Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość SmutnaOna24

Nie potrafię uśpić psa ;((( Ktoś przez to przechodził ??

Polecane posty

Gość SmutnaOna24

Moja suczka ma 14 lat ma raka od paru dni jest nei do zycia dostała już dwa razy zastrzyki ale nic nie pomagają Weterynarz zaproponował uśpienie Tylko że ja nie potrafię się z nią rozstać Kiedyś podobnie się zachowywała i wróciła do zdrowia ;( Nie potrafię sobie z tym poradzić to tak boli :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sukiiiiiiiiidas
przykro mi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hotgirlls
miesac temu starcilam 6letniego owczarka szkodzkiego, miala kroplowke, antybiotyki, tydzien chorowala, potem juz nawet sama jadła, chodziła tez :( az na wieczor jak sie polozyla, tak juz nie wstala, do dzis jak mnie wezmie na wspomnienia to placze.:( tyle mam zdjęc z nią. :( starszne jest rozstanie z ukochanym pieskiem, ale predzej czy pozniej to sie stanie, skoro ma juz tyle lat, to niestety to jest nie uniknione, powodzenia : ( !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeśli bardzo cierpi-pomóż jej
i uśpij ją,zrób to dla niej Miałam tę samą sytuację,wiem że to trudne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaśkaiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii
Smutna wiem co czujesz:(Ja na jesieni w tamtym roku uśpiłam swojego kochanego kota.Był stary,chory,męczył się,Co przezyłam,to tylko ja wiem:(.To była tragedia.Strasznie cierpiałam,ale nie moglam patrzeć jak się męczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SmutnaOna24
może mu jego ulubioną kołysankę zaśpiewam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja cie rozumiem, też mam psa, którego bardzo kocham. Niestety, psy nie zyją tak długo jak ludzie. Jest stara i chora, życie już nie jest dla niej takie łaskawe jak kiedyś chociaż ją kochasz i chcesz żeby miała jak najlepiej. Uśpienie będzie dla ciebie trudne, napewno będziesz płakać i wspominać ją często ale to jedyne co możesz dla niej zrobić w podzięce za 14 lat przyjaźni - zakończyć ból

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SmutnaOna24
To takie ciezkie jak ja uspie to juz nigdy ja nie zobacze nie bedzie cierpiec a co jesli ona tylko chwilowo choruje co wtedy ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SmutnaOna24
a mozna jakos zabalsamować bym sobie na polce trzymala i wspominala?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KOchanypiesekodszedł
A ja miałam psa który przezył tylko rok :( i dalej mi smutno jak sobie pomysle z dnia na dzien zachorował i może by zył gdyby nie głupia diagnoza głupiego weterynarza.. tak strasznie płakałam jak odszedł Mimo ze był tylko ten 1 rok to był bardzo kochany :(((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaśkaiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii
Smutna,widać że cierpi?Myślisz ze coś ja boli? Moze jeszcze jest nadzieja na trochę życia?Jeśli cierpi ,to nie przedłużaj tego.Wspołczuje Ci:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KOchanypiesekodszedł
Potem ten weterynarz mówi że lepiej go uśpić no nie mogłam myslałam ze pęknie mi serce patrzyłam jak sie trzęśie podobno miał padaczke :( Mimo iż mineło 8 miesięcy to bardzo za nim tęsknie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SmutnaOna24
poprostu lezy nie chce jesc nie umie stac nogi sie rozjezdzaja i czasem sie zatrzesie pije tylko wode

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rok temu m mój pies został pot
potrącony przez samochód, okazało się że ma połamane dwie tylnie łapy, założono mu gips, zamówiliśmy wózek dla psa, żeby mógł chodzić, cały czas leżał, wynosiliśmy go na dwór na rękach, ale robił tylko siku, dwójeczki nie robił także poszliśmy do weterynarza, zrobili mu lewatywę wypróżnił się, wrócił do domu, ale po powrocie już było tylko gorzej, pełzając schował się do garderoby, w nocy jakimś cudem ściągnął sobie gipsy, rzygał, wypróżniał się itd, zszedł z łózka i przemieścił się do kuchni, całą noc żeśmy z nim siedzieli bo wiedzieliśmy że umiera (najprawdopodobniej jelito miał pęknięte) nad ranem już nie reagował na nasz głoś, żył, ale już nie machał ogonem, życie z niego uchodziło i wtedy zadzwoniliśmy znowu do weterynarza i pojechaliśmy go uśpić, to było straszne, nie miłe, nigdy tego nie zapomnę, jak zamykał oczy i usypiał:( także jeśli pies się męczy to lepiej mu ulżyć, bo nie dosyć że właściciela to boli to i pies się meczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość annia.....................
Boże jak Ci współczuję Mój piesek miał raka.Weterynarz kazał uspić.Tak zrobiłam .Swiadomie uśmierciłam .Nigdy sobie tego nie wybaczę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozczarowana20
ostrzegam. Mialam psa ktotego auto trzeplo.Pies tak cierpial przez tydzien... bo myslelismy ze wylize sie z tego. najgorsze dni bolu przezyl, mial polamane tylne lapy i nic nie czul w nogach, robil pod siebie. Niegdy sobie nie wybacze tego ze pozwolilam mu ZYC. Trzeba bylo od razu uspic. Zeby nie cierpiał :( ale moj ojciec wiedzial lepiej ze wyjdzie z tego, ze nogi sie zrosna. Po ponad tyg poszedl do uspania. To byl najgorszy blad jakiego nikgdy sobie nie wybacze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdgfd
niezle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fankaowczarkow
smutnaona24 piękny wiek jak dla pieska ja jestem niestety przeciwna usypianiu, zwierzęta czują co je czeka. jestem studentką weterynarii , to humanitarne w naszym pojęciu, ból i cierpienie , śmierć jest wpisane w życie nie tylko zwierząt. byłam przy eutanazji kota skatowanego łopatą - ledwo oddychał ale przed zastrzykiem zaczął się zrywać i bać - to chyba o czymś świadczy - każdy ma swój czas :( podawajcie jej leki przeciwbólowe (tylko nie ludzkie ibuprofeny etc)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SmutnaOna24
O kolysnace nie pisalam ja fankaowczarkow a jakie leki ?? Czy ja cos boli ze lezy ? Czy to poprostu jej czas nadchodzi ? Ja rowneiz nei chce jej uspac nie potrafie zdecydowac o jej zyciu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SmutnaOna24
Dzis nad ranem suczka zdechla :( Nie dochodzi to do mnie tak bardzo tesknie dzieki za wsparcie pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość u9898u9
wspolczuje:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Fankaowczarków - dziękuję za Twój wpis ,mam podobne zdanie .Jestem wrogiem usypiania zwierząt ,nie potrafiłabym tego zrobić .Przez tydzień biłam się z myślami .Pies z dnia na dzień przestał jeść ,był coraz chudszy .Myślałam że lepiej będzie jak odejdzie w miejscu gdzie spędził cale swoje życie .Każde Boże stworzenie ma swój początek i kres .Nie chciałabym decydować za Pana Boga

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, jestem z tobą całym serduchem. Zwierzęta jako istoty idealne nie powinny cierpieć, pozwól jej godnie umrzeć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie pozwulcie cierpieć zwierzętom.Jesli cierpią usypiając oszczedzajcie im bólu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przepraszam ze trochę obok tematu ale dokarmiam koty i jeden taki już stary , który mieszkał przez ostatnie miesiące w budce, wychodził tylko do jedzenia, nagle zniknął. Czy to jest możliwe ze poszedł gdzieś ,żeby umrzeć? Widziałam że był słaby ale dużo spał, nie wychodził z budki i nagle go nie ma, męczy mnie to. Czy dzikie koty tak mają że jak czują się słabe to odchodzą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×