Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Florentyna30

Dlaczego dla faceta ważniejsza jest duma, niż miłość?

Polecane posty

Gość Florentyna30
Nie chce... Choć wiem, że to nieuniknione pewnie. To nie chce. A on nie chce.. i w kartach wyszło że on bardzo długo będzie sam. Ja nie.. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bananananana
I jeszcze o spotkaniach nie wie... Naprawdę, tak strasznie zależy Ci na tym żeby mu zrobić przykrość? Skończ to zanim chłopakowi całkiem życie zniszczysz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bananananana
W kartach wyszło? Ty dziewczyno masz 16 lat, żeby czyjeś życie od kart uzależniać? I będziesz z litości, żeby nie był sam bo w kartach wyszło? Tragedia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bo pierw trzeba kochać siebie ,a potem kogoś. Niektóre sytuacje dla faceta są takie ,że gdyby został z kobieta dalej to by stracił szacunek sam do siebie i czuł by się jak szmatka . Ja tak miałem z byłą . Po tym co usłyszałem musiałem odejść ...i nigdy nie wracać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Florentyna30
Przecież o spotkaniach się nie dowie. W gruncie rzeczy tam przecież nic się nie działo. Ten z którym się spotkałam nigdy by mnie nawet nie dotknął, bo za bardzo mu zależy. I jak sam przyznał boi się, że coś popsuje. Ten drugi, to tylko mnie cmoknął... tak jak kolega koleżankę w policzek. Więc też nic się nie wydarzyło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Florentyna30
Ojjj nie ... litościwa to ja nie jestem. Facet jest cudowny i chce go oglądać jak najdłużej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Florentyna30
Z litością to nie ma nic wspólnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bananananana
Dziewczyno... rozmawiając z Tobą czuję się jakbym prowadził wykład w przedszkolu... Ponieważ jakakolwiek merytoryczna dyskusja z Toba nie ma sensu to nie pozostaje mi nic innego jak współczuć temu biednemu facetowi a Tobie życzyć żebyś trafiła w końcu na kogoś swojego pokroju... Może jak zobaczysz jak to jest być z kimś takim jak Ty to coś w swoim życiu zmienisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Florentyna30
Przecież my to już przeszłość w teraźniejszości. Mam tego świadomość, że go nie odzyskam naprawdę. Co mi zostało? Wyć w poduszkę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Florentyna30
I nie wiem, czy on taki biedny. On to zaczął, on kończy... Ja się tylko nie wpasowałam, trochę zawaliłam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bananananana
No to jak przeszłość to czemu nie dasz mu spokoju? Przeszłość powinna zostać w przeszłości. Skoro się nie wpasowałaś to idź ze swoim życiem dalej - znajdź sobie innego pieska, który by za Tobą skakał czy coś... On to zaczął - a Kto mu dał nadzieję? Kto się z nim bawił? I on niby skończył? a kto go wyśmiał? Czy powinnaś płakać w poduszkę? Oj tak! Nad sobą - bo jest źle... Dziewczyno... żałość, smutek i rozpacz jak się Ciebie czyta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Florentyna30
Nie dam mu spokoju, bo on tego nie chce. I tak będzie łatwiej... dramat rozłoży się na pojedyńcze sceny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Florentyna30
Ja mu dałam nadzieję? Gdy on działał aby mnie poznać, to ja nie wiedziałam o jego istnieniu. I zanim przyznał się kim jest wymieniliśmy wiele sms-ów itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Florentyna30
Pożądanie wczoraj było niesamowite.. więc choćby dlatego..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bananananana
Ehhhh... dziewczyno... Nie ma sensu ciągnąć tematu bo i tak mnie za nic nie rozumiesz... Nie wiem z czego to wynika... Czy z zapatrzenia w samą siebie i w swoją rację? Czy z braku jakichś wyższych zasad moralnych? Czy z braku inteligencji emocjonalnej? Albo po prostu jesteśmy na innych poziomach wykształcenia. Nie chcę się nawet domyślać... Uprawiaj dalej swój hedonizm kosztem tego człowieka. Mam nadzieję, że kiedyś ktoś się tak Tobą "zabawi"... Głupota ludzka nigdy nie przestanie mnie zaskakiwać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Florentyna30
Bananananana - ale czego nie rozumiem, bo oprócz krytyki, podważania moich dyplomów... :P To nie widzę tutaj przesadnie wiele treści.. Nie robię mu krzywdy, to już raczej on mnie aktualnie.. Znowu nie odpisuje od wczoraj... Rano go widziałam w aucie, owszem uśmiechał się, ale poza tym nic.. Więc gdzie ja mu robię krzywdę? Czym niby? Już mu nic nie robię, teraz czekam tylko na jego "wezwanie", bo wiem że gdy bedzie chciał się spotkać, czyli na sex to będzie pisał... Takie to płytkie się stało... I to nie ja o tym zdecydowałam.. nie mam nic do powiedzenia w tej sprawie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Florentyna30
Mogę co prawda wysłać go w diabły... ale chyba to bardziej by mnie bolało.. A tak godzę się z tym, że to przeszłość... a jeszcze nie muszę przesadnie tęsknić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Florentyna30
Pozwalam wypalić się temu samoistnie.. Bez większego dymu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
teraz jedyne, na co możesz liczyć to seks, czyż to nie żałosne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Florentyna30
Tak to przynajmniej wygląda na pierwszy rzut oka. Głębiej, to sama nie wiem, bo wiem że albo ja, albo żadna. Może nie chce mu się szukać? I gdybym się z kimś innym spotkała, to też już nie chciałby mnie znać... Więc to płytkie, ale te elementy mnie jednak zastanawiają...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Florentyna30
Żałosne, ale mniej bolesne... niż ostre odcięcie. Przejdzie mi, już inaczej reaguje.. niż wcześniej.. już powoli się wyciszam. Więc to może ma swoje plusy..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Florentyna30
Podejrzewam, że wieczorem może coś skrobnie.. Tak czy inaczej to ja czekam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Florentyna30
Z drugiej strony to ja częściej próbowałam to zakończyć... gdy się miotałam z tym... Choć on też ostatnio się wkurzył, że nie chce do niego przyjechać i też "niby" zakończył... Wtedy przyjęłam to na klatę i nawet się nie miotałam przesadnie. Chyba wygodniej nawet niż samemu zrywać... tak bez przekonania. Ale po 2 dniach napisał... :D Więc chyba trochę tęsknił? Choć jak zapytałam w sms-ie czy tęsknił, czy tylko z nudy pisze, to odpuścił to pytanie i nic nie odpowiedział. Skupił się na innych wątkach.. I za każdym razem, gdy mówię że nie przyjadę... to pisze, że już więcej nie będzie nalegał, ani mnie namawiał... ale i tak przy następnej okazji nalega... :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Florentyna30
Może mu się zwyczajnie nudzi w pracy... :O Ale z drugiej strony, to facet, który nie musi się przesadnie starać, aby wyhaczyć jakąś zdobycz..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzanna Amelia & 11
Przyznam , ze czytam z duzym zainteresowaniem Twoje przemyslenia. I..... w takich wypadkach przyjmuje jedna zasade: jak dlugo to co robisz przynosi pozytywny ekekt , mozesz to robic jak dlugo chcesz. Piszesz , ze urazilas go ale jednak on nadal chce trzymac z Toba kontakt i nadal nalega. Z tego wynika , ze toleruje taki uraz. Piszesz , ze zrywal wiele razy ale jednak odnawial kontakt - czyli nie nalezy sie specjalnie przejmowac tym ze zrywa. Piszesz , ze jak sie spotykacie to nadal jest napalony i to sie czuje - egro postepujesz wlasciwie. Trzymam kciuki za dalszy rozwoj wypadkow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Florentyna30
Dobre podsumowanie... Z tym, że to takie płytkie. Nie pisze przesadnie dużo w porównaniu z tym co pisał, nawet nie odpisuje - może po dniu, a nawet dwóch. Nie wiem, czy tęskni naprawdę, bo nawet zapytany nie odpowie. Wcześniej to po godzinie pisał, że tęskni.. teraz zupełnie nic, prawie na zimno. Oprócz pożądania. Ostatnio, czyli w sobotę to był niezły płomięń. Ale kiedyś w życiu nie wytrzymałby bez widzenia mnie 2 tygodnie. Choć dobrze, że zauważył chociaż, że nie widział mnie 2 tygodnie. (bo to on stwierdził). Z miłego, to w tą sobotę mi tylko powiedział, że ślicznie wyglądam i doprowadzam go do szału. :P I kiedy prosiłam o chwilę przerwy :P to rzucił, że przy mnie się nie da.. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Florentyna30
" Piszesz , ze urazilas go ale jednak on nadal chce trzymac z Toba kontakt i nadal nalega. Z tego wynika , ze toleruje taki uraz." Nie toleruje. Zredukował nas do fizyczności. Sam powiedział, że odpuścił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzanna Amelia & 11
A moze w tym po prostu nie ma zadnej glebi a Ty zaczynasz sie jej doszukiwac na sile ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Florentyna30
"Piszesz , ze zrywal wiele razy ale jednak odnawial kontakt - czyli nie nalezy sie specjalnie przejmowac tym ze zrywa" Częściej ja jednak. Choć on też.. choć to chyba jakaś nawet forma szantażu była. Bo mi napisał, że skoro ja do niego nie chce przyjechać, to on też do mnie już nigdy nie przyjedzie. Ale po 2 napisał i znowu od nowa nalegał abym przyjechała do niego. Może liczył, że wtedy biegusiem pobiegnę jak ten piesek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Florentyna30
Zuzanna Amelia & 11 A moze w tym po prostu nie ma zadnej glebi a Ty zaczynasz sie jej doszukiwac na sile ?" Może.. sama nie wiem co myśleć. Choć już coraz mniej rozkminiam to. Jak mu mówię, że nie jestem panią na telefon i nie pojadę do niego. To stwierdza, że takie głupoty mówię..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×