja..współczuję Ci naprawdę..:(, dopóki jest zdrowie, to zawsze jakoś leci..pozdrawiam i zyczę zdrowia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czterdziestkaśląsk
BSA - Ślązaczka z dziada pradziada:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czterdziestkaśląsk
tak BSA, kiedys należało, teraz to woj.śląskie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czterdziestkaśląsk
Pochodzenie niemieckie, mam nawet taką legitymację. Owszem, masz rację tak było, wszyscy mieszkali na kupie w familoku - całe pokolenia, tylko wydaje mi się, że ludzie bardziej się wtedy szanowali...w moim przypadku to nie miało nic z tym wspólnego, moja była teściowa była zwyczajnie zazdrosna o synusia, a to jest chore, nie wynika z tradycji...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czterdziestkaśląsk
Aha, nigdy nie byłam materialistką, w przeciwieństwie do byłego męża. Nie miałam lekko, nawet w dzieciństwie, pomimo, że jestem jedynaczką...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czterdziestkaśląsk
Ktoś tam na pewno jest, bo pochodzenie mam ze strony obydwu rodziców, żeby wtedy to załatwić musiałam przynieść wszystkie papiery to potwierdzające, już wtedy myślałam, żeby wyjechać. A wtedy albo na zaproszenie albo z pochodzeniem. Nie mam tam z nikim kontaktu, nie znam ich...teraz wyjechać, to już nie bardzo, zostawić mamę, dzieci, zwierzaki...ja naprawdę nie potrzebuję kokosów, najbardziej teraz potrzeba mi ciepła i miłości...masz rację - to Chorzów:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czterdziestkaśląsk
Dzięki Ci wielkie....:). Tak, zwierzaki kocham :) - same znajdy : pies z azylu, kot z hurtowni, gdzie kiedyś pracowałam, a papuga 10 lat temu miała być tylko na ferie.....doszłam do wniosku, że największym moim problemem jest moje dobre serce i wszyscy to wykorzystują...a ja za cholerę nie potrafię tego zmienić....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czterdziestkaśląsk
tak, Chorzów to piękne miasto, ale jak słusznie zauważyłeś, już bardzo zniszczone...kiedys pamiętam było fajne, dziś za dużo nowego budownictwa, marketów itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×