Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość muza999

Dziwny przesad dot. chrzcin- pomocy!

Polecane posty

Gość muza999

Chrzestnymi mojego pierwszego dziecka jest moja siostra i brat meza- teraz mam drugie dziecko i chcialabym zeby chrzestnymi zostali ich malzonkowie czyli na krzyz. Moja mama twierdzi ze nie moge tak zrobic bo jedno z dzieci bedzie przez cale zycie dzwigalo ten krzyz. Slyszeliscie o takim przesadzie, a moze ktos ma taka sytuacje? Pomozcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GretaBarbo
ale idiotyzm!!! Że też ludzie nadal wierzą w takie bzdury

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iko7780
Jesteś dorosłym człowiekiem i wierzysz w takie bzdury????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dndfnfdb
yyy... na jaki krzyż? w takim razie twoja siostra i brat męża też byli "na krzyż" ja bym ich nie brała z innego powodu - tyle teraz rozwodów, nie wiadomo co życie przyniesie. nawet jak teraz jest cukierkowo to nigdy nie masz pewności że się za kilka lat nie rozstaną. co wtedy? zapraszać takiego byłego męża siostry na komunię dziecka? jeśli wcześniej ją np. zdradził i odszedł do innej? niewygodna sytuacja, prawda? piszę tak na podstawie sytuacji znajomych, też nikt nie przypuszczał że się rozstaną, tyle lat ze sobą i zawsze za rękę, a tu nagle ona od niego odeszła. a jest chrzestną córki jego brata. niezręcznie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość muza999
zdaje sobie sprawe ze czasy wrozek i zabobonow juz minely ale jesli nie bedzie sie moim dzieciom ukladac w zyciu to z pewnoscia moja mama wyciagnie ten argument. Dlatego chcialabym Was zapytac co o tym myslicie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pollllllllllllllllliiiiiiaaaaa
a dla mnie dziwczane jest właśnie branie na chrzestnych jakis znajomych czy przyjaciół. Często zdarza sie ze przyjaznie nie trwają wiecznie i nie chodzi o jakies klotnie tylko najnormalniejsze życiowe sprawy: ktoś sie przeprowadzi do innego miasta czy kraju, wiezy ulegajką z biegiem czasów rozluźnieniu. Sama mam chrzesną, która razem z męzem stanowili przyjaciół moich rodziców, potem sie wyprowadzili gdzies w polske, owszem rodzice spotykali sie, ale coraz rzadziej. od 3 roku życia widziałam sie z nią może 4 razy?? na komuni owszem była, o 18 wogóle zapomniała, a ostatnio brałam ślub. wysłałam zaproszenie, ale nie przyjechali... chociaż tyle że kartke z życzeniami wysłała... Także autorko nie słuchaj głupich przesądów, bierz na chrzesnych kogo chcesz, bo jak weźmniesz jakąs koleżanke czy kuzynke to naprawde możesz potem tego żałować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość muza999
do dndfnfdb ja tez mam taka sytuacje w rodzinie, ale rozwodow i tak nie jestem w stanie przewidziec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alebezedura
ja bym w takie zabobony nie wierzyła i wzięła na chrzestnych tych, których wybraliście :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość muza999
dzieki za slowko wsparcia pollllllllllllllllliiiiiiaaaaa Juz mam dosc wysluchiwania ( ze strony najblizszych) tych zlowieszczych przepowiedni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość peruwianka
w zyciu nie słyszałam takich bzdur

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość muza999
moja mama nieustannie podaje mi przyklad rodzenstwa ktore to ozenilo sie na krzyz z drugim rodzenstem. I rzeczywiscie jednej parze sie do dzis nie uklada. (w zasadzie w najblizszym otoczeniu sa takie 2 przypadki). Te zasade przenosi na chrzestnych. Napisalam na forum zeby utwierdzic sie w przekonaniu ze dobrze robie z tymi chrzestnymi bo juz mam metlik w glowie. #W koncu chodzi o moje najukochansze dzieciaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dndfnfdb
ja nie twierdzę, że ma brać koleżankę. poza tym wyjechać na drugi koniec świata i rozluźnić kontakty każdy może, ale w przypadku brania żony/męża kogoś tam jest dodatkowe ryzyko, że dalej będzie mieszkać pod nosem, ale z racji rozstania będzie niezręcznie zapraszać ja na rodzinne przyjęcia. ale niech autorka robi co chce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alebezedura
a co mają małżeństwa do chrztu? u mnie w rodzinie męża jest taki przypadek gdzie ożenili się na krzyż, wyklęci przez rodzinę bo jak to tak, nie wypada nawet aby brat z siostrą szwagierki się schodził! Wyjechali, wzięli cichy ślub i są szczęśliwym małżeństwem od 30 lat, więc pewnie nie słyszeli zabobonów, że powinni teraz być nieszczęśliwi ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×